Chińscy dyplomaci mieli powiedzieć oficjelom z UE, że uważają użycie broni jądrowej przez Rosję za nie do przyjęcia - napisał w środę Noah Barkin, ekspert amerykańskiego think tanku German Marshall Fund. Chińczycy mieli też przestać obwiniać NATO za wojnę na Ukrainie.
Jak pisze Barkin, według przedstawicieli UE, chińscy oficjele mieli w niedawnych rozmowach zasygnalizować osłabienie swojego wsparcia dla Rosji.
"Chińscy dyplomaci pozbyli się swoich przekazów dnia obwiniających NATO za konflikt na Ukrainie i jasno oświadczyli, że użycie broni jądrowej przez Rosję byłoby postrzegane w Pekinie jako całkowicie nie do przyjęcia" - czytamy w analizie.
Barkin pisze jednocześnie, że dyplomaci ChRL starają się też wybadać słabe punkty w postawie Europy wobec wojny. Jeden z cytowanych europejskich dyplomatów stwierdził, że przedstawiciele Pekinu ostrzegli go, iż stanowisko UE w sprawie Rosji "wiąże się z wysokimi kosztami".
"Wskazują, że zima może być bardzo chłodna. Starają się dojść, jak poważnie podchodzimy do naszej polityki. To test determinacji zachodnich demokracji" - powiedział oficjel.
Wysłannicy Pekinu mieli również ostrzegać Niemcy i inne europejskie kraje przed zaostrzaniem podejścia wobec Chin w ślad za Stanami Zjednoczonymi, grożąc, że "będą one tego żałować". Tymczasem Waszyngton zamierza przekonać Berlin do bliższej współpracy w sprawie kontroli eksportu i inwestycji w Chinach, czemu sprzeciwia się niemiecki przemysł.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)