– Władze ostrzegały, że to będzie katastroficzny huragan, że będzie to niszczycielski, zagrażający życiu żywioł. Ostrzegano przed powodziami i tornadami. Niestety te przewidywania się sprawdziły – mówi Jan Pachlowski, korespondent „Dziennika Związkowego”, który jest mieszkańcem Marco Island na Florydzie. W czwartek po południu podano, że są ofiary śmiertelne. Trwała akcja ratownicza.
Ian uderzył w pobliżu wyspy Cayo Casto na Florydzie w środę tuż po godz. 3 pm czasu lokalnego jako huragan 4 kategorii z wiatrem w porywach osiągających prędkość 150 mil na godz. (241 km/h) – podało Krajowe Centrum Huraganów (NHC).
Meteorolodzy przed nadejściem żywiołu, który wcześniej przeszedł przez Kubę, ostrzegali, że duże obszary Florydy doświadczą „katastrofalnych fal sztormowych, silnych wiatrów, ulewnych deszczów i powodzi”. W czwartek ekipy ratunkowe helikopterami i łodziami starały się dotrzeć do mieszkańców Florydy, którzy zostali uwięzieni przez powódź.
Według czwartkowych doniesień setki ewakuacji miały miejsce w mocno dotkniętym regionie Fort Myers. Zniszczenia odcięły dopływ wody pitnej do co najmniej dziewięciu szpitali. Nastąpiły też przerwy w dostawie prądu.
Ian, jeden z najsilniejszych huraganów, jakie kiedykolwiek nawiedziły Stany Zjednoczone, poczynił zniszczenia na dużym obszarze zachodniego wybrzeża Florydy. W czwartek po południu, kiedy poinformowano o co najmniej piętnastu ofiarach śmiertelnych, władze ostrzegały, że tragiczny bilans wzrośnie.
Rzecznik biura szeryfa powiatu Charlotte na zachodzie Florydy, gdzie sytuacja była bardzo trudna, potwierdził informacje o zgonach, ale w czwartek nie podał konkretnych liczb. Władze w powiecie Sarasota informowały o dwóch ofiarach śmiertelnych związanych z huraganem. Śmierć 72-letniego mieszkańca potwierdzono w Deltonie w powiecie Volusia w centralnej Florydzie.
Prezydent Joe Biden, przemawiając w czwartek w siedzibie Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA) w Waszyngtonie, powiedział, że Ian może okazać się najbardziej śmiercionośnym huraganem w historii Florydy.
„To może być najbardziej śmiercionośny huragan w historii Florydy. Liczby nie są wciąż znane, ale z wczesnych doniesień wynika, że może dojść do znacznej utraty istnień ludzkich” – wskazał prezydent.
Biden wezwał w czwartek mieszkańców zalanych obszarów w południowo-zachodniej Florydzie do pozostania w domach, nawet gdy wody huraganu ustąpią. Jak wyjaśnił, ratownicy muszą najpierw ocenić sytuację.
Odpowiadając na prośbę gubernatora Rona DeSantisa, Biden w czwartek rano ogłosił stan klęski żywiołowej. Deklaracja ułatwi udostępnienie środków federalnych powiatom dotkniętym przez huragan.
Z rozległą powodzią zmagają się powiaty Orange i Seminole oraz St. Johns River, woda zalała tereny aż do Jacksonville w północno-wschodniej Florydzie – poinformował w czwartek gubernator DeSantis. Dewastację z powodu powodzi na tym obszarze określił jako zdarzającą się raz na 500 lat.
„Nadchodzące dni przyniosą więcej ocen. Myślę jednak, że nigdy nie widzieliśmy takiej powodzi jak ta” – akcentował DeSantis.
Ponad 2,02 mln domów i biznesów na Florydzie pozostawało w czwartek po południu bez prądu. Gubernator DeSantis powiedział, że powiaty Lee i Charlotte, w których mieszka ponad 900 tys. osób, zostały „w zasadzie odłączone od zasilania”, a sieć elektryczna prawdopodobnie będzie musiała zostać odbudowana.
W wielu powiatach ekipy inżynierów sprawdzały stan mostów. Fala sztormowa zniszczyła Sanibel Causeway, most, który łączy wyspę Sanibel ze stałym lądem oraz Matlacha Pass łączący Pine Island ze stałym lądem w Cape Coral. Zniszczone pod falami sztormowymi jest historyczne molo w Naples.
Florydzka sieć opieki zdrowotnej (FHCA) podała, że od czwartku rano 43 domy opieki ewakuowały blisko 3400 pensjonariuszy, głównie w południowo-zachodniej części stanu. W Orlando rezydenci domu opieki Avante zostali ewakuowani do karetek i autobusów z dzielnicy, która zazwyczaj nie jest nawiedzona powodziami.
NASA przeniosła rakietę księżycową z Przylądka Canaveral do hangaru w Kennedy Space Center. Centrum kosmiczne było zamknięte dla prawie wszystkich 12 tys. pracowników. Zaczęto tam już szacować szkody.
Polak z Florydy: Skala zniszczeń w niektórych miejscach może przerażać
Kiedy huragan Ian uderzył w środę po południu, korespondent „Dziennika Związkowego” Jan Pachlowski, który jest mieszkańcem Marco Island na Florydzie, był w pobliskim Naples, mieście, którego niektóre dzielnice znalazły się pod wodą.
– Na południu Naples, w miejscu, w którym byłem, kiedy huragan Ian w środę po południu dotarł do wybrzeży Florydy, nie było obowiązkowej ewakuacji, ale nagle pojawiła się olbrzymia ilość wody. Trudno to opisać, jak szybko zalewało okolicę. Ulica nagle stała się potokiem, wszystko znalazło się pod wodą. Udało się nam przetrwać, ale nie wszyscy mieli to szczęście” – opisywał nasz korespondent.
Pachlowski informuje o dużych problemach z łącznością telefoniczną. Tam, gdzie mieszka, w czwartek po południu można było „złapać sygnał” w kilku miejscach i tam zjeżdżali mieszkańcy, którzy chcieli skorzystać z telefonu. Ale nie można było korzystać z internetu w telefonach.
– W czwartek po południu widziałem już kilka samochodów ekip naprawczych, więc mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mieć prąd i internet. Brak kontaktu jest trudny dla bliskich i znajomych, którzy mogą się martwić.
– Skala zniszczeń w niektórych miejscach może przerażać, ale nie ma tutaj paniki, bo mieszkańcy Florydy zdają sobie sprawę, że mieszkają w stanie, w którym takie rzeczy mogą się zdarzać – uważa Pachlowski, który z rodziną przeprowadził się kilka lat temu z Chicago na Florydę. Podkreśla jednak, że „żywioł jest nieobliczalny i nigdy nie należy lekceważyć ostrzeżeń służb meteorologicznych i lokalnych władz”.
Ian jest najsilniejszym huraganem, jaki pojawił się w ostatnich dekadach na zachodnim wybrzeżu Florydy. Dorównuje siłą huraganowi Charley z 2004 roku. W ciągu ostatnich 30 lat Amerykę nawiedziły tylko dwa huragany kategorii 5. Obydwa uderzyły we Florydę.
Ian po uderzeniu w wybrzeże Florydy osłabł i w czwartek rano był klasyfikowany jako burza tropikalna. Jednak w czwartek po południu prędkość towarzyszącego mu wiatru wzrosła i ponownie stał się huraganem 1 kategorii. Na nadejście żywiołu przygotowywali się mieszkańcy Karoliny Południowej i Północnej.
Opracowała:
Joanna Trzos[email protected]
Na zdjęciach: Zniszczenia w Fort Myers fot. CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH,TANNEN MAURY/EPA-EFE/Shutterstock
Venice
Zdjęcia: Anita Nitecki