Prokurator stanowa powiatu Cook Kim Foxx ogłosiła w piątek zarzuty kryminalne dla sierżanta i funkcjonariusza chicagowskiej policji w związku z lipcową strzelaniną w dzielnicy Pilsen. Dwóch mężczyzn zostało postrzelonych, w tym przypadkowy świadek zdarzenia. Policjantom grozi do 30 lat więzienia.
Zarzuty kryminalne dla sierżanta Christophera Liakopoulosa i funkcjonariusza Rubena Reynoso obejmują użycie broni palnej, napaść i naruszenie regulaminu służbowego. W przypadku skazania, policjantom grozi nawet 30 lat więzienia. Obaj funkcjonariusze Chicago Police Department (CPD) oddali się w ręce wymiaru sprawiedliwości w czwartek, 15 września wieczorem. Department ogłosił, że funkcjonariusze zostali pozbawieni uprawnień służbowych. W piątek sędzia wyznaczył kaucję dla każdego z nich na 25 tys. dolarów.
Ze śledztwa wynika, że 43-letni Liakopoulos i 42-letni Reynoso, którzy byli przydzieleni do jednostki dochodzeniowej ds. poważnych wypadków drogowych, 22 lipca zmierzali nieoznakowanym samochodem do akademii policyjnej na szkolenie, kiedy przed godz. 7 am w okolicy 1000 West 18th Street zobaczyli czterech zamaskowanych osobników, kręcących się przed zamkniętym sklepem. Z policyjnego raportu miało wynikać, że po zatrzymaniu samochodu i powiadomieniu, że są funkcjonariuszami CPD, jeden z osobników miał natychmiast oddać w ich kierunku strzały.
Jednak biuro prokurator stanowej Kim Foxx na podstawie nagrań z monitoringu okolicy ustaliło, że to policjanci pierwsi oddali strzały.
Żaden z funkcjonariuszy nie odniósł obrażeń w wymianie ognia, ale dwóch mężczyzn zostało postrzelonych. Przypadkowy 35-letni przechodzień został trafiony w nogę.
Trafiony został też 23-letni mężczyzna, z grupy stojącej pod sklepem, który trzymał w rękach butelkę i telefon. W stanie poważnym przewieziono go do szpitala. Osoba przebywająca z nim odpowiedziała strzałami.
Z policyjnego raportu wynikało, że trzy osoby zostały aresztowane. Mężczyzna, który rzekomo miał oddać pierwszy strzelały do policji, uciekł z miejsca zdarzenia i nie jest jasne, czy kiedykolwiek został zatrzymany.
Miguel Medina, do którego policjanci strzelali, gdy miał odchodzić, wynajął adwokata i złożył skargę z trzema zarzutami przeciwko Liakopoulosowi.
Medina w chwili zdarzenia nie popełniał żadnego przestępstwa, ani nie łamał żadnego prawa – poinformowała prokurator Foxx. Z jej relacji wynikało, że nie zrobił niczego, co mogłoby uzasadniać oddanie w jego kierunku strzałów.
Wewnętrzne śledztwo w sprawie strzelaniny z udziałem funkcjonariuszy CPD prowadzi Cywilne Biuro Odpowiedzialności Policji (COPA). Zaangażowani w sprawę policjanci zostali odsunięci od służby i na 30 dni przesunięci do obowiązków administracyjnych.
COPA miało 60 dni na zakończenie swojego postępowania i wydanie materiałów. Ten termin upływa w najbliższy wtorek.
Liakopoulos był zatrudniony w chicagowskiej policji od 2001 roku, a Reynoso od 2003.
(tos)