Radna Susan Sadlowski Garza dołączyła do powiększającej się listy członków Rady Miasta Chicago, którzy nie będą się ubiegać o reelekcję w przyszłorocznych wyborach municypalnych. Jeżeli sprawdzą się prognozy o odejściu kolejnych radnych, dojdzie do największej rotacji w Radzie Miasta Chicago od prawie 80 lat.
Susan Sadlowski Garza w poniedziałek 5 września ogłosiła w mediach społecznościowych, że nie będzie się ubiegać o trzecią kadencję na stanowisku radnej w 10. okręgu.
„Po 31 latach niestrudzonej pracy na rzecz tego okręgu, nadszedł czas, abym się zatrzymała i zajęła się rodziną i sobą” – ogłosiła radna Sadlowski Garza. We wpisie facebookowym opublikowanym w świąteczny poniedziałek Labor Day dodała, że bycie chicagowską radną to „jedno z największych osiągnięć w jej życiu, a także jedno z najtrudniejszych”.
Susan Sadlowski Garza była pierwszą członkinią związku chicagowskich nauczycieli (Chicago Teachers Union, CTU) wybraną do Rady Miasta i pierwszą kobietą reprezentującą 10. okręg. Urząd radnej sprawuje od 2015 roku. Jej okręg wyborczy obejmuje południowo-wschodnie rejony miasta: South Deering, Hegewisch, Jeffery Manor, Slag Valley i East Side.
Sadlowski Garza do swoich sukcesów na stanowisku radnej zaliczyła m.in. zdobycie milionów dolarów na nowe chodniki i ścieżki dla rowerzystów w jej okręgu.
Radna jest córką Eddiego „Oil Can” Sadlowskiego, nieżyjącego już przywódcy związku zawodowego robotników w stalowni (U.S. Steel South Works) na południu Chicago.
Jej decyzja o niekandydowaniu w nadchodzących lutowych wyborach municypalnych jest kolejną ogłoszoną przez chicagowskich radnych.
W środę radny z 21. okręgu Howard Brookins Jr. ogłosił, że po 19 latach kończy swoje urzędowanie w Radzie Miasta Chicago.
Tom Tunney (44. okręg), Leslie Hairston (5.okręg), Harry Osterman (48. okręg), James Cappleman (46. okręg) i Carrie Austin (34. okręg) – to radni, którzy już wcześniej ogłosili przejście na emeryturę po zakończeniu swoich kadencji w przyszłym roku.
W sierpniu zrezygnowała radna Michele Smith, a burmistrz Lori Lightfoot wciąż rozważa kandydatów, którzy mogliby dokończyć jej kadencję. Były już radny z 24. okręgu Michael Scott ustąpił w czerwcu i już został zastąpiony przez swoją siostrę Monique.
Były radny z 11. okręgu Patrick Daley Thompson ustąpił w lutym po tym, jak został skazany za federalne przestępstwa podatkowe i został zastąpiony przez Nicole Lee.
Radny z 12. okręgu George Cardenas prawdopodobnie odejdzie przed końcem roku, jeśli zgodnie z przewidywaniami zostanie wybrany na członka Komisji Rewizyjnej Powiatu Cook (Cook County Board of Review).
Trzech innych radnych straci swoje miejsce w Radzie Miasta w związku z udziałem w wyborach na burmistrza Chicago. Są to radni: Sophia King (4. okręg), Roderick Sawyer (6. okręg) i Raymond Lopez (15. okręg).
Jeżeli sprawdzą się prognozy o odejściu kolejnych radnych, dojdzie do największej rotacji w Radzie Miasta Chicago od prawie 80 lat.
Radny z 38. okręgu Nick Sposato w rozmowie ze stacją CBS 2 powiedział, że jeśli spojrzeć na tych, którzy odeszli lub odchodzą z Rady Miejskiej, większość stanowią „weterani rady”. Jego zdaniem wiek i okres urzędowania są ważnymi czynnikami w tym przypadku.
„To jest bardzo, bardzo wymagająca praca. Ludzie nie zdają sobie sprawy z wyzwań tej pracy” – stwierdził Sposato, wyliczając, że dla tych, którzy dobrze wypełniają obowiązki radnego, przekłada się to na 70-80 godzin pracy tygodniowo.
Sposato przewiduje, że wkrótce kilku dodatkowych radnych ogłosi podobne decyzje o niekandydowaniu, w tym gronie – jego zdaniem – może się znaleźć dobrze znany Polonii radny z 30. okręgu Ariel Reboyras. Czy radny Sposato też rozważa odejście z Rady Miasta? „Wciąż się nad tym zastanawiam” – przyznał w rozmowie z CBS 2 Chicago.
Niektórzy eksodus chicagowskich radnych, nazywany też falą „wielkiej rezygnacji”, wiążą z autokratycznym przywództwem burmistrz Lori Lightfoot.
Pytana o to burmistrz Lightfoot twierdzi, że nie rządzi pięścią, ale współpracuje z radnymi. Jednocześnie dała do zrozumienia, że jeżeli wygra walkę o drugą kadencję, nie zamierza się zmieniać.
„Mam 60 lat, nie zamierzam zmieniać tego, kim jestem. I na pewno będę musiała nadal zmuszać ludzi do działania, czasami poza strefą ich komfortu, ponieważ tego od nas wymagają nasi mieszkańcy” – powiedziała Lightfoot.
Joanna Trzos[email protected]