Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 14:29
Reklama KD Market
Reklama

Jeff Walsh: Podziwiam Polaków i Ukraińców

Jeff Walsh: Podziwiam Polaków i Ukraińców
Z ukraińską młodzieżą, którą uczył angielskiego w ośrodku UNICEFu

Amerykanin z Des Plaines o polskim rodowodzie spędził dwa miesiące w Warszawie, pomagając ukraińskim uchodźcom

W ośrodku Polskiego Czerwonego Krzyża

Pomaganie i praca społeczna nie są niczym nowym dla 59-letniego Jeffreya Walsha, Amerykanina o polskich korzeniach wychowanego w Des Plaines. Ma za sobą podróże po całym świecie i wolontariaty w Amerykańskim Czerwonym Krzyżu, Korpusie Pokoju, AmeriCorps i służbę w amerykańskiej armii. W sierpniu wrócił do Illinois po dwumiesięcznym pobycie w Warszawie, gdzie pracował jako wolontariusz w Polskim Czerwonym Krzyżu oraz UNICEF-ie.

Życiowa pasja i osobista decyzja

W lutym br. Jeff Walsh był studentem studiów magisterskich na kierunku Community and Economic Development na Illinois State University w Normal w środkowym Illinois. Gdy 24 lutego wybuchła wojna na Ukrainie, wiedział już, że długo nie usiedzi na miejscu. Obudził się w nim instynkt służby i pomocy humanitarnej, który wcześniej zaprowadził go m.in. do dalekiej Tajlandii po tsunami w 2004 r. i Południowej Afryki w latach 2016-18.

– Ci, którzy lubią pomagać przez wolontariat, wiedzą, że to jest we krwi, to życiowa pasja. Cierpią, gdy nie są w stanie pomagać innym w potrzebie – mówi Walsh.

Przyznaje też, że po przedłużonej izolacji związanej z pandemią COVID-19 i dniami spędzonymi na Zoomie był spragniony normalnego, ludzkiego kontaktu.

Jednak decyzja o podjęciu wolontariatu w Polsce miała dla Walsha bardziej osobiste znaczenie. Prababcia Walsha przybyła z Polski do Chicago pod koniec XIX wieku. Walsh do dziś pamięta wizyty u swoich polskich dziadków na Jackowie, ich głęboką religijność i dumę z polskich korzeni. Tę polskość pielęgnowała matka Walsha – z domu Smalarz. Z kolei ojciec naszego rozmówcy miał irlandzkie pochodzenie. Jeff Walsh, absolwent Maine West High School dorastał w Chicago i Des Plaines, jak mówi, otoczony przyjaciółmi z Europy Wschodniej, w tym Ukrainy.

– Uderzyły mnie obrazy tysięcy ukraińskich kobiet i dzieci przekraczających granicę z Polską, pozostawiających za sobą mężów i ojców gotowych dumnie walczyć w obronie swojej ojczyzny. Miałem naprawdę złamane serce, że okrucieństwa tego typu mogą mieć miejsce w 2022 roku. Wiedziałem, że w Polsce będę mógł się na coś przydać, choć nie mówię ani po polsku, ani po ukraińsku czy rosyjsku – wspomina chwilę podjęcia decyzji o wyjeździe Walsh.

Uczelnia pomogła Walshowi, byłemu wolontariuszowi Korpusu Pokoju (Peace Corps), w zorganizowaniu wyjazdu do Polski i zaaranżowaniu zaliczenia spędzonego tam na wolontariacie czasu na poczet studiów.

W Warszawie

Po przylocie 7 lipca Walsh zgłosił się do Polskiego Czerwonego Krzyża, a krótko potem nawiązał kontakt z nowo powstałym Centrum Edukacji i Rozwoju UNICEF=u. Następne dwa miesiące spędził w Warszawie – trzy dni w tygodniu pracował w Czerwonym Krzyżu, dwa dni w UNICEF-ie.

W Czerwonym Krzyżu Walsh pracował w punkcie wydającym jednorazową pomoc finansową dla przybywających Ukraińców. Jak relacjonuje, przez ośrodek przewijało się około 100-150 rodzin dziennie i przechodziły one przez różne punkty. Praca Jeffa polegała na rejestrowaniu odpowiedzi uchodźców na pytania, które były zaprogramowane po ukraińsku w jego smartfonie.

– Każdy dzień w Czerwonym Krzyżu był niczym spotkanie w ONZ. Na co dzień pomagali tam nie tylko Polacy, ale wolontariusze z całego świata, np. z Peru, Islandii, Francji, Białorusi, Kenii – opowiada Walsh.

W nowym Centrum Edukacji i Rozwoju UNICEF-u w Warszawie Walsh miał możliwość wykorzystania swojego wcześniejszego doświadczenia jako nauczyciel ESL (English as a Second Language), czyli nauczyciel angielskiego jako języka obcego. Oprócz pomocy psychologicznej ośrodek oferował dzieciom gry i zabawy, dostęp do komputerów z internetem oraz lekcje języka polskiego i angielskiego. Placówka z radością przyjęła native speakera z Ameryki jako wolontariusza.

Walsh uczył angielskiego dzieci w wieku od 8 do 17 lat na różnym poziomie zaawansowania. Przygotowując zajęcia, musiał więc wykazać się pomysłowością – kupował więc w lokalnych supermarketach małe książeczki z materiałami po polsku i angielsku, kopiował je i wykorzystywał je jako materiały edukacyjne.

W weekendy czasami pomagał w punkcie recepcyjnym dla uchodźców z Ukrainy Global Expo zorganizowanym przy ulicy Modlińskiej. Ośrodek stał się tymczasowym domem dla paru tysięcy ukraińskich uchodźców dziennie.

Wielokrotnie proponowano mu wyjazd bezpośrednio na Ukrainę i pomoc tam, na miejscu. Walsh, były żołnierz i medyk w amerykańskiej armii, dzięki dużemu doświadczeniu w wolontariacie wiedział, że lepiej udzielać się w dobrze znanych i renomowanych agencjach pomocowych. Mimo wojskowego doświadczenia nie chciał mieć nic wspólnego z walką na froncie.

Podziw i gratulacje

– Chcę szczerze pogratulować i podziękować Polakom, którzy przyjęli miliony Ukraińców – swoich słowiańskich sióstr i braci, i prawie natychmiast zintegrowali ich z własnym społeczeństwem. Podziwiam Polaków i Ukraińców – mówi Walsh w rozmowie z „Dziennikiem Związkowym”.

Na blogu na portalu Korpusu Pokoju poświęconego uchodźcom (Peace Corps Community for Refugees) Walsh tak napisał o swoim doświadczeniu:

„Ten kryzys to całodobowe i kompletnie pochłaniające doświadczenie. Codziennie wysłuchuję osobistych historii i relacji – w warszawskich tramwajach, autobusach i metrze. Doświadczam śmiechu i łez w warszawskich klinikach, szpitalach, restauracjach i kawiarniach. Dla osoby, która jest w połowie Polakiem, było to interesujące doświadczenie – odkrywanie moich polskich korzeni, połączenie się z krajem moich przodków i przy okazji poznanie innych byłych wolontariuszy Korpusu Pokoju. Wysiedlenia w wyniku wojen i klęsk żywiołowych są tragicznym doświadczeniem. Dzięki obecności wolontariuszy i ich gotowości do udzielenia wsparcia mam nadzieję, że możemy szerzyć trochę radości i pocieszenia, dając nie tylko nasz czas, ale i miłość”.

Według najświeższych danych polskiej Straży Granicznej z czwartku 18 sierpnia od początku wojny z Ukrainy do Polski wjechało 5,593 mln osób. Z Polski na Ukrainę wyjechało 3,746 mln osób. Część uchodźców wyjechała z Polski do innych krajów Unii Europejskiej.


Kuwejt, 2000 r.

Kuwejt, 2000 r.

W ośrodku Polskiego Czerwonego Krzyża

W ośrodku Polskiego Czerwonego Krzyża

Jeffrey Walsh podczas wolontariatu w Warszawie

Jeffrey Walsh podczas wolontariatu w Warszawie


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama