Izba Reprezentantów Kongresu zatwierdziła ustawę, przyznającą Urzędowi Podatkowemu (IRS) 80 mld dolarów w ciągu najbliższej dekady. Większość kwoty miałaby służyć skuteczniejszemu egzekwowaniu prawa. Sprzeciwiają się temu niektórzy Republikanie.
Władze federalne chciałyby ściągnąć więcej niż dotąd z szacowanych na 600 mld dolarów podatków niewpłaconych każdego roku.“Poprzez wzmocnienie zdolności IRS do ścigania bogatych oszustów podatkowych, będziemy w stanie zebrać co najmniej 400 mld dolarów w ciągu najbliższych 10 lat, a podejrzewam, że znacznie więcej” – oceniła Natasha Sarin, doradca ds. polityki podatkowej i wdrażania w Ministerstwie Skarbu.Jak podało w niedzielę radio publiczne NPR, Sarin zapewniała, że fundusze nie będą przeznaczone na wzmocnienie audytów małych firm i gospodarstw domowych o dochodach poniżej 400 tys. dolarów rocznie.Naukowcy z Syracuse University ustalili, że w ostatnim roku podatkowym 46 proc. kontroli IRS było skoncentrowanych na osobach mających tak niskie zarobki, że korzystają z ulg podatkowych tzw. Earned Income Tax Credit. Byli ponad trzykrotnie częściej monitorowani niż ogół podatników.„Ponieważ doświadczeni audytorzy odeszli, IRS coraz bardziej koncentruje się na prostszych audytach, dotyczących rodzin o niższych dochodach, mimo że stanowią one niewielką część niezapłaconych podatków” – zauważyła NPR.Zwróciła uwagę, że nowe przepisy o podatkach są częścią ustawy klimatycznej i zdrowotnej uchwalonej w piątek przez Izbę Reprezentantów. Jak dodała zwiększenie funduszy wzbudza opozycję ze strony niektórych Republikanów. Ustawę musi zatwierdzić też wyższa Izba Kongresu – Senat.“Wyobraźcie sobie agentów IRS zstępujących na Amerykę jak rój szarańczy. A przy okazji, ci agenci IRS nie są tam po to, by ścigać miliarderów. Oni są tam po to, by podążać za tobą, za twoim małym biznesem. Są po to, by dopaść twoją rodzinę” – twierdził w Fox Business senator Ted Cruz z Teksasu.Według NPR zarówno sekretarz Departamentu Skarbu Janet Yellen, jak i komisarz IRS Charles Rettig mianowany przez byłego prezydenta Donalda Trumpa podkreślają, że dodatkowe wysiłki w zakresie egzekwowania przepisów będą skierowane na bogatych, a nie podatników z klasy średniej.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)