Turysta z Australii wjechał na skuterze na teren parku archeologicznego w Pompejach, na południu Włoch, łamiąc wszelkie możliwe reguły jego zwiedzania. Karabinierom, którzy zatrzymali go podczas tej niecodziennej przejażdżki, tłumaczył, że nie wiedział, że jest to zabronione.
Jak podała w czwartek agencja Ansa, 33-letni Australijczyk wynajętym skuterem zdołał przejechać półtora kilometra wśród ruin starożytnego miasta, zniszczonego w wyniku wybuchu Wezuwiusza. Dostał się przez jedną z bram, która została na krótko otwarta przez pracujący tam personel.
Chwilę później wywołał zdumienie strażników, gdy pędził jednośladem mijając kolejne zabytki. Zatrzymali go wezwani karabinierzy. Sprawdzili, że nie wyrządził szkód na bezcennym terenie wykopalisk. Został natomiast ukarany za nielegalne wtargnięcie na ten obszar. (PAP)