Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w USA nie zmienił się w lipcu z miesiąca na miesiąc, zaś w ujęciu rocznym spadł z 9,1 proc. do 8,5 proc. - podało w środę rządowe Biuro Statystyk Pracy (BLS). Wyhamowanie inflacji to w dużej mierze efekt spadków cen benzyny i ropy naftowej.
Inflacja w lipcu zatrzymała się, po tym jak miesiąc wcześniej wzrosła o niemal rekordowe 1,3 proc. Jak podało BLS, to przede wszystkim skutek niższych cen benzyny, które spadły o 7,7 proc. Jednocześnie nie przestały rosnąć ceny żywności; wskaźnik cen w tej kategorii wzrósł o 1,1 proc. Indeks nieuwzględniający cen żywności i energii wzrósł o 0,3 proc. - mniej niż w czerwcu, maju i kwietniu.
Wśród kategorii, w których zanotowano spadki cen, znalazły się używane samochody, bilety lotnicze i ubrania.
Według ekonomisty Uniwersytetu Michigan Justina Wolfersa, wyniki lipcowej inflacji są lepsze od średniej prognoz - ekonomiści przewidywali wzrost o 0,2 proc. - i prawdopodobnie oznacza to, że w USA osiągnięto już szczyt wzrostu cen. (PAP)