Prawie miesiąc po strzelaninie w Highland Park – podczas parady z okazji 4 lipca, w której zginęło 7 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych – oskarżony o jej dokonanie 21-letni Robert Crimo III w sądzie powiatu Lake w Waukegan zadeklarował 3 sierpnia swoją niewinność, choć wcześniej, kilka godzin po zbrodni, przyznał się do winy podczas przesłuchań przez policję.
Dwa dni po masakrze, 6 lipca, Crimo został oskarżony o siedmiokrotne morderstwo pierwszego stopnia. 27 lipca wielka ława przysięgłych wydała poszerzony akt oskarżenia, który zawiera łącznie 117 zarzutów.
Wśród nich jest 21 zarzutów morderstwa pierwszego stopnia – po 3 zarzuty za każdą śmiertelną ofiarę, 48 zarzutów usiłowania zabójstwa i 48 zarzutów poważnego pobicia z użyciem broni palnej – po jednym za każdą ofiarę, która została trafiona kulą lub jej fragmentem.
Crimo został doprowadzony na salę sądową w granatowym więziennym uniformie z rękami w kajdankach i przykutymi przed sobą do paska. Potwierdził przed sędzią Victorią Rossetti, że rozumie zakres kary grożącej mu za postawione zarzuty. Crimo był reprezentowany w sądzie przez obrońcę publicznego.
Rodzice Crimo, którzy też uczestniczyli w przesłuchaniu, zatrudnili własnego adwokata, George’a Gomeza. Powiedział on reporterom, że rodzice są „zdruzgotani tym, co się wydarzyło i są w szoku” z powodu możliwości skazania ich syna na dożywocie.
„Z perspektywy czasu głęboko żałują działań syna. Są częścią społeczności Highland Park. Mają złamane serce przez to, co stało się tego tragicznego dnia. Są tutaj, aby wyrazić swój żal” – powiedział Gomez.
Obrona oskarżonego na razie nie zażądała rozprawy – powiedział reporterom po przesłuchaniu prokurator stanowy powiatu Lake Eric Rinehart.
Z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że Crimo planował atak od kilku tygodni. W Dzień Niepodległości 4 lipca wspiął się na dach miejscowego gmachu handlowego po drabinie pożarowej. Około 10.15 am otworzył ogień w stronę uczestników parady z broni półautomatycznej typu Smith & Wesson M&P15.
Po oddaniu serii strzałów z dachu wyrzucił broń zawiniętą w koc w krzaki i w kobiecym przebraniu wmieszał się w tłum, udał się do domu swojej matki i jej samochodem udał się w różne miejsca, między innymi w okolice Madison, gdzie rozważał przeprowadzenie drugiego ataku, ale zawrócił i udał się w drogę powrotną.
Aresztowano go około 8 godzin po zdarzeniu, po masowych poszukiwaniach. Zawiadomiona przez świadka policja zatrzymała samochód Crimo po krótkim pościgu w rejonie Route 41 i Buckley Road. Podejrzany nie stawiał oporu podczas aresztowania. Jak powiedziały władze, w aucie znaleziono drugi karabin, a więcej broni – w miejscu zamieszkania podejrzanego. Wówczas podczas przesłuchań przez policję Crimo przyznał się do winy.
Jak dotychczas, motywy działania sprawcy pozostają nieznane. Śledczy dysponują licznymi dowodami w sprawie, m.in. nagraniami z kamer monitoringu, zeznaniami naocznych świadków tragedii i jej ofiar oraz zeznaniami samego oskarżonego i jego przyznaniem się do przestępczych czynów.
W przypadku uznania Crimo za winnego co najmniej dwóch zarzutów morderstwa, grozi mu kara dożywotniego więzienia bez możliwości przedterminowego zwolnienia.Od chwili aresztowania Robert Crimo III przebywa w areszcie powiatu Lake bez możliwości wyjścia za kaucją. Przed sądem ponownie stanie 1 listopada.