Lipiec zamknął się w Chicago spadkiem liczby zabójstw, strzelanin i ofiar strzelanin – wynika z najnowszych policyjnych statystyk. Mimo to liczba brutalnych przestępstw w Wietrznym Mieście pozostaje wyższa niż przed pandemią.
Od początku roku do lipca włącznie w Chicago było 379 zabójstw – o 16 proc. mniej niż analogicznym okresie 2021 roku, kiedy odnotowano ich 452. Spadła również o 20 proc. liczba ofiar strzelanin – z 2455 w okresie od stycznia do lipca ubiegłego roku do 1969 w tym samym okresie bieżącego roku.
W samym lipcu w Chicago doszło do 67 zabójstw. W lipcu zeszłego roku było ich 108 (38-procentowy spadek). W lipcu zarejestrowano 447 ofiar strzelanin, podczas gdy przed rokiem było ich 595 (28-procentowy spadek).
Policja przypisuje ten spadek przydzieleniu większej liczby funkcjonariuszy do 15 rejonów najbardziej nękanych przestępczością, a także użyciem innych środków – jak pomoc w dziedzinie zatrudnienia, mieszkania i zdrowia. W większości rejonów zanotowano spadek liczby strzelanin.
W lipcu z ulic Chicago usunięto 1154 sztuk broni, zaś od początku roku – 7369. Wśród nich było 617 sztuk broni bojowej oraz 469 tzw. broni widma (składanych z części, bez numerów seryjnych).
W minionym miesiącu szef chicagowskiej policji David Brown podróżował do Waszyngtonu D.C., aby wraz z prezydentem Joe Bidenem i innymi przywódcami uczcić ponadpartyjną ustawę Safer Communities Act, zwiększającą kontrolę broni palnej.
Można się spodziewać, że kwestia przestępczości i bezpieczeństwa w Wietrznym Mieście zdominuje przyszłoroczne wybory na burmistrza. Spadek przestępczości w minionych miesiącach, często przywoływany przez szefa chicagowskiej policji Davida Browna, ma świadczyć o tym, że administracja Lori Lightfoot poważnie zajmuje się tą palącą kwestią.
Pomimo ostatnich spadków w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku liczba zabójstw, strzelanin i ofiar strzelanin nadal przekracza dane z 2019 roku, kiedy urząd burmistrza Chicago objęła Lori Lightfoot.
Według statystyk prowadzonych przez „Chicago Sun-Times”, ogólna liczba przestępstw, m.in. włamań, rabunków oraz kradzieży, w tym samochodów, wzrosła w tym roku o 35 procent.
Rok 2021 w Chicago przeszedł do historii jako jeden z najbardziej krwawych. Liczba zabójstw przekroczyła wówczas 800 i była najwyższa od dziesięcioleci.
(jm)