Na ten wyjazd czekali cały rok. Zaplanowali urlop we dwoje jeszcze w zeszłym roku, jakby wbrew wszystkiemu, by udowodnić, że kariera nie jest najważniejsza. Tak naprawdę to żyją praktycznie osobno. Ciągła bieganina, praca, spotkania w domu, najwcześniej przy kolacji, wieczne zmęczenie i ucieczka w sen. Samotność wkradła się do ich związku wiele miesięcy temu – kiedy zaczęła dominować zadaniowość. Coraz mniej miejsca na spontaniczność, na zapomnienie o obowiązkach – taki pozór relacji. Nie wspólne życie tylko umowa, co kto ma zrobić. Ale w końcu wyjechali razem. Miało być pięknie. A jaka była rzeczywistość? Jak to się stało, że nie mieli, o czym ze sobą rozmawiać?
Rozmawiamy z dr Katarzyną Pilewicz, doktor psychologii i specjalistą od uzależnień. Podcast „Dziennika Związkowego” powstaje we współpracy z radiem WPNA 103.1 FM. Zaprasza Joanna Trzos.
Anna i Piotr są rówieśnikami, mają po 32 lata. Razem są od pięciu lat. To ich trzeci wyjazd we dwoje. Umowa przed wyjazdem: luz, wspólne zachody słońca, miłość i żadnych telefonów komórkowych.
Tylko my dwoje
Uroczy hotelik dwie przecznice od plaży. Piotr kręcił nosem, że nie ma widoku na morze. Trudno. Po co tak narzekać zaraz na początku? Pierwsza wspólna kolacja. Anna sugerowała knajpkę serwującą owoce morza, Piotr postawił na swoim i zjedli w hotelowej restauracji. Kupili butelkę wina i poszli oglądać zachód słońca. Wybrali ustronne miejsce, z dala od zgiełku rozbawionych turystów. Anna usiadła na pniu drzewa i poczuła, jak przytłacza ją ogromna samotność. Pamiętała chwile sprzed trzech lat, kiedy ich płomienny romans sięgał zenitu. Nie mieli wówczas czasu na negocjacje w sprawie restauracji, brali się za ręce i szli przed siebie, bo ważne było to, że byli razem. Anna próbowała przytulić się do Piotra. To przecież ten sam człowiek, ale teraz jakiś inny; nie czuła już tej bliskości. Wino rozwiązało im języki. Wspominali początki związku.
We dwoje, ale osobno
Rano Anna obudziła się poddenerwowana. Jeszcze tydzień. Jak wytrzymać kolejne siedem dni? Poszli na plażę. Anna się opalała, a Piotr czytał książkę. Oboje nie chcieli żadnych konfliktów. Anna mówiła sobie: nie daj się wyprowadzić z równowagi. Próbowała nawiązać rozmowę. Piotr opowiadał o Adamie, koledze z działu marketingu i jego kłopotach małżeńskich. Co ją obchodził jakiś Adam ze swoimi problemami. Nie znała też Jacka, który właśnie triumfował, bo odniósł sukces, pracując z ważnym klientem strategicznym. Nie interesowało ją to. Piotr złościł się, że nie chciała słuchać o jego sprawach, bo kobieta powinna być zainteresowana jego bliskimi współpracownikami. No dobrze chcesz rozmawiać to słuchaj o Iwonie. Bliska przyjaciółka Anny wyjeżdżała co roku z mężem do Wisconsin i on ją nosi na rękach. Ale Adam nie wiedział, kto to jest Iwona? Oczywiście, ukochany partner nawet nie mógł przypomnieć sobie najlepszej przyjaciółki Anny. To ta dziewczyna, która zaprosiła ich na przyjęcie w zeszłym roku. Tyle wystarczyło do awantury. Kłócili się do obiadu. Aby rozluźnić atmosferę, postanowili zwiedzić miasteczko. Anna prowadziła samochód w stronę starego miasta. „Gdzie jedziesz? Chcę najpierw zobaczyć wystawę samochodów w centrum”. Co się stało? Czy to możliwe, że tak zmieniły mu się zainteresowania? Kiedyś nie przepuścił żadnemu zabytkowi i zamęczał ją cytatami z przewodników. Po powrocie do hotelu potknęła się o jego porozrzucane ciuchy. Dlaczego ją to tak denerwuje? W tamtej chwili miała ochotę uciec jak najdalej. Nie była już pewna, czy ten mężczyzna pozostanie w jej życiu do końca.
Co jest nie tak?
Często właśnie podczas wspólnych wyjazdów dochodzimy do wniosku, że coś z naszym związkiem jest nie tak. W codziennej bieganinie nie mamy czasu, zdać sobie sprawy z tego, jak daleko odsunęliśmy się od siebie. Skupiamy się na mniejszych i większych problemach, zapominając o tym, co najważniejsze – pielęgnowaniu miłości. Bo miłość trzeba pielęgnować codziennie. Podczas urlopu przychodzi moment prawdy – nie mamy możliwości ucieczki. Może wtedy okazać się, że po prostu nie umiemy być ze sobą lub w lepszym wypadku, nie mamy, o czym z partnerem rozmawiać. Wychodzi wówczas na jaw, że wiele dotychczasowych konwersacji, to tylko krótkie wymiany informacji: „wrócę później”, „wyrzuć śmieci”, „kup pieczywo” lub też wymiana uprzejmości i nowinek typu, „co słychać”? Takie banalne konwersacje służą najczęściej temu, by zagłuszyć własny niepokój i podtrzymać pozory kontaktu z partnerem. Dlatego też wspólny urlop to czas trudny dla par, które już wcześniej, w czasie całego roku przeżywały trudności w relacjach ze sobą. A także dla tych, których czas wypełniony był przez pracę.
Wspólny wyjazd może pomóc w odświeżeniu namiętności i odbudowaniu związku, ale pod warunkiem, że obojgu partnerom na tym zależy. Na wczasach można skupić się wyłącznie na sobie, robić to, co obojgu sprawia przyjemność. Podczas wspólnego wyjazdu można wreszcie spokojnie porozmawiać, nadrabiając uczuciowe zaległości, dzielić się wrażeniami, odkrywać partnera na nowo. Jeśli partnerzy uświadamiają sobie kryzys oraz są zgodni, co do chęci ratowania związku, to urlop jest dobrą okazją do nauczenia się komunikowania pomiędzy sobą. Często bowiem w braku komunikacji tkwią przyczyny problemów i kryzysów. Cała sztuka polega na tym, aby po powrocie z urlopu, w codziennej bieganinie i stresie, wciąż pamiętać o tym, że najważniejszy dla nas jest związek i jego dobra kondycja.
Jednak w przypadku, kiedy wakacyjne próby odbudowania więzi nie przynoszą rezultatu, warto zwrócić się o pomoc do terapeuty. Głównym celem terapii jest wzmocnienie związku jako całości i rozwój partnerów z osobna. Terapia to bezpieczne miejsce, gdzie można wyrazić swoje potrzeby, oczekiwania i nadzieje oraz zrozumieć motywy partnera i własne. Sesje terapeutyczne mają na celu rozpoznanie aktualnego problemu z punktu widzenia każdego z partnerów, zrozumieć przyczyny konfliktu oraz nauczyć się rozwiązać go z korzyścią dla obojga partnerów. Obecność terapeuty przełamuje bariery w porozumieniu się i pozwala na bezpieczne wyrażanie uczuć. Wskutek procesów zachodzących w terapii, partnerzy mogą uzyskać poczucie równowagi i tego, że żyją zgodnie z własnymi wartościami, przy zachowaniu poczucia wzajemnej przynależności i odpowiedzialności za siebie. Psychoterapia dla par może pomóc tylko wtedy, kiedy obie ze stron zgadzają się co do celów terapii, chcą w niej uczestniczyć i kiedy dla żadnej ze stron nie jest za późno na odbudowanie związku i zaufania, innymi słowy, kiedy oboje chcą jeszcze walczyć o swój związek.
Dr Katarzyna Pilewicz, LCPC, CADC
doktor psychologii i specjalista od uzależnień. Ukończyła Adler University w Chicago w dziedzinie psychologii klinicznej. Doktorat obroniła w Walden University zajmując się wpływem psychologii pozytywnej na poprawę stanu psychiki człowieka. Autorka licznych publikacji popularnonaukowych w dziedzinie psychologii i higieny psychicznej w amerykańskim wydaniu Magazynu „Polonia” i w “Dzienniku Związkowym” w Chicago. Prowadzi swoją klinikę w trzech lokalizacjach na przedmieściach Chicago, gdzie prowadzi psychoterapię dla młodzieży oraz dorosłych z problemami natury psychologicznej, pomagając w powrocie do wyższej jakości życia.
Psychological Counseling Center, LLC
405 Lake Cook Rd., Suite 203Deerfield, IL, 60015
925 N. Plum Grove Rd., suite A-BSchaumburg, IL, 60173
8383 W. Belmont Ave, suite 301River Grove, IL 60171
MAIN PHONE# (224) 303- 4099Emergency Phone# (847) 907 1166
Fax# (224) 261-8772
www.psychologicalcounselingcenter.comwww.psychologiachicago.comwww.duiclassesdeerfield.com
Like us on Facebook:www.facebook.com/psychologicalcenterkasiapilewicz