Sezon urlopowy zbliża się wielkimi krokami, więc najwyższa pora poruszyć temat wakacyjny, a zarazem egzotyczny. Może ktoś z naszych czytelników ma zamiar zmienić klimat i przenieść się na Hawaje kontynuując karierę kierowcy ciężarówki, bądź nawet otworzyć własną firmę transportową na tych przepięknych wyspach?
Fakty, które przedstawimy, mogą pomóc nie tylko w podjęciu tak ważnej decyzji. To również ciekawostki, które rzadko wychodzą na światło dzienne z bardzo prozaicznej przyczyny – ponieważ dotyczą nielicznej grupy zawodowej.
Populacja Hawajów w 2022 r. waha się około 1,4 miliona osób. Podobnie jak w kontynentalnej części Stanów Zjednoczonych, również tutaj panuje niedobór kierowców z zawodowym prawem jazdy CDL. Specyfika tej profesji na wyspach jest zupełnie unikalna. Nie ma tutaj kierowców „długodystansowców”, nie zobaczysz nawet jednej ciężarówki z kabiną sypialną (ang. sleeper). Wszystkie etaty za kierownicą ciężarówki to praca lokalna. Zresztą nie ma się co dziwić – objechanie największej wyspy Hawajów, Big Island, zajmuje maksymalnie 8 godzin.
Hawaje posiadają zaledwie kilka autostrad i wszystkie są na jednej wyspie Oahu (ze stolicą Honolulu). W porównaniu z najdłuższą autostradą w Stanach Zjednoczonych, Interstate 90, która biegnie z zachodu na wschód przez 3020 mil (z Seattle do Bostonu), wszystkie hawajskie autostrady ledwo widoczna kropeczka na mapie. Najdłuższa z nich, H-1, jest długości 27 mil, kolejne to: H-2 – 8 mil, H-3 – 15 mil i H-201 – 4 mile. Cała infrastruktura drogowa, autostrady plus drogi, to według hawajskiego Departamentu Transportu zaledwie 981,2 mil.
Ze względu na zatłoczone, bardzo wąskie i kręte drogi, nie ma tutaj tak długich przyczep jak na kontynencie (48 i 53 stopy długości). Transport zazwyczaj opiera się na kontenerach w kilku rozmiarach – 10, 20, 40 stóp i najdłuższe 45 stóp.
Firmy transportowe ratują się korzystając z tzw. prostych ciężarówek (bez przyczep) i vanów, które niestety nie są w stanie przewieźć tego samego tonażu co tradycyjna ciężarówka z przyczepą. Muszą niejednokrotnie powtarzać ten sam kurs, co niestety zwiększa koszty. Dlatego też na hawajskich półkach sklepowych towary są o kilkanaście procent droższe aniżeli na kontynencie.
Według hawajskich weteranów dróg najtrudniejsze tereny do manewrów znajdują się w okolicach Kaimuki, Kailua i Honolulu.
Kolejną ciekawostką jest brak doków załadunkowych/rozładunkowych dla ciężarówek. Chociaż wraz z powstawaniem nowych, komercyjnych budynków problem ten jest stopniowo eliminowany, kierowcy nadal muszą wykazywać się dobrą tężyzną fizyczną dostarczając towary.
Hawajska policja, tzw. drogówka w znacznej części porusza się na drogach nieoznakowanymi samochodami. Ponieważ maksymalne limity prędkości na większości wysp wynoszą 45-55 mil na godzinę, należy podwoić czujność, aby nie jechać zbyt szybko i nie dostać mandatu.
Każda z wysp, niezależnie od wielkości i zaludnienia, czy to Oahu (populacja 953 207), czy też Big Island (pop. 186 738), Maui (pop. 144 444) czy Kauai (pop. 66 921) zachowuje się jak autonomiczne państwo w państwie (jeszcze wyraźniej widać to na mniejszych wysepkach Molokali i Lanai). Po pewnym czasie łatwo się zorientować, że każdy tubylec jest z kimś spowinowacony – a to ciocia, kuzyn, wujek, siostra czy brat. Jest to kluczowa informacja dla osób, które chciałyby zdecydować się otworzyć biznes na hawajskich wyspach. Większość takich rodzinnych biznesów kieruje się zasadą, że „wolą stracić ze swoimi niż zarobić z obcymi”.
Nisko wiszące przewody to następny problem, z którym muszą borykać się kierowcy ciężarówek. Dlatego zanim firma transportowa zdecyduje się na podpisanie kontraktu na systematyczne dostarczanie towarów, robi wizję lokalną dróg dojazdowych i budynków.
Hawajski archipelag to wymarzone miejsce na spędzenie urlopu lub wakacji. Z perspektywy transportowców to jednak wyzwanie, dla truckerów z kontynentalnych Stanów Zjednoczonych to nieznane i ryzykowne wody.
Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy ALL ABOUT TRUCKS. We put Truckers first!
Zdjęcia: All About Trucks