Raymond Lopez, radny z 15. okręgu na południowym zachodzie Chicago i kandydat w przyszłorocznych wyborach na burmistrza, odwiedził w środę, 8 czerwca, siedzibę Związku Narodowego Polskiego (Polish National Alliance, PNA), gdzie spotkał się z prezesem organizacji Frankiem Spulą. Po spotkaniu rozmawiał z „Dziennikiem Związkowym” o pomysłach na rozwiązanie problemu przestępczości w Chicago, wzmocnieniu policji, a także swoich polskich korzeniach.
Rozmowa z prezesem Związku Narodowego Polskiego (Polish National Alliance, PNA) i Kongresu Polonii Amerykańskiej (Polish American Congress, PAC) dotyczyła głównie problemu bezpieczeństwa, przestępczości i gangów w mieście. Prezes Spula podzielił się m.in. własnymi doświadczeniami z lat młodości, gdy został ciężko pobity i raniony przez członków gangu na północnym zachodzie Chicago.
Okręg Lopeza obejmuje cztery chicagowskie dzielnice nękane strzelaninami i problemem gangów: Brighton Park, Back of the Yards, West Englewood i Gage Park. Radny jest jednym z najbardziej zagorzałych krytyków burmistrz Lori Lightfoot i szefa policji Davida Browna, a zwłaszcza ich odpowiedzi na problem przestępczości w mieście. W 2020 r. dom i biuro radnego Lopeza w Brighton Park były celem kilku ataków – obrzucania cegłami i próby podpalenia.
Lopez jest zwolennikiem „nazywania rzeczy po imieniu” – jawnego potępiania gangów i wspierania chicagowskiej policji. W 2016 r. publicznie nazwał członków gangów „miejskimi terrorystami”, prowokując – jak powiedział – co najmniej dwie zweryfikowane przez policję próby zamachu na jego życie. Jego zdaniem, władze miejskie na wysokich szczeblach, zamiast rozprawić się z gangami, współpracują z nimi, a nawet nazywają je zastępczo „ulicznymi organizacjami”.
Kandydat twierdzi, że problem gangów i przestępczości w Chicago można jednak rozwiązać poprzez wymianę szefa policji, przerwanie zmowy milczenia w lokalnych społecznościach, wzmocnienie policji i zwiększenie zaufania między mieszkańcami a funkcjonariuszami. Według Lopeza, w wielu chicagowskich społecznościach przemoc i obecność gangów zostały znormalizowane, nawet w rodzinach, i trend ten trzeba radykalnie odwrócić.
„Jako burmistrz mam zamiar powiedzieć społecznościom, że to nie jest normalne. Że musimy się temu przeciwstawić (…) Ustanowię standard, za którym ludzie będą podążać i do którego będą się stosować. Nikt dziś nie mówi o odpowiedzialności rodziców, dzieci i społeczności, które milczą, gdy wokół nich działają gangi” – powiedział Lopez.
Lopez proponuje także wykorzystywanie miejskich agencji do zamykania, a nawet odbierania właścicielom budynków, w których odbywa się nielegalna działalność z udziałem gangów. Jak twierdzi, to rozwiązanie sprawdziło się już w jego okręgu miejskim. Według radnego, istniejące już programy miejskie, w tym zatrudnienia, nie są w pełni wykorzystywane do zapobiegania przemocy.
Rozprawianie się z gangami nie może odbywać się bez silnego departamentu policji. Zapytany o braki w policji i historyczne opuszczanie jej szeregów przez funkcjonariuszy, Lopez winę za to przypisał administracji obecnej burmistrz i utrudnieniom biurokratycznym. Ma on własne pomysły na bardziej agresywny nabór do policji poprzez usprawnienie i skrócenie procesu szkolenia oraz przyciągnięcie z powrotem do chicagowskiej policji osób, które ją opuściły.
Radny Lopez pozostaje jednym z najgłośniejszych krytyków burmistrz Lori Lightfoot od czasu jej wyboru na urząd. Doszło między nimi do wielu potyczek słownych, w tym obrzucania obelgami na forum rady miasta. W czasie zamieszek w Chicago latem 2020 r. burmistrz Lightfoot powiedziała Lopezowi, że „jest w 100% pełny g…a”, na co Lopez odpowiedział jej: „P…..l się”.
Raymond Lopez dorastał w Chicago w pobliżu lotniska Midway. Jak nam powiedział, jego prababcia ze strony matki wyemigrowała z Polski do chicagowskiej dzielnicy Back of The Yards i poślubiła Włocha. Lopez miał pięcioro rodzeństwa. Jego rodzice rozeszli się, gdy miał dwa lata, w wychowywaniu pomogli dziadkowie. Pierwsze kroki w polityce stawiał w wieku 18 lat u boku demokratycznego kongresmena USA Billa Lipinskiego. Po okresie pracy w biurze ds. wydarzeń specjalnych w administracji burmistrza Richarda Daleya, Lopez porzucił politykę i rozpoczął pracę w liniach Southwest Airlines. W 2015 r. został wybrany na stanowisko radnego 15. okręgu miejskiego. Jest członkiem parafii pw. Pięciu Polskich Męczenników w dzielnicy Brighton Park, niegdyś licznie zamieszkanej przez Polonię, a dziś są to w większości latynoskie okolice.
Radny Raymond Lopez był pierwszym kandydatem, który w kwietniu ogłosił swój start w przyszłorocznych wyborach na burmistrza. Jeżeli zostanie wybrany, będzie pierwszym jawnym gejem i pierwszym Latynosem na stanowisku burmistrza Chicago.
Zapytany o swoje przesłanie do Polonii, powiedział między innymi: „Wierzę, że możemy uratować nasze miasto. Że możemy znów być dumni, mówiąc, że jesteśmy z Chicago. Nie musimy czuć strachu w naszych dzielnicach. To jest możliwe. Dla wielu ludzi to tylko czcze gadanie, ale ja to przeżyłem i wiem, że Chicago ma jeszcze szansę. Możemy odzyskać nasze miasto”.
Pierwsza tura wyborów na burmistrza Chicago odbędzie się 28 lutego 2023 roku. Oprócz Lightfoot i Lopeza o najwyższy w Wietrznym Mieście urząd ubiega się jeszcze kilku kandydatów.