Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 00:29
Reklama KD Market
Reklama

Kochliwy i niezrozumiany

Często określa się go mianem „ojca muzyki XX wieku”, gdyż jego dzieła są chętnie wykorzystywane we współczesnej popkulturze. Każdy, kto widział chociażby Ocean’s Eleven, Frankie & Johnny czy Twilight słyszał jego najsłynniejszy utwór „Clair de Lune”. Dziś Claude Debussy z samych tantiem żyłby jak król. Na przełomie XIX i XX wieku mógł liczyć jedynie na mecenasów sztuki i liczne kochanki...

Debussy jest jednym z nielicznych kompozytorów, którzy przy pomocy nut potrafili tworzyć zachwycające obrazy muzyczne. Dlatego też bywa nazywany kompozytorem impresjonistycznym. On sam nie lubił tego określenia. Twierdził, że chce stworzyć coś innego niż dotychczasowa muzyka, a samo słowo „impresjonizm” nie oddaje istoty jego sztuki.

Porcelana i fortepian

Urodził się 22 sierpnia 1862 roku w Saint-Germain-en-Laye, miasteczku na zachód od Paryża, jako Achille-Claude Debussy. W jego rodzinie nie było tradycji muzycznych. Ojciec, Manuel-Achille, miał sklep z porcelaną. Matka, Victorine Josephine Sophie, zajmowała się domem i dziećmi. Claude był najstarszy, po nim urodzili się jeszcze: Adele, Emmanuel, Alfred i Eugene.

Ojciec kompozytora nie był najlepszym biznesmenem. Po zamknięciu sklepu w Saint-Germain-en-Laye w 1864 roku rodzina Debussych wyjechała do Clichy, w rodzinne strony Victorine, a następnie, we wrześniu 1867 roku, do Paryża. Manuel-Achille początkowo pracował tam jako handlowiec, w 1868 roku zatrudnił się w wydawnictwie Paul Dupont, a po tym jak go zwolniono – postanowił zostać wojskowym.

Kiedy w 1870 roku Paryż był atakowany przez wojska pruskie, ojciec kompozytora został w stolicy, a żonę z dziećmi wysłał do Cannes, gdzie mieszkała matka chrzestna Claude’a. W jej mieszkaniu, w salonie stał wielki fortepian. Od razu wzbudził on zainteresowanie ośmioletniego chrześniaka gospodyni. Zauważyła, że chłopiec ma dryg do instrumentu, więc opłaciła mu lekcje gry. Claude robił błyskawiczne postępy i kiedy wrócił z rodziną do stolicy, bez problemu dostał się do paryskiego konserwatorium.

Instrument – nie, kompozycja – tak

Był studentem tej szkoły w latach 1873-84. Na początku doskonalił swoje umiejętności pianistyczne, jednak bez spektakularnych efektów, więc w 1880 roku zaczął studiować kompozycję. Wtedy stworzył swoje pierwsze dzieła: „Symfonię h-moll” i „Trio G-dur na fortepian, wiolonczelę i skrzypce”. Jego talent został doceniony pod koniec studiów. W 1883 r. otrzymał drugie miejsce, a rok później został laureatem prestiżowej Grand Prix de Rome za kantatę „Cudowne dziecko” (L’enfant prodigue). Nagrodą było stypendium w Rzymie.

W stolicy Włoch mieszkał dwa lata. Tęsknił jednak za Paryżem. W tym czasie skomponował jedynie „Zapomniane pieśni” (Ariettes oubliées) do tekstów francuskiego poety Paula Verlaine’a. Już wtedy zaczął stosować zabiegi tonalne i rozwiązania harmoniczne, które choć początkowo mocno krytykowane, z czasem stały się znakiem rozpoznawczym kompozytora.

Rozczarowanie Wagnerem i Czajkowskim

Jeszcze w czasie studiów Debussy dorabiał jako nauczyciel gry na fortepianie. Był protegowanym Nadieżdy von Meck, bogatej wdowy, wieloletniej mecenaski Piotra Czajkowskiego. Zatrudniła ona Debussy’ego jako nauczyciela dla swoich córek. Zabierała go też w liczne podróże. Dzięki niej kompozytor wyjechał do bawarskiego miasteczka Bayreuth, w którym odbywał się festiwal wagnerowski, a także do Rosji. Za jej sprawą Debussy wysłał Czajkowskiemu do oceny swoje utwory. Niestety, Rosjanin jak zwykle wszystko skrytykował, czym zraził do siebie młodego Francuza. Na szczęście nie zniechęcił go do komponowania.

Po powrocie z Rzymu Debussy wszedł w środowisko intelektualno-artystyczne francuskiej stolicy. Interesował się francuskim malarstwem i literaturą, poznawał współczesnych mistrzów pędzla i słowa. Ogromny wpływ na jego twórczość miała wystawa światowa, która w 1889 r. odbywała się w Paryżu. Właśnie tam muzyk po raz pierwszy usłyszał grę jawajskiego gamelanu. Gamelan wytwarza niezwykłe dźwięki i efekty, które bardzo mu się spodobały. Na tyle, że próbował zaadoptować je we własnej twórczości – to te wszystkie perkusyjne brzmienia w jego utworach, przypominające gongi czy dzwony.

Debussy rozpoczynał kilka projektów operowych, ale tylko jeden z nich ujrzał światło dzienne – „Peleas and Melizanda” (Pelléas et Mélisande) na podstawie libretta Maeterlincka. To pięcioaktowe dzieło wystawione w 1902 roku zyskało ogromny rozgłos w środowisku muzycznym. Nowatorskie brzmienie i rozwiązania harmoniczne sprawiły, że niektórzy wykładowcy paryskiego Konserwatorium zabraniali wręcz swoim studentom pójścia na przedstawienie. Takie „rekomendacje” oczywiście jedynie zwiększały popularność Debussy’ego i jego opery. Cóż, nie był to pierwszy ani ostatni raz, kiedy twórczość Debussy’ego była nie do przyjęcia dla współczesnych. Na szczęście w konflikcie z dawnymi wykładowcami wspierali go członkowie bohemy paryskiej i inni nowocześni artyści, m.in. Maurice Ravel i Igor Stravinsky.

Kochliwy Claude

Debussy dość późno się ożenił. Miał już 37 lat, kiedy stanął na ślubnym kobiercu z Rosalie Texier. Nie była ona jednak pierwszą ani zresztą ostatnią kobietą kompozytora. Zaczęło się od Marie-Blanche Vasnier, 26-letniej sopranistki-amatorki, żony paryskiego urzędnika państwowego, Henri Vasniera. Debussy był zatrudniony jako jej akompaniator na lekcjach śpiewu. Po zajęciach zaś ona uczyła 18-letniego wówczas kompozytora sztuki miłości. Co ciekawe, pan Vasnier doskonale zdawał sobie sprawę z dodatkowej „pracy” Debussy’ego, ale mu to nie przeszkadzało i wraz z panią von Meck hojnie, przez dłuższy czas, wspierał kompozytora.

Kiedy jednak Claude uzyskał jako taką niezależność finansową, porzucił madame Vasnier i związał się z Gabrielle Dupont, znaną jako Gaby. Była ona córką krawca z Lisieux. Jak wspominał Debussy: „najbardziej niezwykłą cechą wyglądu tej ładnej blondynki był uderzająco zielony kolor jej oczu”. To one go oczarowały. Przynajmniej na jakiś czas. Lata związku Debussy’ego z Gaby charakteryzowały się dość poważnymi perturbacjami finansowymi. Najczęściej mieszkali w obskurnych klitkach, a Gaby często była jedyną żywicielką rodziny. Zakochana przymykała też oko na liczne romanse Debussy’ego.

Nie mogła jednak zignorować jego romansu ze śpiewaczką i pianistką Teresą Roger. Gaby dowiedziała się o tym związku, kiedy znalazła kompromitujący list w kieszeni marynarki kompozytora. Debussy był zakochany w śpiewaczce i nie chciał z nią zerwać. Niestety, jego mecenasi krzywo patrzyli na tę relację, co jeszcze bardziej mogło skomplikować finanse kompozytora. Tymczasem Gaby uznała, że związek z muzykiem nie jest dla niej dobry i znalazła sobie nowy obiekt uczuć. Kiedy ostatecznie Claude rozstał się z Teresą i chciał wrócić do Gabrieli – ona była już zajęta.

Ostatecznie związał się więc z jej przyjaciółką, Marie-Rosalie (Lilly) Texier, krawcową z Bichain. Wzięli ślub 19 października 1899 roku. Ale i jej kompozytor nie był wierny, a kiedy cztery lata później spotkał Emmę Bardac, żonę bankiera, przestał się z tym kryć. Związek Debussy’ego z Bardac doprowadził do próby samobójczej żony, która postrzeliła się w klatkę piersiową. Lilly Texier przeżyła, ale jej nieudane samobójstwo wywołało skandal. Debussy był powszechnie krytykowany, nawet przez bliskich przyjaciół. On nie zważał na to. Rozwiódł się z Lilly i 20 stycznia 1908 roku ożenił z Emmą. Wcześniej, 30 października 1905 roku, urodziła im się córka, Emma. To jej Debussy zadedykował skomponowaną między 1906 a 1908 rokiem suitę fortepianową „Children’s Corner”.

Około 1910 roku zdiagnozowano u Debussy’ego raka. Jednak do końca życia kompozytor nie przerywał pracy twórczej. Jego ostatnimi dziełami były: „Popołudnie fauna” (Prélude à l’Après-midi d’un faune), misterium sceniczne „Męczeństwo św. Sebastiana” (Le martyre de Saint Sébastien), balet „Gry” (Jeux), a także liczne sonaty. Claude Debussy zmarł 25 marca 1918 roku i pochowany został na Cmentarzu Père-Lachaise. Z powodu wojny nie żegnały go tłumy, a bombardowanie Paryża zniszczyło jego nagrobek. Później jego szczątki przeniesiono na Cmentarz Passy (Cimetière de Passy). W grobie ojca pochowano w lipcu 1919 jego jedyną córkę, Claude-Emmę, a w 1934 spoczęła obok nich Emma Bardac. Ostatecznie – dwie najważniejsze w jego życiu kobiety.

Małgorzata Matuszewska


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama