Matura w szkole im. św. Błażeja
Przełom kwietnia i maja to okres matur w polskich szkołach sobotnich na terenie aglomeracji chicagowskiej. Egzaminy odbywają się w blisko czterdziestu placówkach. Maturalne wyzwanie podejmuje w tym roku ponad 550 uczniów.
W polskiej katolickiej szkole sobotniej im. św. Błażeja w Summit barierę dojrzałości przekroczyło 20 młodych ludzi, którzy po jedenastu latach nauki 23 kwietnia mieli okazję sprawdzić nabytą wiedzę i umiejętności. Zapowiada się, że ten sprawdzian wypadł na przysłowiową piątkę.
A wszystko zaczęło się o godzinie 9 rano od spotkania w świątyni, gdzie wraz z proboszczem, ks. dziekanem Wojciechem Kwietniem, dyrektor placówki Małgorzatą Tys i wychowawcami młodzież modliła się w intencji pomyślnego zdania egzaminu dojrzałości. Obecna na inauguracji egzaminu menedżer oddziału Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej w Bridgeview Jolanta Wiśnicka wręczyła uczniom certyfikaty finansowe z życzeniami pomyślności na egzaminie i w dorosłym życiu. Do tych życzeń dołączył prezes Związku Podhalan Stanisław Sarna.
Jeszcze przed wejściem do udekorowanej w biało-czerwonych kolorach sali egzaminacyjnej, na którą zamieniona została sala pod kościołem, każdy z uczniów losował u koordynator egzaminu Heleny Golec numer stolika, przy którym w ciągu dwóch dwugodzinnych sesji miał szansę wykazać się zdobytą wiedzą z zakresu znajomości literatury, historii oraz ortografii i gramatyki języka polskiego.
– W pierwszej sesji uczniowie pisali egzamin ze znajomości literatury i historii. Uwzględnione były wszystkie epoki. Każdej dotyczyło kilka pytań. W drugiej odsłonie egzaminu należało wstawić odpowiednie wyrażenia, wyrazy w zdania, żeby miały ciąg logiczny. Chodziłam między stolikami i obserwowałam piszących. Jestem bardzo mile zaskoczona poziomem opanowanej wiedzy zarówno ze znajomości języka jak i historii Polski. Jeżeli były jakieś jednostkowe pytania z ich strony, to dotyczyły jedynie zrozumienia pytań. Na początku mieli tremę, ale jak dostali materiały, wszystko poszło jak z płatka. Praktycznie wszyscy skończyli przed wyznaczonym czasem. Wyniki poznamy za tydzień, ale o efekty jestem spokojna – podsumowała egzamin Helena Rogucka, wychowawczyni klasy 11 C.
Wychowawca drugiej klasy maturalnej Jan Oprzędek wskazywał na trudność w poznawaniu zawiłości języka polskiego przez dzieci, dla których jest on drugim językiem. Z uznaniem mówił o poziomie wiedzy swoich wychowanków. – Dla dzieci, które się tutaj urodziły skala trudności zawsze jest duża, bo jest to ich drugi język. Również tematyka pytań była szeroka i zróżnicowana. Dotyczyła literatury, historii, a nawet geografii. Widzę, że młodzież jest uśmiechnięta i zadowolona. Wszystko powinno być dobrze.
Weronika Nowak uśmiechnięta i zadowolona czekała na zakończenie egzaminu. – Chyba 75 procent odpowiedzi udzieliłam od razu po przeczytaniu pytań. Nad jedną czwartą się zastanawiałam, ale po powtórnym przeczytaniu kwestii pozbywałam się niepewności – powiedziała Weronika. Podsumowując całą naukę w polskiej szkole przyznała, że warto było do niej chodzić, bo obok zdobywania wiedzy bardzo ważnymi były relacje z koleżankami i kolegami. 7 maja maturzyści będą mieli przedostatnią okazję do wspólnego spotkania się na balu maturalnym, do którego trwają już przygotowania. Podobną opinię miała Gabriela Pawlikowska, która przyznała, że egzamin był łatwy, chociaż trochę się zastanawiała nad pytaniami dotyczącymi historii. Poprzedzający tydzień spędziła na intensywnej nauce, żeby utrwalić sobie wszystkie kwestie. Adrian Mróz początkowo się stresował, bo nie wiedział jakie będą tematy, ale po rozpoczęciu wszystko wróciło do normy. – Jeżeli mówimy o trudnościach, to dla mnie była to kwestia dat, bo trzeba było zapamiętać dzień, miesiąc, rok wielu wydarzeń, ale jestem przekonany, że wszystko dobrze napisałem. Ortografia była bardzo łatwa. Pomyślałem o tym, jak ja bym to powiedział sam i później patrzyłem na arkusz i pisałem tak jakbym mówił po polsku.
Również rodzice, którzy chyba byli bardziej podekscytowani niż ich pociechy, nie kryli satysfakcji z ukończenia szkoły przez ich dzieci. Zbigniew Kujałowicz, ojciec Natalii i Mikołaja był bardzo zadowolony, że jego dzieci dotarły do najważniejszego momentu w uczniowskiej karierze poznawania języka polskiego, historii i literatury.
– Bardzo jesteśmy szczęśliwi z tej naszej podróży z polską szkołą. Dzisiaj najmłodsze nasze dzieci podeszły do egzaminu, ale także nasi synowie, którzy mają już po 23 lata uczęszczali też do tej szkoły. Jesteśmy dumni i zadowoleni z tego, co ta szkoła im dała.
Egzamin zakończył wspólny obiad. Za tydzień wyniki, a 7 maja bal maturalny, na który wszyscy z utęsknieniem czekają.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP