Mer Mikołajowa Ołeksandr Sienkewycz powiedział we wtorek, że miasto, którym kieruje - ważny port na południu Ukrainy - przygotowuje się do rosyjskiego ataku bądź oblężenia. Mer powiedział, że Rosja przerzuca uzbrojenie w ten rejon z anektowanego Krymu.
"Widzimy, że Rosja przez Krym przerzuca uzbrojenie i zasoby wojskowe. Widzimy, że gromadzi je w (okupowanym) obwodzie chersońskim. Spodziewamy się ataku albo oblężenia miasta" - powiedział mer w wywiadzie dla portalu Ukrainska Prawda. Jak relacjonował, w samym mieście i na jego obrzeżach budowane są instalacje obronne i Mikołajów "przygotowuje się do inwazji na pełną skalę".
Sienkewycz powiedział, że w marcu Mikołajów był w dwóch trzecich otoczony przez wojska rosyjskie, które jednak udało się odeprzeć. Od 24 lutego miasto było ostrzeliwane niemal codziennie, zginęło ponad 80 cywilów.
Pytany o opinię Mikołajowa jako miasta o silnych nastrojach prorosyjskich mer tłumaczył, że były to w istocie nastroje proradzieckie. W czasach ZSRR jedna piąta mieszkańców półmilionowego miasta pracowała w przemyśle stoczniowym i "wszystko, co w mieście robiono dobrze, powstało w czasach radzieckich" - tłumaczył Sienkewycz. "Dlatego wszystko, co odbyło się po rozpadzie ZSRR, budziło u ludzi negatywne uczucia" - przyznał.
Mer dodał następnie: "Jednak po 24 lutego wszystko się zmieniło"; niemal wszyscy mieszkańcy mają bliskich, którzy wyjechali albo zginęli. Teraz "wszyscy nienawidzą Federacji Rosyjskiej i wszystkiego, co związane jest z Rosją" - oświadczył Sienkewycz. (PAP)