Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 17:07
Reklama KD Market

Watykan. Wielki Tydzień pod znakiem powrotu do normalności po pandemii i wojny na Ukrainie

Pod znakiem powrotu do normalności po dwóch latach reżimu sanitarnego z powodu pandemii i w kontekście wojny na Ukrainie w Watykanie odbędą się uroczystości Wielkiego Tygodnia pod przewodnictwem papieża Franciszka. Kontrowersje dotyczą Drogi Krzyżowej w Koloseum, która może zamienić się w dyplomatyczny incydent między Ukrainą a Stolicą Apostolską.

Pierwszym symbolem powrotu do obchodów sprzed pandemii COvid-19 była msza w Niedzielę Palmową - pierwsza na placu Świętego Piotra od początku kryzysu sanitarnego. Przybyło 65 tysięcy osób, a papież, tak jak dawniej, długo objeżdżał plac i jego okolice w papamobile pozdrawiając wiernych.

W 2020 i 2021 msze w Wielkim Tygodniu odbywały się w bazylice watykańskiej z ograniczoną liczbą uczestników, a sugestywne nabożeństwo Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek na placu Świętego Piotra.

W Wielki Czwartek o godz. 9.30 w bazylice rozpocznie się papieska msza Krzyżma, w trakcie której święcone są oleje wykorzystywane przez cały następny rok do sakramentów.

Nadal nie wiadomo, gdzie Franciszek odprawi po południu mszę Wieczerzy Pańskiej, inaugurującą Triduum Paschalne. Przed pandemią papież wybierał co roku na miejsca tej mszy więzienia, szpitale, placówki dobroczynne, ośrodek dla uchodźców. Najbardziej sugestywnym wydarzeniem tej mszy jest obrząd umycia nóg, symbolizujący ofiarną służbę i miłość.

W Wielki Piątek w bazylice watykańskiej o godz. 17.00 odbędzie się nabożeństwo Męki Pańskiej pod przewodnictwem papieża. O godz. 21.15 rozpocznie się Droga Krzyżowa w rzymskim Koloseum; znów w starożytnym amfiteatrze po dwóch latach przerwy.

Watykan poinformował, że napisanie rozważań Franciszek powierzył w tym roku rodzinom. Idea ta nawiązuje do ogłoszonego przez papieża Roku Rodziny "Amoris Laetitia" z okazji piątej rocznicy opublikowania jego adhortacji pod tym tytułem.

Rodziny będą nieść krzyże podczas kolejnych stacji w antycznym amfiteatrze. Przy przedostatniej XIII stacji, poświęconej śmierci Jezusa na krzyżu, krucyfiks będą nieść razem rodziny - ukraińska i rosyjska. I właśnie ten wybór wywołał protest ambasady Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej.

Ambasador Andrij Jurasz, który zaledwie kilka dni wcześniej złożył listy uwierzytelniające na ręce papieża, napisał na Twitterze: "Ukraińska ambasada przy Stolicy Apostolskiej rozumie i podziela ogólne zaniepokojenie w Ukrainie i wielu innych wspólnotach ideą połączenia ukraińskich i rosyjskich kobiet w niesieniu krzyża podczas piątkowej Drogi Krzyżowej w Koloseum".

"Pracujemy nad tą kwestią starając się wyjaśnić trudności w jej realizacji i możliwe konsekwencje" - dodał ambasador Jurasz.

Także zwierzchnik ukraińskich grekokatolików arcybiskup Światosław Szewczuk podzielił to zaniepokojenie. Jak ogłosił jego sekretariat, dotarły do niego liczne głosy oburzenia tą inicjatywą ze strony przedstawicieli wspólnoty ukraińskiej z całego świata.

Abp Szewczuk oświadczył: "Uważam tę ideę za niestosowną i niejasną, gdyż nie bierze pod uwagę kontekstu zbrojnej rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie". Ponadto podkreślił, że rozważania przy XIII stacji są dla ukraińskich grekokatolików "niezrozumiałe czy nawet obraźliwe".

Rozważania te napisały pielęgniarka z Ukrainy - Irina, pracująca w centrum kuracji paliatywnej szpitala uniwersyteckiego w Rzymie Campus Bio-Medico i rosyjska studentka Albina, studiująca pielęgniarstwo na tej uczelni. To, jak podał watykański dziennik "L'Osservatore Romano", przyjaciółki, które poznały się na szpitalnym oddziale. Ich rodziny mają nieść krzyż przy XIII stacji.

Rosjanka i Ukrainka napisały: „Śmierć wokół. Wydaje się, że życie traci wartość. Wszystko zmienia się w kilka sekund: istnienie, dni, beztroski śnieg zimą, odbiór dzieci ze szkoły, praca, uściski, przyjaźnie, wszystko”.

„Wszystko traci nagle sens. Gdzie jesteś, Panie? Gdzie się ukryłeś? Chcemy naszego życia, jakie było. Dlaczego to wszystko? Jakich win się dopuściliśmy? Czemu nas porzuciłeś? Czemu porzuciłeś nasze narody? Czemu rozbiłeś w ten sposób nasze rodziny? Czemu nie chcemy więcej marzyć i żyć? Dlaczego nasze ziemie stały się mroczne jak Golgota?” - głoszą rozważania Ukrainki i Rosjanki.

„Łzy się skończyły. Wściekłość ustąpiła rezygnacji” - to kolejny fragment. Są też tam słowa: „Wiemy, że nas kochasz, Panie, ale nie czujemy tej miłości i to prowadzi nas do szaleństwa. Budzimy się rano i przez kilka chwil jesteśmy szczęśliwi, ale potem natychmiast sobie przypominamy, jak trudno będzie się pojednać”.

Przy stacji odczytana zostanie modlitwa o pokój, braterstwo i odbudowę „tego, co bomby miały unicestwić”.

Na razie nie ma oficjalnej reakcji Watykanu na protest ukraińskiego ambasadora i stanowisko abp Szewczuka.

Głos zabrał współpracownik papieża, redaktor naczelny jezuickiego pisma "Civilta Cattolica", ksiądz Antonio Spadaro. Napisał on na Facebooku odnosząc się do tych obiekcji: "Trzeba zrozumieć jedną rzecz - Franciszek jest duszpasterzem, a nie politykiem".

Papież, dodał, "działa w duchu ewangelicznym, jakim jest pojednanie, także wbrew wszelkiej widocznej nadziei podczas tej wojennej agresji, nazwanej przez niego świętokradczą".

Albina i Irina "będą w Wielki Piątek nieść krzyż"; "to profetyczny znak, gdy panują tak gęste mroki"- zaznaczył ksiądz Spadaro.

W Wielką Sobotę papież odprawi o godz. 19.30 w bazylice Św. Piotra mszę Wigilii Paschalnej; najdłuższą w roku liturgicznym.

W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego Franciszek będzie od godz. 10.00 przewodniczyć mszy na placu Świętego Piotra. W południe z balkonu bazyliki wygłosi wielkanocne orędzie i udzieli błogosławieństwa Urbi et Orbi, czyli miastu i światu. Oczekuje się kolejnego mocnego apelu papieża w sprawie Ukrainy.

W wielkanocny poniedziałek Franciszek odmówi z wiernymi południową modlitwę maryjną. Po południu spotka się z ponad 50 tysiącami młodych Włochów przybyłych z całego kraju.

Z Watykanu Sylwia Wysocka(PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama