Trzy osoby zamordowane we własnym domu, zszokowana rodzina i sąsiedzi oraz brak motywu – policja prowadzi śledztwo w sprawie wtorkowego potrójnego zabójstwa na dalekim południu Chicago.
Ciała 81-letniej Arterii Riley, jej córki, 64-letniej Thomas Ann oraz syna, 61-letniego Rubena znalazła najmłodsza córka zabitej kobiety we wtorek, 5 kwietnia, po tym, jak nie mogła skontaktować się z żadnym z członków rodziny. Matka zmarła wskutek rany postrzałowej głowy, dwie pozostałe ofiary zostały zabite strzałami w klatkę piersiową.
Ofiary mieszkały w domu w Morgan Park przez 35 lat. Arteria Riley pracowała na poczcie aż do przejścia na rentę z powodu utraty wzroku. Sąsiedzi opisują rodzinę jako spokojną, przyjacielską i bezkonfliktową.
Koroner powiatowy uznał wszystkie trzy śmierci za zabójstwo.
Do środy nikogo nie aresztowano w związku z tą sprawą. Motyw zabójstwa także pozostawał nieznany. Policja analizowała nagrania z okolicznych domowych kamer w nadziei znalezienia czegoś, co pomoże w rozwiązaniu zagadki.
(mm)