Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 08:25
Reklama KD Market

Z Miami specjalnie dla „Dziennika Związkowego” – Iga Świątek i jej psycholog sportowa: Są powody do dumy

Z Miami specjalnie dla „Dziennika Związkowego” – Iga Świątek i jej psycholog sportowa: Są powody do dumy

Pomimo zmęczenia i udzielenia wcześniej dziesiątek wywiadów, Iga Świątek i Daria Abramowicz dotrzymały słowa. Kilka godzin po wygraniu Miami Open spotkały się z „Dziennikiem Związkowym”, aby podzielić się swoim sukcesem po wygraniu zawodów na Florydzie – trzeciego z rzędu wysokiego rangą turnieju, w którym triumfowała nasza zawodniczka. Od poniedziałku Iga Świątek jest pierwszą Polką, a 28. kobietą w historii, która znalazła się na czele rankingu WTA.

Z Igą Świątek

Jan Pachlowski: Iga, dziękujemy ci za to, ile dałaś nam radości w tych bardzo skomplikowanych geopolitycznie czasach. Twoje sukcesy sprawiły, że na chwilę można było zapomnieć o tych złych rzeczach, które dzieją się teraz wokół nas.

Iga Świątek: – Bardzo się z tego powodu cieszę. Taka też jest rola sportu, żeby mimo wszystko był rozrywką dla ludzi. To naprawdę wspaniałe, że mogłam przynieść choć trochę radości.

Po wygranych w wywiadach często podkreślałaś, na co zwracały także uwagę amerykańskie media, że pod względem mentalnym jesteś zdecydowanie bardziej doświadczoną zawodniczką niż kilka miesięcy temu. To także decyduje, że osiągasz tak znakomite sukcesy.

– Nie nazwałabym tego przede wszystkim zmianą. To jest cały proces i dowód tego, jak się rozwijam. To jest praca, która przynosi efekty, ale to jest zaangażowanie, które trwa od kilku lat. Dla mnie jako osoby, która jest w tym procesie i nad tym pracuje, to nie jest właśnie ogromna zmiana, tylko kroki, które zostały podjęte stopniowo. W zeszłym sezonie, jak miałam jakieś niepowodzenia, to chciałam pozostać cierpliwą i kontynuować wszystko, bo to zmierza w dobrym kierunku.

Podczas swoich występów w Stanach Zjednoczonych, w Indian Wells, a teraz w Miami, na każdym kroku pokazywałaś twoje zaangażowanie i wsparcie wobec narodu ukraińskiego. Na czapce podczas spotkań nosiłaś ukraińskie barwy.

– My, jako osoby publiczne, mamy wpływ na ludzi i swoich fanów. To jest po prostu fajne, że wielu z nas zabiera głos. Ja też w kolejnych miesiącach chciałabym wykorzystać swój wpływ i pomóc. Z moim zespołem mamy w tej sprawie plany, ale nie chcę zdradzać ich szczegółów. Nie są one łatwe do zrealizowania. Jeśli stanie się tak, że będziemy mieli wszystko potwierdzone, to podzielę się publicznie tymi informacjami.

Dociera do ciebie to, co osiągnęłaś?

– Tak, dociera to do mnie i jestem z siebie dumna. To ciężka praca, którą wkładam od dawna. Każdy z ostatnich wygranych meczów był wymagający, niezależnie od tego, czy były to pierwsze rundy, czy finały. Dużo czasu poświęciłam, aby wychodzić na kort tak przygotowaną i z dobrym nastawieniem. Dziękuję też przy okazji polskim kibicom za wsparcie i za to, że są ze mną. To olbrzymia satysfakcja, że praktycznie wszędzie, gdzie gram na świecie, są oni na trybunach – od dalekiej Azji po Stany Zjednoczone.

Iga Świątek z trofeum Butch Buchholza po wygraniu Miami Open fot. ERIK S LESSER/EPA-EFE/Shutterstock

Z Darią Abramowicz

Jan Pachlowski: Gołym okiem widać, jak na przestrzeni ostatnich miesięcy Iga Świątek stała się zupełnie inną zawodniczką pod względem mentalnym. Nie ulega emocjom i jest bardzo skoncentrowana na korcie. To są efekty waszej kilkuletniej pracy. 

Daria Abramowicz: – Zawsze to podkreślam, że są to efekty długotrwałej pracy, która stawia przed sobą wiele wyrzeczeń. Oczywiście ten wynik z trzech ostatnich turniejów pokazuje to w bardzo wymierny sposób w krótkim czasie, natomiast sama praca trwa bardzo długo. Wszyscy też wiedzą, że prowadzi przez górki i dołki, mówiąc kolokwialnie. Przede wszystkim to zawsze jest praca zespołowa. Przygotowanie mentalne, nawet w tak indywidualnym sporcie jak tenis, to też wspólne działanie. Wiele puzzli należy złożyć, aby ten sukces był możliwy. Zresztą później zarządzanie samym sukcesem jest niesamowicie istotne. Nie jest to zdecydowanie perspektywa krótkotrwała.

Pracujecie i trenujecie w trudnych czasach. Czy na grę, na zachowanie mentalne, może wpłynąć to, co dzieje się na świecie? Chodzi o wojnę na Ukrainie. To jakoś musi zostawać z tyłu głowy, tym bardziej że Iga wielokrotnie demonstrowała swoje wsparcie dla narodu ukraińskiego.

– Kiedy wojna wybuchła, Iga rozgrzewała się do meczu finałowego w Ducha. W tle za nami, na ekranach, których nie można było wyłączyć, emitowano doniesienia BBC z bardzo gorącymi informacjami z Ukrainy. Zdecydowanie zostawia to piętno na sportowcach, to też dzieje się w samej rywalizacji na zawodach, w szatni, obok szatni. Trzeba pamiętać też, że nie do końca jesteśmy po covidzie. To wszystko prowadzi do konkluzji, że dzisiaj uprawianie sportu na topowym poziomie jest ogromnym wyzwaniem. Wiąże się właśnie z takimi czynnikami jak presja i stres. To, co dzieje się na korcie także ma ogromny wpływ.

Daliście nam w ostatnich tygodniach, jako cały zespół Igi Świątek, wiele radości.

– Z jednej strony trudno to ogarnąć, z drugiej jakkolwiek to brzmi, staramy się przygotowywać na cele, które staramy się osiągnąć. Oczywiście niesamowicie się wszyscy cieszymy, jesteśmy bardzo szczęśliwi, ale też ogromnie zmęczeni. Ta rywalizacja na przestrzeni kilku ostatnich tygodni w kompletnie różnych warunkach atmosferycznych czy organizacyjnych odcisnęła spore piętno. Wiąże się ze zmęczeniem psychicznym i fizycznym. Teraz czekają nas dni luzu.

Dziękuję za rozmowę.

Jan Pachlowski


Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama