Will Smith został poproszony o opuszczenie niedzielnej ceremonii rozdania Oscarów po tym, jak uderzył Chrisa Rocka, ale odmówił – poinformowała w środę Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej (Academy of Motion Picture Arts and Sciences), ogłaszając wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec aktora. Ewentualna kara może skutkować zawieszeniem lub wydaleniem z Akademii. Niedzielny incydent był w tym tygodniu szeroko komentowany w amerykańskich mediach, a niektórzy określają go jako „najokropniejszy moment w historii Oscarów”.
Oscary, najbardziej prestiżowe nagrody świata filmowego, w niedzielę, 27 marca, wręczono po raz 94. i nie obyło się w tym roku bez kontrowersji. Podczas niedzielnej gali w hollywoodzkim Dolby Theatre Will Smith spoliczkował Chrisa Rocka, który podczas ogłaszania zwycięzców kolejnej oscarowej kategorii, nieelegancko zażartował z ogolonej głowy żony aktora – Jady Pinkett Smith.
„Jada, kocham cię, ‘G.I. Jane 2’, nie mogę się doczekać, kiedy to zobaczę” – mówił Rock, zwracając się do żony Smitha. Jej ogoloną głowę porównywał w ten sposób do wyglądu bohaterki z filmu „G.I. Jane”. Pinkett Smith od 2018 r. otwarcie mówi o swoich zmaganiach z chorobą autoimmunologiczną, która prowadzi do wypadania włosów (ang. alopecia).
Po nieudanym żarcie Rocka Jada Pinkett Smith zachowała kamienną twarz. Jej mąż niespodziewanie wszedł na scenę i wymierzył cios w twarz Rocka. Następnie w wulgarnych słowach zażądał, by Rock zostawił jego żonę w spokoju. W sali Dolby Theatre przez chwilę zapanowała cisza. Widzowie telewizyjnej transmisji na początku mogli mieć wrażenie, że incydent został wyreżyserowany. Podczas wygłaszania obelg przez Smitha transmisja została wyciszona.
Smith po 40 minutach nawiązał do incydentu, odbierając Oscara za najlepszą rolę męską w filmie „King Richard”. „Wiem, że aby robić to, co robimy (red. w branży filmowej), musimy znosić wyzwiska i zmagać się z tymi, którzy o nas różnie mówią. W tym biznesie ludzie będą cię lekceważyć, a ty musisz się uśmiechać i udawać, że wszystko jest w porządku” – powiedział Smith.
Ze łzami w oczach przeprosił Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej (Academy of Motion Picture Arts and Sciences), publiczność i widzów przed telewizorami. Chociaż nie powiedział tego bezpośrednio, a nawiązując do roli ojca sióstr Williams w „King Richard”, dawał do zrozumienia, że bronił swoją żonę.
„Dziękuję Venus, Serenie i całej rodzinie Williamsów za to, że powierzyli mi swoją historię. Właśnie to chcę robić. Chcę być ambasadorem takiej miłości, troski i uwagi. Przepraszam Akademię i innych nominowanych. To piękna chwila i nie płaczę, dlatego że wygrałem” – mówił ze wzruszeniem, odbierając Oscara.
„Mam nadzieję, że Akademia jeszcze mnie kiedyś zaprosi” – zakończył Smith.
Departament Policji w Los Angeles potwierdził, że prowadzi śledztwo w sprawie incydentu. W poniedziałek potwierdzono, że Rock nie wniesie jednak oskarżenia przeciwko Smithowi. W przypadku uznania winy mogłoby mu grozić nawet sześć miesięcy więzienia i 100 tys. dol. grzywny. W poniedziałek Smith przeprosił Rocka za swoje zachowanie, stwierdzając, że przekroczył granicę, a jego zachowanie nie odzwierciedlało człowieka, którym chce być.
Bezpośrednio po incydencie Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej opublikowała na Twitterze krótkie oświadczenie, w którym stwierdziła, że „nie pochwala przemocy w żadnej formie”. W środę oficjalnie ogłoszono, że Smith został poproszony o opuszczenie niedzielnej ceremonii rozdania Oscarów po tym, jak spoliczkował Chrisa Rocka, ale odmówił.
Akademia ogłosiła wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec aktora.
Ewentualna kara może skutkować zawieszeniem w prawach członkach Akademii, wydaleniem lub innymi konsekwencjami – poinformowano.
Smith ma teraz 15 dni na ustosunkowanie się do zarzutów. Zarząd Akademii, który wszczął postępowanie, będzie głosował nad ewentualnymi środkami dyscyplinarnymi 18 kwietnia.
Kodeks postępowania Akademii, który został zaktualizowany w grudniu 2017 r. w związku z ruchem Me Too, wymaga od jej członków etycznego zachowania i poszanowania godności ludzkiej. Akademia, jak zapisano w kodeksie, „kategorycznie sprzeciwia się wszelkim formom nadużyć, molestowania lub dyskryminacji”.
„Washington Post” podawał w pierwszych komentarzach, że Smith może stracić przyznanego mu Oscara z powodu swojego zachowania, które wywołało duże poruszenie w Hollywood.
Przy okazji media przypominają, że Chris Rock podczas gali oscarowej w 2016 r., której zresztą był gospodarzem, wykpił decyzję Pinkett Smith, która zbojkotowała ceremonię z powodu braku różnorodności etnicznej i rasowej wśród nominowanych. „Jada bojkotująca Oscary, to tak jakbym bojkotował majtki Rihanny. Ale nie zostałem tam zaproszony!”– powiedział, wywołując śmiech publiczności. Z relacji znajomych Willa Smitha wynikało, że aktor z powodu tych uwag był wciąż wściekły na Rocka.
Z analiz medialnych portalu Daily Beast wynika, że Chris Rock naśmiewa się z działalności społecznej Jady Pinkett Smith od połowy lat 90.
Joanna Trzos[email protected]