Pochodzący z Palos Hills na południowo-zachodnich przedmieściach Chicago żołnierz US Marine został śmiertelnie pchnięty nożem w centrum Bostonu. Tragedia miała miejsce w sobotę. Policja zatrzymała sprawcę.
Krótko przed godziną 7 wieczorem policja została poinformowana o incydencie, w wyniku którego młody mężczyzna został ugodzony nożem. Przybyli na miejsce funkcjonariusze policji i sanitariusze zidentyfikowali go jako 23-letniego Daniela Martineza z Illinois. Został przewieziony do szpitala w stanie krytycznym. Tam wkrótce stwierdzono jego zgon.
Napastnikiem okazał się 38-letni Alvaro Larrama, pracownik ochrony jednego z lokali w Bostonie. Wydano za nim list gończy, ale mężczyzna w poniedziałek sam zgłosił się na policję. Został aresztowany i postawiono mu zarzut zabójstwa. Sąd zdecydował, że nie będzie mógł opuścić aresztu za kaucją.
Jak wynika z relacji świadków oraz zapisu z kamer monitoringu, wraz z przyjaciółmi próbował wejść do lokalu, którego pilnował Larrama. Ochroniarz odmówił im wejścia do baru, a gdy ci odchodzili – mężczyzna podążył za nimi. Doszło do utarczki słownej, po czym Larrama wyjął nóż i zadał Martinezowi jeden cios. Następnie wrócił do lokalu, udał się do łazienki, w której zmył krew z rąk i wyszedł.
Daniel Martinez we wrześniu ubiegłego roku zakończył czteroletni kontrakt, w ramach którego pełnił służbę w piechocie morskiej (US Marines). Miał stopień sierżanta. W trakcie służby był wielokrotnie odznaczony medalami.(dab)