Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ponownie zaapelował w nocy z niedzieli na poniedziałek do NATO o wprowadzenie strefy zakazu lotów nad Ukrainą. Ostrzegł, że jeśli strefa taka nie zostanie wprowadzona to "rosyjskie rakiety mogą zacząć spadać na kraje członkowskie NATO".
"Jeżeli nie zamkniecie naszego nieba, to jest tylko kwestią czasu kiedy rakiety rosyjskie będą spadać na wasze terytorium, na terytorium NATO" - oświadczył Zełenski w nagraniu wideo opublikowanym wkrótce po północy w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Zełenski nawiązał do niedzielnego rosyjskiego ataku rakietowego na Międzynarodowe Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa w Jaworowie, w pobliżu granicy Ukrainy z Polską, który - jak poinformowała strona ukraińska - spowodował śmierć 35 osób i obrażenia u 135.
"Trzydzieści rakiet spadło tylko na obwód lwowski. Nie działo się tam nic co stanowiłoby zagrożenie dla terytorium Federacji Rosyjskiej i tylko 20 km od granicy NATO" - podkreślił ukraiński prezydent.
"W ubiegłym roku jasno ostrzegałem przywódców NATO, że jeśli nie zostaną zastosowane ostre środki prewencyjne wobec Federacji Rosyjskiej, to rozpocznie ona wojnę" - dodał Zełenski.
Mówiąc o śmierci amerykańskiego dziennikarza Brenta Renauda, który zginął w niedzielę niedaleko Kijowa, Zełenski wyraził pogląd, że "był to rozmyślny atak armii rosyjskiej". W ataku ranny został drugi amerykański dziennikarz. (PAP)