Dziennik "New York Times" wydał w niedzielę oświadczenie, w którym wyraża głęboki żal z powodu śmierci "utalentowanego filmowca" Brenta Renaud na Ukrainie, wyjaśnia jednak, że był on dawnym współpracownikiem gazety.
"NYT" podaje na Twitterze, że Renaud nie był jego korespondentem na Ukrainie, został jednak uznany za jego reportera, ponieważ wciąż miał przy sobie dawny identyfikator prasowy, wydany mu kilka lat wcześniej przez dziennik.
Po raz ostatni Renaud pracował dla "NYT" w 2015 roku - głosi komunikat.
Renaud zginął w niedzielę w Irpieniu, na północny zachód od Kijowa - poinformował wcześniej komendant policji w obwodzie kijowskim Andrij Niebitow.
Jak długo jeszcze Stany Zjednoczone będą ignorować wojnę? - napisał na Twitterze doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak, komentując wiadomość o śmierci amerykańskiego dziennikarza pod Kijowem.
"Dziś w Irpieniu rosyjscy wojskowi zastrzelili obywatela USA, dziennikarza Brenta Anthony'ego Renauda. Nie ma wątpliwości co do nieprzestrzegania przez Rosję reguł wojny. Pytanie tylko: jak długo jeszcze Stany Zjednoczone będą ignorować wojnę, mordy (popełniane na ich) obywatelach, i nie będą zamykać nieba nad Ukrainą?" - napisał Podolak. (PAP)