Prezydent Joe Biden zapowiedział we wtorek wprowadzenie zakazu importu rosyjskiej ropy naftowej i innych surowców energetycznych z Rosji do Stanów Zjednoczonych. Jak podkreślił Biden, ma on ponadpartyjne poparcie, by uderzyć w „arterię rosyjskiej gospodarki”, choć w wyniku tego posunięcia zwiększą się ceny surowców energetycznych.
„Dziś ogłaszam, że bierzemy na celownik główną arterię rosyjskiej gospodarki” – powiedział Biden, dodając, że dostawy rosyjskiej ropy, gazu i innych nośników energii nie będą przyjmowane w amerykańskich portach. „Nie będziemy subsydiować wojny Putina” – dodał.
Prezydent podkreślił, że amerykańskie rodziny odczuwają skutki rosyjskiej agresji na Ukrainie, która przyczyniła się do gwałtownych wzrostów cen galona benzyny już o 75 centów.
Biden przyznał, że ogłoszone embargo na rosyjską ropę może dodatkowo popchnąć ceny paliwa w górę. Zapewnił jednak, że jego administracja zrobi wszystko, by ograniczyć ten wzrost i wywołaną przez niego inflację. Prezydent już wcześniej zapowiedział uwolnienie 60 mln baryłek ropy z rezerw strategicznych. Biden przestrzegł jednocześnie firmy przed wykorzystywaniem kryzysu do sztucznego zwiększania cen, by podwyższyć swoje marże i zyski.
Amerykański Klub Automobilowy (American Automobile Association, AAA) podał w niedzielę, że średnio za galon benzyny regularnej kierowcy w Illinois płacą 4,26 dol., a w Chicago – 4,53 dol. Na niektórych stacjach benzynowych w Chicago już galon „regularnej” kosztował w poniedziałek 5 dol. – podała stacja NBC 5 Chicago.
„Ponieważ rosyjska inwazja na Ukrainę nadal się rozwija, a my wchodzimy w sezon, w którym ceny benzyny zazwyczaj rosną, Amerykanie powinni przygotować się na to, że będą płacić za benzynę więcej niż kiedykolwiek wcześniej” – ocenił Patrick De Haan, szef działu analiz rynku paliwowego w GasBuddy.
Najwyższa w historii średnia krajowa cena benzyny regularnej została ustanowiona 17 lipca 2008 r. i wynosiła 4,10 dol. za galon. Wtedy na rynku wystąpiły zakłócenie spowodowane huraganem Katrina.
W poniedziałek projekt ustawy nakładającej embargo przygotował Kongres, ale administracja może wprowadzić zakaz importu rosyjskiej ropy naftowej bez specjalnej ustawy.
Udział rosyjskiej ropy w amerykańskim imporcie tego surowca to tylko ok. 3 proc. Prezydent Biden poinformował, że USA konsultowały się w tej sprawie z państwami Europy, ale ze względu na zdecydowanie większą zależność od rosyjskich surowców energetycznych wielu europejskich sojuszników nie jest w stanie przyłączyć się do embarga. Dodał, że razem pracują nad długoterminową strategią uniezależnienia się od importu z Rosji.
Prezydent stwierdził, że nałożone dotychczas sankcje mocno uderzyły w rosyjską gospodarkę, przyczyniając się do jej zapaści i długoterminowo ograniczając jej potencjał do rozwoju swoich sił zbrojnych.
Biden zapowiedział też, że USA będą wspierać Polskę i inne państwa wschodniej flanki NATO zarówno militarnie, jak i uczestnicząc w kosztach związanych z kryzysem uchodźczym, przywołując m.in. wnioskowany przez administrację pakiet 10 mld dolarów wydatków m.in. na pomoc humanitarną.
"Jasno mówiłem, że Stany Zjednoczone podzielą się odpowiedzialnością za opiekę nad uchodźcami, tak by koszty nie spadały w całości na państwa europejskie, które graniczą z Ukrainą" - powiedział Biden, podkreślając że agresja Rosji spowodowała ucieczkę 2 milionów ludzi z Ukrainy.
Dodał, że wysłał m.in. do Polski szefa dyplomacji Antony'ego Blinkena oraz wiceprezydent Kamalę Harris, by zapewnić o wsparciu USA i dowiedzieć się o sytuacji na granicy.
Biden ocenił, że Rosja nie ma szans na to, by jej agresja zakończyła się zwycięstwem, m.in. ze względu na heroiczny opór Ukraińców w obliczu "morderczej" taktyki stosowanej przez Moskwę.
"Zdeterminowany, by iść dalej swoją morderczą ścieżką bez względu na koszty, Putin teraz bierze za cel miasta i uderzy na cywilne obiekty, szkoły, szpitale, budynki mieszkalne" - mówił Biden.
"Rosja może kontynuować wyniszczającą ofensywę kosztem potwornej ceny. Ale tyle już teraz wiadomo: Ukraina nigdy nie okaże się zwycięstwem dla Putina. On może wziąć miasto, ale nigdy nie będzie w stanie utrzymać całego kraju" - dodał.
Biden zapowiedział, że historia tej wojny pokaże, że konflikt "pozostawi Rosję słabszą, a resztę świata silniejszą". (tos, PAP)