Do drugiej strzelaniny w ciągu tygodnia doszło w rejonie Chicago, gdzie 6 lutego zastrzelony został syn polonijnego lekarza, Jacek Rudnicki. Właściciele okolicznych biznesów chcą zwiększenia ochrony w Motor Row District.
W minioną sobotę 12 lutego w uliczce na tyłach zabudowań (alley) w rejonie Michigan Avenue i 22nd Street doszło do kolejnej strzelaniny, w której mężczyzna został krytycznie ranny. Do zdarzenia doszło w tej samej dzielnicy – Motor Row District, gdzie tydzień wcześniej, w niedzielę 6 lutego nad ranem zastrzelony został 44-letni Jacek Rudnicki. Policja powiedziała rodzinie, że podejrzewa carjacking, lecz śledztwo w sprawie trwa.
Dwie strzelaniny w ciągu tygodnia wzbudziły niepokój właścicieli lokalnych biznesów, którzy zorganizowali spotkanie, by przedyskutować wzrost przestępczości w okolicy – relacjonuje telewizja ABC7. Zgodzili się co do tego, że oprócz zwiększonej obecności policji muszą zabezpieczyć się również we własnym zakresie i rozważają wynajęcie firmy ochroniarskiej.
Wzrost przestępczości w okolicy miejscowi biznesmeni wiążą ze wznowieniem, po pandemicznej przerwie, wydarzeń w McCormick Place i zwiększeniem ruchu w okolicznych hotelach, co z kolei przyciąga przestępców szukających łatwych ofiar i łupów.
Do poniedziałku 14 lutego obie strzelaniny były przedmiotem śledztwa i nikogo nie aresztowano.
Historyczny chicagowski Motor Row District obejmuje budynki wzdłuż Michigan Avenue na zachód od centrum wystawienniczego McCormick Place do Wabash Ave. na wschodzie i od 22nd na północy do 25th Street na południu.
(jm)