REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumZeitgeist albo duch czasu

Zeitgeist albo duch czasu

-

Zdobycie kasy nie jest zasadniczą motywacją w szpiegowaniu przeciwko Ameryce. Wymuszenie, na podstawie odchyleń od normalnych zachowań (życie seksualne), też nie jest czynnikiem motywującym do takiego działania. Jeśli tak jest, to dlaczego?

Przeprowadzono analizę trzydziestu siedmiu przypadków, w których obywatele amerykańscy szpiegowali przeciwko Ameryce. Stwierdzono, że dwunastu szpiegów podjęło współpracę nie w ramach rekrutacji, oni po prostu zgłosili się na ochotnika. Jak podaje tygodnik „Time”, szpiegowania najczęściej podejmują się naturalizowani Amerykanie i dlatego można to zaklasyfikować jako przypadki „podwójnej lojalności”. Obywatele amerykańscy, na podstawie obywatelstwa rodziców (prawo krwi, ius sanguinis), stanowią dwie trzecie zbadanych przypadków. Tygodnik podaje te informacje za solidnym źródłem, Pentagonem, który zlecił przeprowadzenie analizy. Wyniki zostały opublikowane w studium p.t. „Changes in Espionage by Americans: 1947 – 2007”.

REKLAMA

Według tego studium szczególnie drażliwą kwestią jest szpiegowanie prowadzone przez agentów działających na rzecz organizacji terrorystycznych, takich, które nie mają przynależności państwowej. Amerykańskie ustawy wymierzone przeciwko szpiegowaniu pochodzą, jak pisze tygodnik, nawet z lat dwudziestych i nie odpowiadają nowej rzeczywistości.

Amerykańscy wyborcy demokratyczni mają przed sobą jeszcze jedną rundę prawyborczą – w stanie Pensylwania. Jeśli spojrzy się politycznie na ten stan, potwierdza się stare powiedzenie, pisze komentator tygodnika „Time”, że gdy tam rozlega się kichanie, reszta Ameryki ma już stan podgorączkowy. Z tego względu, demokratyczni kandydaci, pani Clinton i Obama, mają przed sobą trudne zadanie, które nie daje im całkowitej pewności, że mogą wygrać. Badania pokazują przewagę Hillary Clinton – 49 procent, wobec 41 procent dla Baracka Obamy, ale ten ostatni na radiowe programy polityczne wydaje teraz trzy razy więcej niż jego rywalka. Rywalizacja między nimi jest nieprzewidywalna, biali wyborcy ze środowiska robotniczego wielokrotnie udowodnili, że porzucą tego kandydata, który im się nie spodoba.

To jest groźne, tym bardziej że z pełną siłą i na nowo pojawia się zaniepokojenie sytuacją gospodarczą, czego efektem jest to, że trzysta tysięcy wyborców zarejestrowało się jako elektorat demokratyczny. Tak było za czasów Dwighta Eisenhowera, później za Richarda Nixona, dalej za Ronalda Reagana i ostatnio za starszego Busha. Adlai Stevenson miał podobne przeżycia w 1952 roku, gdy zdobył nominację, ale nie został prezydentem. Nie udało mu się zdobyć głosów białych wyborców z klasy robotniczej. Taka jest przypadłość demokratycznych kandydatów.

Tak powstaje duch czasu, zeitgeist – jak pisze komentator. Duch czasu unoszący się nad obszarem Pensylwanii. Poza finansami, ropą, węglem i stalą, ten stan wnosi, jako swoją specyfikę, ducha czasu do bogactwa Ameryki. Jego elektorat jest nieprzewidywalny, raz może zagłosować tak, następnym razem – inaczej, Amerykanie mają na to określenie: swing state. Suma tych elementów wyraża absurdalność amerykańskiego społeczeństwa, widoczną nie tylko w tym stanie. Można jednak o tym nie myśleć i zapomnieć, jadąc samochodem trasą wiodącą szczytami pensylwańskich wzgórz, z absolutnie pięknymi widokami.

Niewątpliwie pod wpływem tego zeitgeist, jakiś duch czasu unosi się również nad Polską. A to za sprawą artykułu, który ten sam tygodnik poświęca polskiemu premierowi. Jest jednak różnica. Duch unoszący się nad Polską jest ponury, ciężki i przytępiały, jak przemówienie Gerharda Schraµdera na sześćdziesiątej rocznicy Powstania Warszawskiego, przemówienia, które kojarzyło się z odgłosem maszerowania Werhmachtu.

Z artykułu wynika, że poza postaciami, jak Leszek Balcerowicz, Jan Krzysztof Bielecki i Michał Boni, w Polsce nie ma innych rozmówców, oczywiście poza samym premierem. Zapominając przy tym, że Balcerowicz był dobrze zapowiadającym się komunistą w czasach szkoły wyższej, a Boni – tajnym współpracownikiem komunistycznych służb specjalnych (nawet łezkę uronił przed kamerą, gdy się przyznawał). To tak jakby zapomnieć o tym, że siedmiu żydowskich policjantów z policji żydowskiej w warszawskim getcie (przed 1943 rokiem) po wojnie zajmowało bardzo wysokie stanowiska w strukturze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (tym przed 1956).

Z artykułu aż bije w oczy, że premier Tusk jest najwyraźniej zmęczony Polską. Powiada, że nie ma w niej ropy, gazu i wysokiej technologii, a poza tym Polska nigdy nie będzie krajem atrakcyjnym turystycznie. Męczy go też praca na tym urzędzie, nie przepada za nią. W takim razie, gdzie jest ten patriotyzm? On pewnie lepiej by się czuł w innym stroju, tym, który nosił jego dziadek. Pewnie też czułby się lepiej, gdyby na co dzień do obywateli mógł zwracać się w tym języku, którym się mówiło w jego rodzinie do ukończenia przez niego dwunastego roku życia. Pewnie dlatego jest mu znane to słowo – zeitgeist. Poza tym premier jest wybredny, nie dlatego, że bardziej lubi francuski szampan. Jemu nie podoba się polski krajobraz, co może znaczyć, że tęskni za innym, tym bardziej na zachód od Odry.

„Zmień robotę, mój mężu”. Tak reaguje małżonka na użalanie się swego męża, premiera Tuska – jak podaje się w krótkim wywiadzie dołączonym do artykułu. Znakomity pomysł. Już coraz częściej pojawiają się artykuły, przewidujące upadek jego rządu za parę miesięcy, kto wie, czy nie latem, bo jest już głośno, że wtedy premier ma wymienić więcej niż połowę składu obecnej Rady Ministrów.

Źródła:
– o wynikach analizy szpiegowania Ameryki przez własnych obywateli, za tygodnikiem „Time”, wydanie na 21 kwietnia, artykuł „Dashboard” (Washington Memo), autor Adam Zagorin, str. 8,
– o ostatniej rundzie prawyborów w stanie Pensylwania: nieprzewidywalne wyniki, biali wyborcy z klasy robotniczej mogą stworzyć niespodziankę, za tym samym tygodnikiem z tego samego wydania, artykuł „It’s Their Turn Now”, autor David von Drehle, str. 17-19,
– o elementach sytuacji w Polsce: premier Tusk ma dokończyć reformy, za tym samym tygodnikiem z tego samego wydania, 1) artykuł „Remaking Poland”, autor Andrew Purvis, str. 26-29; 2) wywiad z premierem Tuskiem, tytuł „Just a Job”, ten sam autor, str. 29.
Andrzej Niedzielski

REKLAMA

2091048738 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091049037 views

REKLAMA

2092845496 views

REKLAMA

2091049318 views

REKLAMA

2091049464 views

REKLAMA

2091049608 views