REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Przegrana

-

Tak czy inaczej, widmo przegranej unosiło się nad kampanią senatora McCaina przez cały czas. Pani Palin wywołała entuzjazm, chwilowy, przejściowy i słaby. Pat Buchanan pochwalił ten wybór, bo jest zgodny z republikanizmem, który wyznaje.

Pytanie, postawione w ABC News, czy McCain był skazany na porażkę? ma tylko jedną odpowiedź – oczywiście, że tak. Głównie przez swój wiek, nie tylko w sensie fizycznym. Tkwi w tym psychologiczny determinizm, natura ludzi. Nie może przecież zdecydowanie odejść od swego republikanizmu, oderwać się od korzeni, które tak mocno w nim tkwią. Ideologia, w której senator się chował, nie da się zmienić jednoosobowo, nie można całkowicie zdystansować się od polityki urzędującego prezydenta, nawet gdy ten jest trzymany na dystans, wszak ani razu nie zjawił się na przedwyborczych spotkaniach. To zrozumiałe. Jego obecność byłaby jak knockout dla senatora. ABC News powiada, że zbyt wiele sił działało przeciwko niemu i to jest oczywiste. Załamanie gospodarcze, niepopularność urzędującego prezydenta, niezadowolenie ludzi, wreszcie styl prezentacji u jego rywala. Najmniej chodzi o chaotyczne reakcje na kryzys, bo to tylko taktyka, która okazała się nieskuteczna.

REKLAMA

Wystąpienia demokratycznego przeciwnika, ostatecznie zwycięskiego, są werdyktem historii. Natomiast republikańska prezentacja nie ulega zmianie, jak dotychczas. Patrick Buchanan rozumie to wyraźnie i dlatego pisze, że Partia Republikańska musi skonfrontować się z prawdą, że klęska kończącej się prezydentury leży nie w złym wykonaniu polityki, bo to jest równoznaczne z powiedzeniem, że car jest dobry a urzędnicy źli. Republikanie muszą sobie powiedzieć, pisze Buchanan, że król jest nagi, czyli polityka jest zła, że zła jest ideologia, która tę politykę inspirowała – a jest nią, jak poddaje autor, neokonserwatyzm, wypracowany w żydowskich środowiskach intelektualnych, adres: wschodnie wybrzeże Ameryki.

Republikanizm musi się zmienić, pisze Buchanan. Musi odrzucić doktrynę Busha, to znaczy nie wbijać ludziom do głowy, że Ameryka zachowa bezpieczeństwo narodowe tylko wtedy, kiedy świat stanie się demokratyczny, a zatem Ameryka musi wprowadzać demokrację wszędzie tam, gdzie jeszcze jej nie ma, bo państwa o ustroju demokratycznym nie toczą ze sobą wojen. Gdy Paul Wolfowitz był zastępcą sekretarza obrony, w owym czasie mówiło się o imperialistach demokracji. Odrzucenie takiej doktryny jest nakazem chwili, oczywiście jeśli Partia Republikańska chce odgrywać polityczną rolę.

Intencje Buchanana, zakładającego unowocześnienie ideologii republikańskiej, łatwiej jest zrozumieć przez pytania, które stawia. Ilu republikanów odrzuciło doktrynę Busha? Ilu nadal uważa, że wojna w Iraku nie była błędem? I dodaje, że do tej pory nie słychać, aby po republikańskiej stronie poważnie kwestionowano tę ideologię, której produktem są dwie wojny, w Afganistanie i Iraku. Nie kwestionuje się też decyzji republikańskich prezydentów o mianowaniu tego przewodniczącego Zarządu Rezerw Federalnych, który zwiększył podaż pieniądza tak bardzo, że bańka mydlana musiała pęknąć (Alan Greenspan, potulny wykonawca zleceń, kajał się i przepraszał publicznie, dochodząc do wniosku, że lepiej późno niż wcale). I Buchanan konsekwentnie pyta, ilu republikanów wyraziło sprzeciw wobec takich decyzji.

Atak czołowego izolacjonisty, od którego środowiska republikańskie, sprzyjające mu, nazywane są izolacjonistami republikańskimi (Pat Buchanan – isolationist Republicans), jakby nie było, ma charakter zasadniczy.

Partia Republikańska nie jest jednorodna. Składa się ona z ugrupowań, które działając oddzielnie wyznają konserwatyzm gospodarczy, z tych, które są za konserwatywnymi ideami społecznymi, czy wreszcie z takich, które wyznają zasady konserwatyzmu finansowego. Nie ma w niej postaci o cechach naturalnego przywódcy. Taką charakterystykę daje George Stephanopoulos, na ABC News, dodając, że partia nie ma środka, który mógłby przyciągać z siłą grawitacji. Taki stan partii wywołuje dezorientację wśród ludzi, którzy tworzą partię i którzy muszą wiedzieć dokąd zmierzają.

Co się stało? W ostatnim czasie partia uległa rozbiciu, jej członkowie stracili motywację. Po komentarzu na ABC News wydaje się, że wewnętrzna sytuacja w tej partii jest bliska załamania. Dezorientacja dała się odczuć tam, gdzie jest ona najmniej potrzebna, przy urnach – dawni, wierni republikanie nie stawili się przy nich, a jeśli już tam dotarli, to oddali głos na demokratów. Ilość członków partii, którzy poszli do głosowania, jest najmniejsza po raz pierwszy od 28 lat. Przewaga demokratów była znacząca.

W sumie bardzo wymowna jest ocena, że John McCain nie trafił przekonująco do bazy partyjnej, która i tak nie poszła do wyborów. To dlatego preferował kameralne spotkania w ratuszach miejskich. Trzeba więc zakwestionować wartość przesłania, które z założenia ma trafić do ludzi, przesłania konserwatywnego, jak też lojalność ludzi, którzy mieli takie przesłanie przyjąć jako swoje, mieli się z nim utożsamiać. W tym miejscu staje się jasne, że republikanie z Wall Street mają niewiele wspólnego z republikanami-izolacjonistami czy też konserwatyści społeczni z tymi pierwszymi.

Staje się jasne, na takim podłożu, dlaczego przesłanie demokratyczne sprzedało się lepiej i dlaczego pobiło ono konserwatystów w tegorocznej walce wyborczej. Wydaje się, że konserwatyzm w Ameryce, czyli Partia Republikańska, musi po prostu przejść przez proces adaptacji do rzeczywistości społecznej. Ta partia musi się zmienić, to jest wymóg czasu, jest to wyraz determinizmu historycznego. Atak Buchanana ma dlatego fundamentalny charakter. Jak jednak obejść to, co reprezentują sobą Randy Scheunemann i Robert Kristol, zaplecze intelektualne neokonserwatystów? I czy uda się to zrobić w ciągu czterech lat?

Źródła:
– o przyczynach porażki senatora McCaina: załamanie gospodarcze, niepopularność urzędującego prezydenta, społeczne niezadowolenie, demokratyczne przesłanie, za ABC News, wydanie na 5 listopada, artykuł „Was McCain Doomed to Lose?”, autor Joe Siegel,
– o potrzebie zmian w Partii Republikańskiej: odrzucenie złej ideologii neokonserwatyzmu leżącego u podstaw doktryny Busha, za artykułem „But Where Did Bush Go Wrong?”, na Internecie z datą 4 listopada, autor Patrick J. Buchanan,
– o niejednorodnym charakterze Partii Republikańskiej: ugrupowania konserwatystów gospodarczych, społecznych i finansowych działających bez wzajemnego porozumienia, dezorientacja, brak naturalnego przywódcy, za komentatorem – George Stephanopoulos – na ABC News („George Stephanopoulos talks about the GOP after the election”), wydanie na 5 listopada.
Andrzej Niedzielski

REKLAMA

2091099052 views

REKLAMA

2091099351 views

REKLAMA

2092895811 views

REKLAMA

2091099633 views

Umysł rozszerzony

Wielkanocny napad

Mieszkanie dla Phila

Dzieci tyranów

Kanał śmierci

REKLAMA

2091099779 views

REKLAMA

2091099922 views