REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumPolonica niemieckiego obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen

Polonica niemieckiego obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen

-

Jako 5-letni więzień obozu Mauthausen-Gusen uważam za właściwe udowodnić faktami słuszność stwierdzenia prezydenta Bronisława Komorowskiego „Do obozu w Mauthausen, a potem w Mauthausen-Gusen trafili pierwsi Polacy dlatego, że próbowano w ten sposób złamać naród polski, pozbawić go elit” (Dz. Związkowy. Piątek-niedziela 15-17 lipca 2011, artykuł p.t. Hołd w Mauthausen).

REKLAMA

Kampanię Wrześniową odbyłem w Nowogródzkiej Brygadzie Kawalerii gen. Władysława Andersa. 28 września dostaję się do sowieckiej niewoli. Ponieważ urodziłem się na Ukrainie (ur. 11. 11. 1916 r.), przeżyliśmy bolszewicką rewolucję. Utkwiły mi w głowie słowa mojego ojca – Rosjanie, czy to za cara, czy to za Lenina, czy za Stalina niszczą wszystkich, których uważają za wrogów. Nie wahałem się więc i po dwóch dniach nocą uciekam i kieruję się na Warszawę zajętą już przez wojska niemieckie. Przebieram się i udaję się do Gostynina, miejsca zamieszkania rodziców. Biorę udział w pracy konspiracyjnej z kolegami harcerzami (Związek Walki Zbrojnej). Aresztowany przez Gestapo 6 kwietnia 1940 roku. Nie była to wpadka konspiracyjna. Mnie aresztowano, a rodziców wysiedlono do Generalnej Guberni. Ja zostaję wywieziony do przejściowego obozu w Szczeglinie k /Inowrocławia, skąd 3 maja przewieziony do Dachau, nr. 8912., a później 2 sierpnia 1940 roku do Mauthausen-Gusen. Nr. 6844. Następnie w roku 1944 po zmianie ewidencji otrzymałem nr. 43157.

 

Oficjalnie i urzędowo byliśmy więźniami politycznymi. W roku 1943 zostałem wezwany do Wydziału Politycznego (Politishe Abteilung), gdzie oświadczono mi „Jest pan (co za kurtuazja) uważany za niebezpiecznego dla rozwoju Wielkich Niemiec na Wschodzie (Gross Deutshland) i pozostanie w obozie koncentracyjnym przynajmniej do końca wojny. Z powiatu gostynińskiego aresztowano przeszło 150 osób, przeważnie inteligencję, w tym wszystkich nauczycieli szkół żydowskich. Obóz Mauthausen-Gusen był obozem w trakcie budowy. Baraki stały na palach, uliczki tonęły w glinie, nie było łaźni, zamiast ustępów były latryny. Do opróżniania latryn użyto wyłącznie Żydów. Nieczystości były wynoszone w beczkach, do których przybito na bokach dwa drągi. Czterech Żydów niosło beczkę do specjalnego dołu. Ulubioną zabawą SS-manów było kopnięcie nachylonego Żyda do dołu. Wiek XIX wydał w Niemczech wielkich poetów i filozofów. Wiek XX wydał Naród Panów (Herrren Volk), których główną cechą była DEHUMANIZACJA podległych im narodowo. Kamienie z pobliskiego kamieniołomu przynosili więźniowie na barkach, zachęcani kijami przez kapów i blokowych. Oni funcjonowali jako administracja obozowa. Do wykańczania uliczek w obozie użyto księży i kleryków, których zaprzęgnięto do wału.

 

Polacy stanowili olbrzymią większość w obozie. Przeważnie więźniowie polityczni, na pasiakach mieliśmy czerwony trójkat, wierzchołkiem do góry. Powyżej numer więźnia. Na ogolonej głowie nosiliśmy czapki-pasiaki bez daszka. Austriacy, różnego rodzaju przestępcy kryminalni oznaczani byli trójkątami zielonymi. To była arystokracja obozowa. Mała grupka Badaczy Pisma Św. fioletowymi, Cyganie, włóczędzy i nieroby – czarnym. Zboczeńcy seksualni – różowym, a Żydzi – Gwiazdą Dawida, Austriacy potrafili być dowcipni. Żydzi mieszkali na osobnym bloku, dodatkowo okolonym kolczastym drutem. W roku 1941 do obozu przywieziono 10 tysięcy sowieckich jeńców wojennych. Gdy jeden z więźniów uciekł, nago staliśmy na placu apelowym całą noc i dzień. Jeńca szybko złapano i z tabliczką na piersiach z napisem „Już mamy ptaszka” postawiono na zbudowanej szubienicy. Wtedy Ziereis, komendant obozów na Górną Austrię, przywitał nas słowami: „Wy przeklęte psy przez Boga opuszczony narodzie”. Na zwykły codzienny użytek musieliśmy zadowolić się epitetem „świńskie psy” (Schwein Hunde).

 

Z powiatu gostynińskiego przeżyło niewielu. Może 15 osób. Żydów zamordowano wszystkich.

 

Obóz został oswobodzony przez Amerykanów 5 maja 1945 roku. I tu mała polonica: Jest godz. 5 ppoł. Stoimy blokami, jak na apelu. Mój blok nr. 1 stoi najbliżej bramy. Brama otwiera się. Wchodzi żołnierz amerykański w pełnym bojowym rynsztunku. Zdejmuje hełm z głowy, macha na przywitanie i odzywa się najmilszą polszczyzną: „CHŁOPOKI, JESTESTA WOLNE”. Wkrótce potem zaczyna się lincz kilku najbardziej okrutnych kapów i blokowych Niemców. Ale to już inna historia.

 

Jerzy Pasiński

Tel 773-631-0964



Anonimowych listów nie umieszczamy. redakcja zastrzega sobie prawo do skracania listów. Listy przeznaczone do umieszczenia należy pisać na maszynie z podwójnym odstępem i na jednej stronie kartki. Umieszczone poniżej opinie nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.

REKLAMA

2090700507 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2090700807 views

REKLAMA

2092497267 views

REKLAMA

2090701090 views

REKLAMA

2090701236 views

REKLAMA

2090701380 views