REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumPolityczna kohabitacja

Polityczna kohabitacja

-

Jakiś czas temu Francja przeżyła dwukrotnie układ politycznego cohabitation. Za pierwszym razem krajem tym kierował prezydent socjalista – Fransois Mitterand, przy udziale premiera konserwatysty – Jacquesa Chiraca, mającego konserwatywną większość parlamentarną. Następnym razem prezydentem został Jacques Chirac, a premierem – socjalista Lionel Jospin, bo większość była z francuskiej Partii Socjalistycznej.

Taki odwrócony układ, jak się wydaje, występuje teraz w Stanach Zjednoczonych, gdzie konserwatywny prezydent ma przeciwko sobie Kongres, w którym większość ma obecnie Partia Demokratyczna.
Taki układ jest bardzo trudny dla oponentów politycznych, co pokazuje przyjęcie w Izbie Reprezentantów, 14 listopada, ustawy o wydatkach na wojnę. Dla pełnego zrozumienia, warto przytoczyć, za dziennikiem „Washington Post”, pełny tytuł amerykański tej ustawy – the Orderly and Responsible Iraq Redeployment Appropriations Act.

Sześć słów w tytule tej ustawy wyjaśnia, o co chodzi – o wydatki na uporządkowane i odpowiedzialne wycofanie wojsk z Iraku, czyli właśnie orderly and responsible Iraq redeployment appropriations.

Jak podaje dziennik, ustawa przeznacza pięćdziesiąt miliardów dolarów na tę wojnę, do wykorzystania w ciągu następnych czterech miesięcy, pod warunkiem, że prezydent Bush rozpocznie wycofanie po upływie trzydziestu dni od daty przyjęcia ustawy, a samo wycofanie ma zakończyć się w połowie grudnia przyszłego roku. Ustawa zabrania wykorzystywania federalnych pieniędzy na budowę stałych baz czy też na utrwalenie amerykańskiej kontroli nad wydobyciem irackiej ropy naftowej. Stanowi ona także, że prezydentowi nie wolno wysłać jednostek militarnych do Iraku, jeśli ich zdolność do działań bojowych nie zostanie potwierdzona odpowiednim atestem.

Ustawa odnosi się również do zwalczania terroryzmu i w tym względzie postanawia, że w trakcie przesłuchań, i ogólnie w traktowaniu jeńców, nie wolno stosować metod, które nie są zgodne z podstawowymi zasadami podanymi w podręczniku amerykańskich Sił Zbrojnych (U.S. Army Field Manual). Jest też postanowienie, że nie przeznaczy się żadnych środków na działania sprzeczne z konwencją ONZ w sprawie tortur.

Jak pisze dziennik, ustawa jest wyrazem sporów między Białym Domem i demokratami w kwestii priorytetów w wydatkach krajowych, sporów, które trwają właściwie od zeszłorocznych wyborów. Całkiem niedawno prezydent Bush zgłosił weto wobec ustawy, przygotowanej przez demokratów, wyznaczającej 506 miliardów dolarów na rozwiązanie problemów zatrudnienia, opieki zdrowotnej i oświaty.

Rzecz polega na tym, że owe pięćdziesiąt miliardów to jedna czwarta sumy, blisko dwieście miliardów, o które prezydent Bush wystąpił do Kongresu dla sfinansowania wojennych potrzeb w Iraku i Afganistanie. Jednak nawet po przyjęciu w Izbie 218 głosami za i 203 głosami przeciwko (piętnastu demokratów wyłamało się, głosując razem z republikanami), ustawa ta nie ma żadnych szans, jak dodaje dziennik, na wejście w życie. Tym bardziej że ostatnie informacje potwierdzają, pisze dziennik, że obserwuje się pewien postęp w samym Iraku, co tym bardziej potwierdza stanowisko prezydenta, zwalczającego próby ograniczenia przez Kongres jego wojennej polityki. Tą myślą się kierując, jeszcze przed głosowaniem nad ustawą, Biały Dom wysłał do Kongresu Sekretarza Stanu Condoleezzę Rice i Sekretarza Obrony Roberta Gatesa, aby bronili prezydenckiej sprawy.

Jak zaznacza „Washington Post”, dla demokratów ustawa ma być jeszcze jednym potwierdzeniem, że mając większość są w stanie podejmować działania na ograniczenia wojny w Iraku, a to jest dla nich koniecznością polityczną i moralną. Kongresman John P. Murtha, demokrata ze stanu Pensylwania, powiada, że wszyscy demokraci w Izbie chcą, aby powstał plan, który podtrzyma kwestię prezydenckiej odpowiedzialności za politykę wojenną w Iraku. („We want to put a plan in place that holds the president accountable”).

Ustawa nie wejdzie w życie, jak pisze komentatorka ABC News, bo nie przyjmie jej Senat – mimo iż pani Pelosi twierdzi, że Ameryki nie stać na utrzymywanie wojsk w Iraku. Chodzi też o to, aby nie kierować tam dalszych wojsk, ponad ilość 30 000 żołnierzy, których wysłano na wojnę w Iraku od początku bieżącego roku. Jeśli ustawa nie zostanie przejęta przez Senat, demokraci postanowili już, że nie podejmą dyskusji nad prezydenckimi wydatkami wojennymi wcześniej niż w przyszłym roku. Jak na razie dowództwo wojskowe nie potrzebuje nowych środków, pisze ABC News, a jeśli zajdzie pilna potrzeba, to Pentagon może przetransferować odpowiednie sumy z innych kont, z których opłacane są wydatki mniej pilne.

Źródła:
– o ustawie w Izbie Reprezentantów ograniczającej politykę prezydenta Busha wobec Iraku, za dziennikiem „Washington Post”, wydanie na 15 listopada, artykuł „House Approves Bill Linking War Funds, Troop Withdrawals”, autorka Elizabeth Williamson, str. A03,
– o braku możliwości przyjęcia ustawy w Senacie (demokraci zapowiadają odłożenie prezydenckiego wystąpienia o 200 miliardów do przyszłego roku), za ABC News, wydanie na 15 listopada, artykuł „House Passes Anti-War Bill”, autorka Anne Flaherty (Associated Press).

REKLAMA

2091096088 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091096387 views

REKLAMA

2092892846 views

REKLAMA

2091096668 views

REKLAMA

2091096814 views

Umysł rozszerzony

Wielkanocny napad

Mieszkanie dla Phila

Dzieci tyranów

Kanał śmierci

REKLAMA

2091096958 views