REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaAmerykaLegendarny burmistrz chce być prezydentem USA

Legendarny burmistrz chce być prezydentem USA

-

Legendarny burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani, który po ataku z 11 września 2o01 roku stał się bohaterem całej Ameryki,  zakomunikował, że poważnie myśli o starcie w wyborach prezydenckich w 2012 roku.

fot. National Geographic/ Rudolph Guliani poważnie rozważa ubieganie się o nominację z ramienia Partii  Republikańskiej  w wyborach prezydenckich

Rudy zdążył już  powiedzieć o tym w dwóch progarmach telewizyjnych. Larry’emu Kudlowowi w CNBC i w „Piers Morgan Tonight” w CNN.

REKLAMA

Pytany o to, czy wystartuje jeśli Sarah Palin zrezygnuje, zaregawoł błyskotliwie i nieoczekiwanie: „Ależ odwrotnie! Wystartuję, kiedy ona wystartuje. Moje szanse, jako umiarkowanego Republikanina rosną właśnie w konfrontacji z jej poglądami”.

Według Gulianiego szanse w walce z Barackiem Obamą może mieć tylko taki Republikanin, który zdolny będzie  przeciągnąć na swoją stronę centrowe i liberalne kręgi swej partii, ale także ludzi niezdecydowanych, rozczarowanych obecną prezydenturą, którzy dotąd na Republikanów nie głosowali. (Nawet przy wielkiej wyobraźni, trudno o podejrzenie, aby miała to być kandydatka, która ze strychu swego domu na Alasce, przy dobrej pogodzie podobno „widzi Rosję”, zaś swych demokratycznych przeciwników traktuje  jako cele strzelnicze; nawet jeżeli to mają być żarty. Czegoś takiego Giuliani zapewne nigdy by nie wymyślił.)

W stacji  CNBC były birmistrz Nowego Jorku na pytanie czy zamierza raz jeszcze spróbować walki o nominację swej partii w wyścigu prezydenckim  udzielił jednoznacznej odpowiedzi: „ABSOLUTELY!”

Po osiągnięciu wielkiej sympatii Amerykanów i chętnie powtarzanego miana „burmistrza Ameryki”, Rudy Giuliani wystartował do wyborów w 2008 roku.  Popełnił jednak błąd bardzo ograniczając swój udział w prawyborach i ignorując prowincjonalne stany USA, skupiajac się na  Florydzie, zakładając, iż sukces w tym stanie spowoduje, że inni kandydaci-Republikanie udzielą mu wsparcia i zrezygnują z gry.

Tym razem, Giuliani  zapowiada, że koncentruje się w kampanii na stanach takich jak Iowa, New Hamphire i Południowa Karolina.

W 2008 roku ostatecznie nominację otrzymał „liberał”  John McCain, który dobrał sobie konserwatystkę Sarah Palin. Mimo licznych wpadek i kompromitacji, nie tylko nie zraziła się swoją kampanią wiceprezydencką, ale za rok chce wystartować przeciwko obecnemu prezydentowi i jako pierwsza w historii kobieta  zając najwyższy urząd w państwie.

Perspektywa startu Giulianiego wyraźnie już ożywia nowojorczyków oraz mieszkańców okolicznych stanów. Oczywiście wszystko będzie zależeć od  tego, jak swoje cele strategiczne zdefiniuje za rok Partia Republikańska. Czy zdecyduje sie na twardą grę z Obamą przy wykorzystaniu konserwatywnej „moral majority”, zdegustowanej liberalizmem moralnym i brakiem sukcesu w walce z kryzysem obecnego prezydenta,  czy też postawi raczej na przyciąganie elektratu centrowego licząć, że  prawica republikańska, tak czy inaczej nie pójdzie głosować na Demokratę.  Do pierwszego celu lepsza jest Palin, do drugiego Giuilaini.  No, chyba że byłej wicegubernator z Alaski wyrośnie podobny kontrkandydat. Taki jak choćby gubernator Minnestoty polskiego pochodzenia Timothy Pawlenty…

Komentarz prof. Michaela Szporera wykładowcy politologii i dziennikarstwa z University of Maryland:

Giuliani, może ma lepsze szanse przeciwko Palin, ale kwestią pozostaje czy wygra. Każdy republikański kandydat, czy to Pawlenty czy to Giuliani będzie miał problem z blokiem republikańskich ewangelistów, co daje około 25-27 millionów wyborców oraz elektoratem innego typu „Tea Party”. Stąd też, raczej nie widzę Giulianiego jako faworyta w wewnątrzpartyjnych wyborach republikańskich. Lepsze szanse ma Pawlenty.Oczywiście w prognozach wyborczych ma jakieś szanse, może nawet lepsze jak Palin. Tak naprawdę, były gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger byłby za rok największym atutem republikańskim, ale jak wiadomo, nie może startować ze względu na miejsce urodzenia poza USA. Problemem z następnymi wyborami jest ogromna rozbieżność interesów w gronie republikańskim. To źle rokuje tej partii na dłuższą metę. Jest też rodząca się właśnie kwestia generała i byłego republikańskiego sekretarza stanu Colina Powela, który zamierza udzielić wsparcia prezydentowi Obamie, co może mieć wielkie znaczenie.

Waldemar Piasecki, Nowy Jork

REKLAMA

2091108852 views

REKLAMA

2091109151 views

REKLAMA

2092905610 views

REKLAMA

2091109433 views

REKLAMA

2091109580 views

REKLAMA

2091109724 views