Generał David Petraeus popiera decyzje prezydenta Obamy odnośnie zamknięcia obozu w Guatanamo Bay i porzucenia brutalnych technik przesłuchań. W niedzielnym wystąpieniu w radiu Wolna Europa Petraeus wyraził przekonanie, że odstąpienie od metod stosowanych za administracji Busha przyniosą Stanom Zjednoczonym korzyści w szerzej pojętej wojnie z terroryzmem.
Generał, chwalony przez konserwatystów jako wybitny lider wojskowy, nie pozostawił wątpliwości co do tego, że generalnie zgadza się z prez. Obamą.
„W rzeczywistości od dawna wiadomo, że pomagałem w opracowaniu doktryny na temat metod przesłuchań, które nie wykraczały poza Konwencje Genewskie. Jako dowódca dywizji w Iraku na początku wojny rozdałem żołnierzom regulamin, by mieli pewność, co mogą robić, a czego nie… Jeśli chodzi o Guantanamo, to sądzę, że zamknięcie tego więzienia będzie wymownym przesłaniem dla całego świata, tak samo ważnym jak zobowiązanie do postępowania zgodnego z Konwencjami Genewskimi w zakresie traktowania więźniów”.
Wypowiedź generała nie mogła nadejść w lepszym czasie dla Baracka Obamy. Prezydent znalazł się w bardzo niezręcznej sytuacji, gdy Senat odrzucił jego żądanie o wyznaczenie funduszy na zamknięcie Guantanamo. Ostra krytyka byłego wiceprezydenta Dicka Cheney przeciw decyzjom prez. Obamy zaogniła sytuację. Konserwatywne media straszyły słuchaczy, że podejrzani o terroryzm więźniowie zostaną wypuszczeni na amerykańskie ulice. Choć takiego scenaiusza absolutnie nikt nie przewiduje, to ostre słowa Cheneyego zrobiły wrażenie na niektórych Amerykanach.
Jest nadzieja, że poparcie decyzji prez. Obamy przez gen. Petraeusa i bardzo popularnego byłego sekretarza stanu, Colina Powella, rozwieje strach i obawy zasiane przez Cheneyego . (HP – eg)
