Chicago (Inf. wł.) – Prokuratura Stanowa Powiatu Cook oraz Biuro Szeryfa Powiatu Cook poinformowały 1 stycznia, że nie będą wystosowane zarzuty karne przeciwko 24-letniej Anu Solanki, na poszukiwania której wydano niepotrzebnie 250 tys dolarów.
Szeryf Tom Dart oświadczył, że samo niepoinformowanie rodziny o wyjeździe nie jest żadnym przestępstwem.
Jak już informowaliśmy, młoda kobieta została odnaleziona na podstawie zapisów sygnału telefonu komórkowego.
Okazalo się, że po siedmiu miesiącach w roli mężatki, zapragnęła wolności i wyjechała z przyjacielem do Kalifornii.
Anu Solanki nie grożą już zarzuty karne, ale Prokuratura Stanowa Powiatu Cook oraz Biuro Szeryfa Powiatu Cook nie wykluczyły, że wstąpią na drogę sądową, by odzyskać pieniądze wydane z kieszeni podatnika na poszukiwania młodej kobiety.
Solanki pozostawiła męża i wyjechała do Kalifornii z innym mężczyzną, nie mówiąc nic nikomu – ani mężowi, ani rodzicom, ani rodzinie.
Jak twierdzi Anu Solanki, dopiero kilka dni później dowiedziała się z internetu, że jest poszukiwana. Rozmawiając z władzami powiatu Cook wyraziła skruchę i zawstydzenie, że jej zniknięcie spowodowało tak dużo zamieszania, troski, zmartwień i wydatków.
Dignesh Solanki, mąż Anu, wyraził ogromne zaskoczenie jej zachowaniem. Wydawało się mu, że byli dobrym, kochającym się małżeństwem.
Śledztwo w sprawie zaginięcia Anu Solanki prowadziły dwie jednostki policji – szeryfa powiatu Cook i policja leśna tego powiatu. (ao)