Chicago (Inf. wł., Internet) – Burmistrz Richard Daley skomentował doniesienia, że władze federalne prowadzą śledztwo w sprawie domniemanych nieprawidłowości w procedurach przyjęć do najlepszych liceów chicagowskich, określanych jako szkoły selektywnego naboru – selective enrollment schools.
Burmistrz Daley wyraził przekonanie, że śledczy federalni nie wykryją żadnych nieprawidłowości.
Burmistrz podkreślił, że dyrektor wykonawczy chicagowskiego szkolnictwa publicznego, Ron Huberman, przeprowadził swoje własne dochodzenie i jak dotychczas nie wykrył żadnych przekroczeń obowiązujących przepisów.
Daley stwierdził, że ma zaufanie do Hubermana oraz do jego ekspertyzy i oceny sytuacji.
Do dziewięciu liceów selektywnego naboru (między innymi: Northside Prep, Whitney Young i Lane Tech) przyjmowani są uczniowie o największej liczbie punktów, stanowiącej kombinację wyniku egzaminu wstępnego, ocen i frekwencji z 7 klasy oraz rezultatów wystandaryzowanych testów stanowych. Kandydat może uzyskać maksymalnie 1000 punktów.
Dyrektor Huberman polecił inspektorowi generalnemu szkolnictwa zbadanie procedur naboru, a także wynajął firmę audytową, w celu przeprowadzenia kontroli ksiąg i kartotek.
Dobrze poinformowane źródła twierdzą, że śledczych interesują dyrektorzy liceów, którzy korzystają z przywileju, pozwalającego na przyjęcie do szkoły 5 procent uczniów.
Kilka miesięcy temu Wydział Prawny Chicago Public Schools zauważył nieprawidłowości w korzystaniu z tego przywileju. Wykryto, że akceptowani byli uczniowie, którzy w ogóle nie zdawali egzaminu wstępnego ani nawet nie przedłożyli podania o przyjęcie do szkoły i wymaganych dokumentów. (ao)