Chicago (Inf. wł.) – Chicagowska Rada Elekcyjna otrzymała 426 wniosków protestacyjnych przeciwko kandydatom w bezpartyjnych wyborach municypalnych. Termin składania tego rodzaju wniosków upłynął 30 listopada.
Celem największej liczby ataków – bo aż 31 – jest ubiegający się o urząd burmistrza Rahm Emanuel, były szef personelu w Białym Domu, a zarazem były kongresman (z 5. okręgu w północnych i północno-zachodnich rejonach metropolii).
Większość zarzutów postawionych Emanuelowi dotyczy domniemanego naruszenia wymogu mieszkania w Chicago na rok przed wyborami. Jak wiadomo, przez około dwa lata Emanuel mieszkał w Waszyngtonie pełniąc służbę dla kraju i prezydenta.
Duża liczba protestów dotyczy też innych kandydatów na burmistrza, a między innymi: senatora stanowego Jamesa Meeksa, przedsiębiorcy budowlanego Roberta Halpina, który wynajmuje dom Emanuela, a także byłej senator Stanów Zjednoczonych Carol Moseley Braun.
W rezultacie śledztwa gazety Chicago Sun-Times pod znakiem zapytania znalazła się wiarygodność kandydatur Meeksa i Halpina. Ujawniono, że ten sam bezdomny mężczyzna zbierał podpisy wyborców pod petycjami nominacyj
nymi obydwu kandydatów. Na dodatek podpis i pieczęć notariusza publicznego zostały sfałszowane na każdej petycji, przekazanej przez bezdomnego władzom elekcyjnym.
Arthur J. Hardy, podający jako adres zamieszkania miejskie schronisko dzienne w dzielnicy Uptown, zebrał dla Meeksa 3,160 podpisów, a dla Halpina – 3,990.
Zarówno Meeks jak i Halpin utrzymują, że nawet nie wiedzą, iż bezdomny zbierał dla nich podpisy wyborców. Obydwaj zaprzeczają, że łączy ich jakaś forma współpracy, mająca na celu usunięcie z balotu wyborczego kandydatury Rahma Emanuela.
Podpisy uzbierane przez bezdomnego stanowią tylko niewielką część wszystkich podpisów przekazanych przez obydwu kandydatów władzom wyborczym. Tak Meeks jak i Halpin uzbierali dużo więcej podpisów niż wymagane minimum 12,5 tys. i podkreślają, że znakomitą większość podpisów zebrali dla nich ochotnicy.
Bezdomny prawdopodobnie robił to za pieniądze. Standardowa obowiązująca stawka wynosi dolara od jednego podpisu wyborcy.
***
Radna Sandi Jackson (żona kongresmana Jesse Jacksona juniora) zrezygnowała z udziału w wyścigu o urząd sekretarza miejskiego i będzie zabiegała o kolejną kadencję na sprawowanym urzędzie radnej w 7. okręgu miejskim na południu miasta.
Na jej petycjach nominacyjnych na urząd sekretarza, znaleziono sfałszowany podpis i pieczęć tego samego notariusza publicznego, które figurują na petycjach nominacyjnych Meeksa i Halpina.
***
Szeryf powiatu Cook Tom Dart przyznał niedawno, że gdyby wziął udział w wyborach na burmistrza i wygrał, to jego młodszy brat, Tim Dart, nie mógłby prowadzić interesów z administracją miasta.
Tim Dart jest adwokatem specjalizującym się w lobbingu politycznym. Tylko w ubiegłym roku zarobił 540 tys. dol. w honorariach adwokackich za lobbowanie wśród personelu burmistrza Richarda Daley i różnych agencji miejskich, a także wśród radnych. Tim Dart reprezentował piętnastu różnych klientów.
Szeryf Tom Dart twierdzi, że nie brał pod uwagę praktyki lobbystycznej brata, gdy podejmował decyzję dotyczącą udziału w wyborach na burmistrza. Przypomnijmy, że jako główny powód rezygnacji z wyścigu szeryf Dart podał obowiązki rodzinne. Jak twierdził, sprawowanie urzędu burmistrza oznaczałoby spędzanie mniejszej ilości czasu z żoną i dziećmi. Równocześnie przyznał, że gdyby został wybrany na burmistrza, biznes jego brata uległby znacznym ograniczeniom.
(ao)