Springfield (CST) – Komitet stanowej Izby Reprezentantów rozpoczął debaty w sprawie wszczęcia procedury impeachmentu przeciw gubernatorowi Rodowi Blagojevichowi. Na początek zwrócono się do federalnego prokuratora Patricka Fitzgeralda o dostarczenie dowodów potwierdzających zarzuty.
Współprzewodnicząca specjalnego komitetu śledczego, lider demokratycznej większości, Barbara Flynn Currie, informuje, że oczekuje na udostępnienie obciążających gubernatora materiałów i przyznaje, że na razie nie wiadomo, w jakim stopniu Fitzgerald będzie kooperował z komitetem.
We wtorek komitet skupił się na oskarżeniu przedstawionym w ub. tygodniu przez Fitzgeralda i na dwóch osobnikach, którzy przyznali się do wręczenia Blagojevichowi łapówek w zamian za stanowe stanowiska lub rozmawiali z gubernatorem o „sprzedaży” miejsca w federalnym Senacie, zwolnionego przez Baracka Obamę.
Jeśli Fitzgerald wyrazi zgodę (ze względu na dobro śledztwa może prośbę odrzucić), to komitet przesłucha Aliego Atę, który za $25,000 zapewnił sobie wysoko płatną pracę. Przed komitetem stanie też były zastępca gubernatora, Robert Greenlee, który uczestniczył w dyskusjach o obsadzeniu miejsca po Obamie i John Harris, który zrezygnował ze stanowiska szefa personelu Blagojevicha, gdy wraz nim został oskarżony o próbę wymuszenia pieniędzy od kandydatów na federalnego senatora.
Tymczasem stanowy Senat jednogłośnie opowiedział się za powołaniem specjalnego komitetu do opracowania przepisów przebiegu impeachmentu.
Demokrata z Chicago, John Cullerton, który wkrótce obejmie stanowisko przewodniczącego Senatu, powiedział, że na komitet spadnie ciężar przedstawienia dowodów, koniecznych do potwierdzenia winy Blagojevicha.
„Konstytucja nie daje nam bliższych wskazówek, jak postępować w takich przypadkach poza tym, że powinniśmy wymierzać sprawiedliwość zgodnie z prawem”, powiedział Cullerton.
Tuż po aresztowaniu Blagojevicha demokraci wysunęli plan zwołania specjalnych wyborów o miejsce Obamy. Plan rozbudził nadzieje republikanów na zwycięstwo. Liczyli na to, że gniew wyborców obróci się przeciw demokratom. Po głębszym przemyśleniu sytuacji i interwencji partyjnych liderów demokraci odwołali plan. Republikanie nie kryją oburzenia, przedstawiając decyzję demokratów jako niezgodną z życzeniem wyborców. Rzeczywistość wygląda tak, że w przypadku zwolnienia miejsca w federalnym Senacie gubernator danego stanu wyznacza następcę. Gdyby nie afera z Blagojevichem, nie byłoby żadnego problemu. Nikt nie wyrażałby zdziwienia, że miejsce demokraty obejmie inny demokrata. Nie ma wątpliwości, że republikanie też nie zrezygnowaliby z takiej okazji i również nie dopuściliby do specjalnych wyborów. (eg)