„Chicagowscy strażacy wykonują wspaniałą robotę, nie znaczy to jednak, że mają być wyłączeni ze zmian i reform koniecznych do rozwiązania finansowego kryzysu miasta”, oświadczył burmistrz Chicago Rahm Emanuel.
Tom Ryan, prezes związku zawodowego Chicago Firefighters Union Local 2, scharakteryzował koncesje, jakich domaga się burmistrz w nowym kontrakcie o pracę, jako „okropne, obrażające i śmieszne”.
Emanuel nie chce rozmawiać o poszczególnych punktach swych propozycji zmierzających do zlikwidowania dodatków, które według jednego związkowego lidera, zwiększają regularne pobory strażaków o $7 tysięcy rocznie.
Burmistrz wyjaśnia, że zmiany i reformy dotyczą wszystkich i żadna grupa nie może liczyć na ulgi.
„Nie unikamy trudnych decyzji. Przyjmujecie moją propozycję jako cięcia poborów, ja postrzegam to jako reformę”, powiedział Emanuel.
Radny 36. okręgu wyborczego, były strażak Nick Sposato, stanął po stronie byłych kolegów. „Wygląda mi to na 10-procentowe cięcia poborów. To dość drastyczne posunięcie. Mam nadzieję, że dojdzie do porozumienia akceptowalnego dla obu stron”, powiedział Sposato.
(CST – eg)
