Sen. Dick Durbin walczył od kilku tygodni z wpływami bankowego lobby w Senacie, by zyskać 60 głosów niezbędnych do przeprowadzenia reformy ustawy o bankructwie. W poniedziałek w programie radiowym „Mornings with Ray Hanania” na falach WJJG 1530 AM rozgoryczony Durbin przyznał, że przegrał tę walkę.
„Banki – w co trudno uwierzyć w okresie bankowego kryzysu, do którego banki same doprowadziły – ciągle mają najsilniejsze lobby na Kapitolu. Szczerze mówiąc banki posiadają to miejsce”, oskarżał demokrata z Illinois.
Lider senackiej większości, sen. Harry Reid, powiedział, że najważniejsza część ustawy, czyli przyznanie sędziom autorytetu do negocjowania nowych warunków spłat zadłużonych pożyczek hipotecznych, wobec silnego sprzeciwu banków może być usunięta z ustawy.
Stanowisko Reida potępiła marszałek Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, mówiąc, że bez tej klauzuli nie może być mowy o żadnej reformie.
Ustawa dotyczy głównie osób, którym grozi odebranie domu. Sen. Durbin nie rezygnuje z walki. Ostatnia kompromisowa wersja ustawy zawiera surowe warunki ustalające kryteria ratowania domu przed foreclosure. O redukcję pożyczek przez sędziów mogą się starać osoby, które wzięły pożyczkę przed 1 stycznia 2009 roku. Muszą zalegać ze spłatami przez 60 dni. Pożyczkobiorca musi zawiadomić bank o własnych kłopotach finansowych uniemożliwiających terminowe spłaty, zanim zwróci się o pomoc do sądu. Program nie obejmuje właścicieli z pożyczkami wyższymi niż 729,000 dol.
Przeciw ustawie, prócz wszystkich republikanów, opowiedziało się również kilku demokratów, w tym sen. Ben Nelson z Nebraski i Mary Landrieu z Luizjany.
„Wiele z tych samych banków, które mówią, że właściciele domów muszą ponieść pełną odpowiedzialność finansową za własne złe decyzje, ustawiało się w kolejce po federalne miliardy, by ratować się przed upadkiem z powodu identycznych decyzji”, ubolewa sen. Durbin.
(HP – eg)