REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedStarcie między wywiadami

Starcie między wywiadami

-

Starcie między wywiadami

Sądząc po tempie, w jakim następują zmiany w CIA, sytuacja w tej instytucji najwidoczniej osiągnęła poziom wymagający pilnej interwencji. Ledwo generał Hayden objął stanowisko, jego zastępcą został, jak podaje dziennik „Washington Post”, przedstawiciel zespołu wywiadowców cywilnych, pochodzący zresztą ze starego składu. Nazywa się on Stephen R. Kappes a odszedł z CIA w listopadzie 2004 roku. Jego powrót do pracy w tej samej instytucji oznacza, pisze dziennik, że przywracana jest równowaga w kierownictwie Agencji, by nie tylko wojsko sprawowało władzę, ale też po to, by dać satysfakcję ludziom, którzy za Gossa byli pomijani. Ogłoszenie jego nominacji w trybie pilnym, z mównicy w sali konferencji prasowych Białego Domu, świadczy, jak dodaje dziennik, o poważnym podejściu do sprawy, sam powrót nominata oznacza odejście wiceadmirała Alberta M. Callanda III, zastępcy Gossa. Wyjaśnienie reorientacji politycznej w Libii zawarte jest w informacji podanej przez „Washington Post”, iż to Kappes został wysłany w tajnej misji do tego kraju, aby przekonać Kaddafiego do odejścia programu nabywania broni masowego rażenia (głównie broni atomowej). Jak widać, misja Kappesa udała się całkowicie.

Urodzony w 1952 roku, Kappes skończył studia na Ohio State University, gdzie uzyskał stopień magistra w zakresie patologii. Dziennik pisze, iż jego językami obcymi są perski i rosyjski. W latach 19761981 służył w piechocie morskiej, a pracę w CIA rozpoczął w 1981 roku.

Gdy generał Hayden obejmuje stanowisko, chicagowski dziennik „Chicago Tribune” zastanawia się, czy nowy szef CIA będzie miał na tyle poczucia niezależności i siły charakteru, aby bronić swej racji przed prezydentem Bushem i jednocześnie utrzymać cały aparat CIA we właściwych ryzach. Najtrudniejsza dla Haydena będzie sprawa podsłuchów rozmów telefonicznych, z czego generał będzie się tłumaczyć w procesie kongresowego zatwierdzania na stanowisku. Jak podaje „Chicago Tribune”, są też dwa inne problemy, którymi generał musi zająć się w trybie pilnym: rozbudowa wywiadu osobowego (to znaczy, agenturalnego) i przywrócenie morale w całej instytucji. Wywiad agenturalny jest dziedziną, w której CIA, jak pisze dziennik, miała największe trudności w okresie przejściowym od zimnej wojny do walki z terrorem.

Dziennik „New York Times” ma oczywiście własne widzenie spraw. Na przykład, na wywiad agenturalny (w tekście angielskim używa się określenia human intelligence, to znaczy wywiad osobowy, ale po polsku poprawnie brzmi wywiad agenturalny), co ma być sprawą, która może doprowadzić, zdaniem dziennika, do starć między Departamentem Obrony, pod kierownictwem Donalda Rumsfelda, a Centralną Agencją Wywiadowczą. Dokładniej chodzi o szczególnie istotną postać w Departamencie Obrony, o nazwisku Stephen A. Cambone. Ten wysokiej rangi urzędnik, odpowiadający za tajne misje, dał się publicznie poznać, gdy towarzyszył Rumsfeldowi podczas przesłuchań w Kongresie na tematy dotyczące, między innymi, prac wywiadowczych poprzedzających działania wojenne w Iraku.

Cambone zajmuje stanowisko podsekretarza stanu do spraw wywiadu i z tego stanowiska, utworzonego trzy lata temu, jak podaje NYT, kieruje pracą 130 stałych pracowników Departamentu Obrony i ponad 100 osób pracujących na zlecenie. Zadaniem, nad którym bardzo energicznie pracuje, jest powiększenie liczby zespołów do tajnych operacji prowadzonych przez Agencję Wywiadu Departamentu Obrony. Jego zastępcą jest generał brygady William C. Boykin, były dowódca specjalnej jednostki wojskowej pod nazwą Delta Force. Departament Obrony energicznie zmierza do zwiększenia roli wojskowego wywiadu agenturalnego, czego dowodzi, jak pisze dziennik, istnienie jeszcze innej jednostki w ramach Departamentu Obrony  jest to Dowództwo Operacji Specjalnych (Special Operations Command). To dowództwo nie podlega, jak zaznacza NYT, nadzorowi dyrektora wywiadu narodowego, którym jest John D. Negroponte.

Gdy trzy lata temu utworzono stanowisko i zespół dla Cambonea, odbywało się to w szczególnej atmosferze. Pierwszego maja 2003 roku prezydent Bush ogłosił zakończenie działań bojowych w Iraku (słynne „mission accomplished” z pokładu lotniskowca, pod San Diego). Zastępcą Sekretarza Obrony był wówczas Paul Wolfowitz. Mniej więcej w tym czasie Wolfowitz wybrał się do Bagdadu z wizytą, która miała być inspekcją i jednocześnie triumfalnym objazdem. Wyprawa zakończyła się niedobrze, bo wystrzelona z zewnątrz rakieta trafiła tuż obok pokoju hotelowego, w którym Wolfowitz zatrzymał się w czasie swej bagdadzkiej wizyty. Wówczas bliskim współpracownikiem Wolfowitza był Douglas Feith, podsekretarz stanu ds. politycznych, jeden z wielu przedstawicieli opcji hegemonistycznej, zwolenników siłowych akcji przeciwko Irakowi i innym państwom na Bliskim Wschodzie, ludzi, którymi obsadzone zostały główne stanowiska w Departamencie Obrony.

W maju przed trzema laty istniał też osobny zespół analiz wywiadowczych, powołany w strukturze Departamentu Obrony i specjalnie dla jego potrzeb, wobec powszechnie wyrażanego niezadowolenia z pracy CIA. Takie niezadowolenie wyrażał sam Donald Rumsfeld. Później okazało się, że analizy sporządzano na podstawie rozmów i informacji od uciekinierów z Iraku, rzekomo dysponujących wiedzą (podpowiadaną przez innych) o rozbudowie irackiej broni masowego rażenia. Ten zespół analiz wywiadowczych został rozwiązany w połowie 2004 roku.

W odniesieniu do kongresowego zatwierdzenia generała Haydena na stanowisku dyrektora CIA, wraz z zapowiadanymi pytaniami na temat podsłuchów, wiele zamieszania wywołała informacja podana przez dziennik „USA Today” o tym, że władze federalne zbierają zapisy rozmów telefonicznych prowadzonych przez obywateli amerykańskich. Dla dziennika, taka procedura oznacza monitorowanie ruchu telefonicznego, równoznacznego z nowym trybem pracy CIA. Wszyscy zainteresowani, prezydent Bush i generał Hayden, wyjaśniają, jak pisze dziennik, że jest to nowa technika w działalności Agencji, polegająca na śledzeniu rozmów, ale nie zakładania podsłuchów. Z Agencją współpracują takie firmy telefoniczne jak AT”T, Bell South i Verizon. Dziennik pisze, że taką działalność można porównać z nadużyciami popełnianymi w czasach prezydenta Richarda Nixona, Lyndona B. Johnsona czy też wtedy, gdy Edgar Hoover był dyrektorem FBI. W momencie, gdy takie opinie wyraża „USA Today”, w kolejnym wydaniu „Washington Post” informuje o badaniach opinii publicznej, pokazujących, że większość respondentów (51 procent) jest za monitorowaniem rozmów telefonicznych ze względu na bezpieczeństwo narodowe.

źródła:
 o mianowaniu byłego cywilnego pracownika CIA (Stephen R. Kappes) na zastępcę nowego dyrektora CIA za dziennikiem „Washington Post”, wydanie na 9 maja, artykuł „General Formally Named To Lead CIA”, autorzy Peter Baker i Charles Babington, str. A01,
 o zatwierdzeniu generała Haydena w Kongresie, w kontekście monitorowania rozmów telefonicznych za dziennikiem „Chicago Tribune”, wydanie na 9 maja, artykuł redakcyjny „The questions for General Hayden”,
 o możliwości starć między wywiadami CIA i Departamentu Obrony za dziennikiem „New York Times”, wydanie na 10 maja, artykuł „Clash Foreseen Between CIA and Pentagon”, autor Eric Schmitt,
 o monitorowaniu ruchu telefonicznego za dziennikami 1) „USA Today”, wydanie na 1 maja, artykuł „”NSA has your phone records”; 2) „Washington Post”, wydanie na 12 maja, artykuł „Poll: Most Americans Support NSAs Efforts”, autor Richard Morin.
Andrzej Niedzielski

REKLAMA

2090830274 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2090830574 views

REKLAMA

2092627034 views

REKLAMA

2090830857 views

REKLAMA

2090831003 views

REKLAMA

2090831147 views