Amerykański żołnierz oskarżony o dokonanie w dniu 11 marca masakry na 16 mieszkańcach (w tym 9 dzieci) z dwóch afgańskich wiosek położonych na terenie kontrolowanym przez talibów, stanął przed sądem wojskowym. Oprócz zabitych sześć osób odniosło groźne obrażenia.
Sierżant Robert Bales, ojciec dwojga dzieci, zamieszkały w Lake Tapps w stanie Washington, jest oskarżony o wykradzenie się pod osłoną nocy z bazy w południowym Afganistanie i napaść na wioski. W poniedziałek rozpoczęły się wstępne przesłuchania, do których dopuszczono nagrane na wideo zeznania afgańskich świadków masakry.
39-letni Bales pochodzi z Ohio. Do armii wstąpił pod koniec 2001 roku, po niechlubnie zakończonej karierze w charakterze maklera giełdowego i nieudanej próbie otwarcia firmy inwestycyjnej na Florydzie.
Przed służbą w Afganistanie Bales odbył 3 tury w Iraku. Jego aresztowanie wywołało krajową dyskusję na temat stresów spowodowanych wielokrotnym udziałem w misjach wojennych.
Balesowi grozi oskarżenie o 16 morderstw z premedytacją, próbę popełnienia morderstwa, napaść i używanie steroidów.
(AW – eg)