REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedRównowaga sił utrzymana

Równowaga sił utrzymana

-

Barack Obama zdobył 303 głosy elektorskie, Mitt Romney – 206. Na prezydenta oddało głosy 60,097,107 wyborców, na jego republikańskiego rywala 57,412,778.

 

REKLAMA

Niezależne grupy konserwatywne, które w 2012 roku wydały ponad $800 milionów na obronę republikańskiego nominata i oczernianie prezydenta muszą pogodzić się z faktem, że ich wysiłki nie przyniosły pożądanego rezultatu.

 

Grupy popierające Mitta Romneya wydały o $260 milionów więcej niż sprzymierzeńcy Baracka Obamy, a mimo to ich kandydat poniósł porażkę. Można zatem wnioskować, że pieniądze

 

są ważne, lecz nie najważniejsze, a wyborców nie można kupić. Ostatecznie we władzach federalnych nie doszło do żadnych drastycznych zmian.

 

Barack Obama nadal jest prezydentem, Senat pozostał w rękach demokratów, a Izba Reprezentantów utrzymała republikańską przewagę.

 

W 113 Kongresie zasiądzie najwyższa w historii USA liczba kobiet.

 

Do Senatu bez trudu dostała się Elizabeth Warren z Massachusetts. Profesor prawa z Harvardu pobiła przystojnego (byłego modela) i popularnego republikanina Scotta Browna, który objął miejsce zmarłego sen. Edwarda Kennedy. Po manipulacjach bankowych, które spowodowały krach na giełdzie i rynku nieruchomości Warren zaproponowała stworzenie Biura Finansowej Ochrony Konsumenta. Prof. Warren tymczasowo stanęła na czele biura, lecz nie uzyskała nominacji na to stanowisko z powodu sprzeciwu republikańskich kongresmanów i Departamentu Skarbu, którym zarządza były szef nowojorskiego Fed, Timothy Geithner.

 

Poza Elizabeth Warren do Senatu weszła republikanka z Nebraski Deb Fisher oraz demokratki, Tammy Baldwin z Wisconsin, Mazie Hirono z Hawajów oraz pochodząca z bardzo „czerwonego” okręgu w Dakocie Północnej Heidi Heitkamp.

 

Sześć demokratek – sen. Maria Cantwell z Waszyngtonu, Dianne Feinstein z Kalifornii, Kirsten Gillibrand z Nowego Jorku, Amy Klobuchar z Minnesoty, Claire McCaskill z Missouri i Debbie Stabenow z Michigan – wygrało reelekcję.

 

Demokratka z Newady kongr. Shelley Berkley przegrała wybory z Dea-nem Hellerem.

 

Porażkę poniosło również pięć republikańskich kandydatek, w tym Linda McMahon. Była CEO World Wrestling Entertainment z własnej kieszeni wydała na kampanię $42.6 milionów. McMahon wykonała ciekawe posunięcie. Choć ubiegała się o wejście do Senatu z ramienia Partii Republikańskiej, to w ostatnich dniach nawoływała swoich zwolenników do głosowania na nią i prezydenta Obamę.

 

Kobiety gremialnie przyczyniły się do zwy-cięstwa prezydenta. Nie dlatego – jak bezmyślnie sugerują konserwatywni komentatorzy –, że czaruje swoim uśmiechem, lecz w obronie własnego interesu.

 

Najlepszym tego przykładem jest porażka popieranego przez Tea Party republikanina z Missouri, kongr. Todda Akina, który w wyścigu z demokratką sen. Claire McCaskill prowadził aż do sierpnia, kiedy to wypowiedział się za całkowitym zakazem aborcji dodając, że kobiety nigdy nie zachodzą w ciążę w wyniku gwałtu.

 

Identyczny los spotkał kandydata do Senatu, republikanina z Indiany Richarda Mourdocka. Szef stanowego departamentu skarbu, Mourdock prowadził w wyścigu z demokratą kongr. Joe Donnelly. Role odwróciły się z chwilą, gdy republikanin wyraził identyczne stanowisko jak Akin. Na dodatek wyznał, że skoro ciąża jest wynikiem gwałtu, to było to coś, co „leżało w zamiarach Boga”.

 

Donnelly wejdzie na miejsce umiarkowanego republikanina, sen. Richarda Lugara, który przegrał z Mourdockiem w prawyborach GOP-u.

 

Powyższą filozofię podzielał również popierany przez Tea Party kongresman z Illinois, Joe Walsh. Poniósł porażkę w wyścigu z demokratką Tammy Duckworth.

 

Reakcja elektoratu na ultrakonserwatywne podejście do spraw ważnych dla kobiet powinna nauczyć kandydatów na wybieralne stanowiska, że kobiety nie życzą sobie, by mężczyźni decydowali o ich ciele i zabierali głos w kwestiach, o których nie mają pojęcia.

 

Sygnałem świadczącym o słabnących wpływach Tea Party jest zwycięstwo byłego kongresmana z Florydy, demokraty Ala- na Graysona, który w 2008 roku przegrał z kandydatem „herbaciarzy” Toddem Long. Tym razem Grayson miał 18-procentową przewagę nad republikańskim rywalem.

 

Miejsce w Kongresie stracił również czarnoskóry republikański ekstremista kongr. Allen West z Florydy, znany z ostrego języka. Swego czasu West nazwał demokratkę z Florydy kongr. Debbie Wasserman Schultz „podłym niegodziwcem” dodając, że „nie zachowuje się jak dama”. Twierdził, że 80 demokratów w Izbie Reprezentantów należy do partii komunistycznej, a minister propagandy nazistów, Joseph Goebbels, byłby dumny z dzisiejszej Partii Demokratycznej.

 

Kongr. Paul Ryan z Wisconsin stracił nadzieję na wiceprezydenturę, lecz utrzymał miejsce w Izbie Reprezentantów.

 

Była kandydatka na prezydenta, kongr. Michele Bachmann z Minnesoty, niewielką przewagą głosów pokonała demokratę Jima Gravesa. Na kampanię wydała dwunastokrotnie więcej niż jej rywal.

 

Warto nadmienić, że mieszkańcy stanów Kolorado i Waszyngton głosowali za legalizacją marihuany.

 

Wyborcy Maine, Maryland i Minnesoty opowiedzieli się za legalizacją małżeństw między osobami tej samej płci.


(eg)

REKLAMA

2091058493 views

REKLAMA

2091058792 views

REKLAMA

2092855251 views

REKLAMA

2091059073 views

REKLAMA

2091059219 views

REKLAMA

2091059363 views