Barack Obama wprowadził oficjalny zakaz wiercenia na wschodnich wodach Zatoki Meksykańskiej przez następne siedem lat. Decyzja prezydenta jest zaskakująca o tyle, że rząd z końcem marca planował na nowo otworzyć region wokół Zatoki, zwłaszcza jeśli chodzi o jej wybrzeże, na którym znajduje się wciąż wiele naturalnych źródeł ropy i gazu.
W środę na specjalnej konferencji prasowej, decyzję rządu wyjaśniał i uzasadniał Sekretarz Zasobów Wewnętrznych, Ken Salazar.Siedmioletni zakaz wydobycia ropy w wodach Zatoki Meksykańskiej jest spowodowany katastrofą na platformie wiertniczej Deepwater Horizon koncernu BP. Wypadek wydarzył się 20 kwietnia 2010 roku. Zginęło w nim 11 osób, zaś wybuch był najtragiczniejszym w amerykańskiej historii pod względem szkód dla środowiska naturalnego. Zanim załoga ratująca BP uporała się z zatamowaniem wycieku i zaczopowaniem szybu naftowego znajdującego się 5 tys. stóp (1524 m) pod wodą, do wód Zatoki Meksykańskiej dostało się ok. 4,9 miliona baryłek ropy.
Przewodniczący Partii Republikańskiej, jak również mieszkańcy terenów wokół Zatoki krytykują decyzję administracji Baracka Obamy argumentując, że przyczyni się ona do utraty przez wielu z nich miejsc pracy i jeszcze bardziej zaszkodzi objętym klęską terenom.
Zakaz wydobywania ropy w wodach Zatoki popierają za to grupy walczące o ochronę środowiska naturalnego.
AS (CNN)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.