32 tys. osób musiało opuścić swoje domy, zagrożone pożarami, które szaleją w rejonie Colorado Springs, w stanie Kolorado. Wśród ewakuowanych są studenci i personel Akademii Wojsk Lotniczych. Ogień strawił już obszar o powierzchni 250 km kwadratowych. Strażacy są bezradni.
Walkę z pożarem, który wybuchł w sobotę, najprawdopodobniej po uderzeniu pioruna utrudniają porywisty wiatr, wysokie temperatury i niska wilgotność powietrza. W ciągu ostatniej doby obszar objęty płomieniami podwoił się. Strażakom pożar Waldo Canyon Fire udało się opanować zaledwie w 5 proc., mimo że walczą z ogniem z ziemi i z powietrza. Pomagają także Gwardia Narodowa i policja.
Pożar dotarł do drugiego pod względem liczby mieszkańców miasta stanu, Colorado Springs. W rejonie dotkniętych kataklizmem swoje domy musiało opuści już 32 tys. osób. Wśród ewakuowanych jest 2100 studentów i personel Akademii Wojsk Lotniczych. Gęsty dym widoczny jest w promilu dziesiątek kilometrów od Colorado Springs.
Nie wiadomo dokładnie ile domów strawiły płomienie, ale szacuje się że spłonęły setki budynków. Do tej pory nie ma informacjach o ofiarach śmiertelnych.
Z pożarami walczą także inne stany, m.in. Utah, Nowy Meksyk, Wyoming i Montana. Do tak dużej liczby pożarów przyczyniła się według wielu ekspertów wyjątkowo ciepła i sucha zima.
mp