O Polonii i Ameryce
Polacy z Florydy pozazdrościli Polakom z Illinois, Nowego Jorku czy Kalifornii i chcą mieć u siebie konsulat RP. Czy im się to uda? A to już zupełnie inna sprawa.
Polacy, mieszkający na Florydzie oraz w stanach: Alabama, Georgia, Kentucky, Maryland, Mississippi, Południowa Karolina, Północna Karolina, Tennessee, Wirginia, Zachodnia Wirginia, Puerto Rico i na terytoriach zależnych USA, należą do okręgu konsularnego podlegającego Ambasadzie RP w Waszyngtonie. Załatwienie pilnej sprawy w tamtejszym Wydziale Konsularnym wiąże się dla Polaka z Florydy z koniecznością odległej podróży. I wprawdzie pracownicy konsularni odbywają w polonijnych skupiskach dyżury, podczas których istnieje możliwość załatwienia wielu spraw, to jednak spotkań z konsulem jest niewiele, a Polonia na Florydzie jest liczna, więc odwiedzinom konsula towarzyszy tłok i wielu spraw nie udaje się rozwiązać za jednym razem.
Dlatego na Florydzie, która plasuje się w czołówce stanów będących największymi skupiskami polonijnymi, powstała inicjatywa, aby wystąpić do władz RP o uruchomienie w tym stanie polskiego konsulatu. Akcją kieruje Karol Lipiński z Sarasoty, a wspomaga go lokalna organizacja polonijna Polish-American Association of Sarasota. W przygotowywanej petycji adresowanej do Ministra Spraw Zagranicznych RP Radosława Sikorskiego, Premiera RP Donalda Tuska oraz Ambasadora RP w Waszyngtonie Roberta Kupieckiego działacze polonijni zwracają się o ”… ustanowienie na zachodnim wybrzeżu Florydy, lub innym miejscu na Florydzie, konsulatu Rzeczpospolitej Polskiej. Najbliższą polską placówką konsularną dostępną dla Polaków na Florydzie jest odległy o około 1500 kilometrów Konsulat RP w Waszyngtonie. Wielu z tutejszych Polaków to osoby starsze, mające poważne trudności z dotarciem do Waszyngtonu. Proponowana placówka konsularna mogłaby obsługiwać także petentów ze stanów Georgia, Alabama, Mississippi i Luizjana”.
Jako optymalną lokalizację organizatorzy akcji sugerują Orlando, położone w środkowej części Florydy. Pod petycją zebrano dotychczas 800 podpisów. Napływają też listy z wyrazami poparcia od organizacji i klubów polonijnych, między innymi, z St. Petersburga i Venice. Z kierującym akcją Karolem Lipińskim skontaktowała się Blanka Rosenstiel, Konsul Honorowy RP w Miami, oferując wyrazy poparcia i chęć pomocy w znalezieniu lokalu dla nowego konsulatu, gdyby zdecydowano się ulokować go w Miami.
Karol Lipiński mieszka w Sarasocie. Do Stanów Zjednoczonych przyjechał w 1987 roku. Z wykształcenia jest ekonomistą. W Ameryce musiał się przekwalifikować i podjął pracę w drukarni. Obecnie wraz żoną jest na emeryturze. Pomysł zwrócenia się do rządu RP o uruchomienie konsulatu na Florydzie przyszedł mu do głowy, gdy… czekał w długiej kolejce do konsula.
