REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedNie taka łatwa reforma - O Polonii i Ameryce

Nie taka łatwa reforma – O Polonii i Ameryce

-

Wprawdzie prezydent Barack Obama obiecał ostatnio latynoskim kongresmanom, że wystąpi niebawem z przemówieniem popierającym projekt reformy imigracyjnej, to jednak zyskanie społecznej akceptacji dla pomysłu zalegalizowania pobytu w USA 12 milionów cudzoziemców, którzy w warunkach szalejącego bezrobocia konkurowaliby o pracę z Amerykanami, może okazać się niełatwe.

Zwolennicy reformy, a wśród nich szereg liberalnych organizacji opowiadających się za umożliwieniem nielegalnym imigrantom podjęcia starań, których zwieńczeniem byłoby obywatelstwo amerykańskie, oferują w zamian powołanie niezależnej komisji odpowiedzialnej za nadzór nad wydawaniem zezwoleń na tymczasowe zatrudnienie w Stanach Zjednoczonych. Docelowo komisja ograniczyłaby liczbę takich zezwoleń. Propozycja ta jest obliczona na zyskanie poparcia dla reformy ze strony potężnego sojusznika jakim mogą okazać się związki zawodowe, które są za ograniczeniem limitu zezwoleń na podejmowanie pracy w USA przez obcokrajowców. Ale to mogłoby zantagonizować pracodawców, ponieważ wielu z nich polega na tymczasowej sile roboczej. Właściciele biznesów mogliby zwrócić się o pomoc w tej sprawie do czołowych republikanów w Kongresie, takich jak senator John McCain, który sam opracował kompromisowy projekt reformy.

REKLAMA

Dotkliwy wzrost bezrobocia spowodował odsunięcie debaty nad reformą na drugi plan, gdyż prawodawcy obawiają się, że reforma mogłaby być postrzegana jako akt prawny przyjęty kosztem gnębionych kryzysem robotników amerykańskich. Zwolennicy reformy imigracyjnej są przekonani, że uzyskanie poparcia ze strony największej centrali związków zawodowych AFL-CIO, które poprzednio były przeciwne reformie, umożliwi ponowne umieszczenie jej na agendzie Kongresu.

Sami związkowcy uważają, że wzrost wpływów Partii Demokratycznej w Waszyngtonie umożliwi osiągnięcie postępu w staraniach o uchwalenie reformy imigracyjnej. Jej główne założenia to umożliwienie legalizacji pobytu 12. milionom cudzoziemców, którzy przedostali się do USA przez zieloną granicę, bądź też przybyli tu legalnie, ale przedłużyli samowolnie pobyt poza termin ważności wizy. Otrzymaliby oni prawo stałego pobytu, a docelowo również możliwość ubiegania się o obywatelstwo amerykańskie. Warunkiem objęcia reformą byłoby wykazanie się niekaralnością, podstawowa znajomość języka angielskiego i uiszczenie grzywny za złamanie przepisów imigracyjnych. Dochody z tytułu kar pieniężnych miałyby w znacznej mierze sfinansować koszt reformy.

Dla Baracka Obamy kwestia reformy imigracyjnej ma poniekąd aspekt rodzinny.W Stanach Zjednoczonych przebywa bowiem nielegalnie jego kenijska ciotka, 56-letnia Zeituni Onyango. W ubiegłym tygodniu sąd imigracyjny w Bostonie przełożył rozpatrzenie jej sprawy na luty 210 roku. Onyango jest przyrodnią siostrą nieżyjącego już ojca Obamy. Obecny prezydent odwiedził ją niegdyś w Kenii z żoną. Na ich zaproszenie Onyango przybyła na kilka lat do Chicago, po czym powróciła do Kenii, by znów udać się do USA. Mimo że władze imigracyjne odrzuciły jej wniosek o azyl polityczny, Zeituni Onyango nie wyjechała ze Stanów Zjednoczonych, co każe zaliczyć ją do wielomilionowej grupy nielegalnych imigrantów, którymi ma zająć się reforma.
Wojciech Minicz

REKLAMA

2090899645 views

REKLAMA

2090899945 views

REKLAMA

2092696405 views

REKLAMA

2090900228 views

REKLAMA

2090900374 views

Paszportowy galimatias

Złote dziecko

Walka o Dzień Matki

Gary zawodowiec

REKLAMA

2090900518 views