REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedNie mogliśmy stać z bronią u nogi - Polonijne uroczystości 64. wybuchu...

Nie mogliśmy stać z bronią u nogi – Polonijne uroczystości 64. wybuchu Powstania Warszawskiego

-

Chicago (Inf. w.) – To, że AK i ludność Warszawy powstała przeciwko brutalnemu okupantowi, pomogło narodowi przetrwać następne 45 lat pod rządami komunistów – powiedział Wiesław Chodorowski podczas polonijnych uroczystości 64. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, które trzeciego sierpnia odbyły się w chicagowskim kościele św. Konstancji i Domu Harcerskim.

– Warszawa została odbudowana w dużej mierze dzięki ochotnikom i duch wolności żył nadal. Jest już ogólnie przyjęta teza, że Powstanie przeszkodziło Stalinowi w zrobieniu z Polski jeszcze jednej sowieckiej republiki i zarazem ukazało światu prawdziwe oblicze sowieckiej Rosji. Również dzięki Powstaniu, po wielu strajkach i robotniczych zrywach, powstała „Solidarność”, największy ruch robotniczy i społeczny powojennej Polski, która dzięki wsparciu Papieża Polaka Jana Pawła II doprowadziła do rozkładu struktur komunistycznych w Polsce i krajach satelickich ZSRR, a później dzięki pomocy Stanów Zjednoczonych i osobistego zaangażowania prezydenta Reagana doszło do upadku komunizmu, obalenia Muru Berlińskiego i rozpadu Związku Sowieckiego – podkreślił Wiesław Chodorowski.

Rocznicowe obchody rozpoczęła Msza św. odprawiona w intencji poległych, zmarłych i żyjących uczestników Powstania w kościele św. Konstancji przez proboszcza ks. kanonika Tadeusza Dzieszkę i ks. prałata Władysława Podeszwika. W nabożeństwie udział wzięli żyjący uczestnicy powstańczego zrywu Warszawy, ich rodziny, weterani z innych jednostek, przyjaciele oraz liczna rzesza wiernych. Władze RP reprezentował konsul Mariusz Gbiorczyk.
Do wydarzeń sprzed 64 lat w wygłoszonej homilii powrócił ks. Tadeusz Dzieszko, który przypomniał, że kiepsko uzbrojona powstańcza armia stawiła dzielny i skuteczny opór przeważającym i świetnie uzbrojonym siłom wroga przez 63 dni wobec kilku, na jakie wcześniej planowano powstanie. W wyniku działań na ulicach stolicy i w kanałach zginęło i zaginęło około 18 tysięcy powstańców. 7 tysięcy zostało ciężko rannych. Hitlerowcy ponieśli podobne starty w ludziach – 17 tysięcy zabitych i zaginionych oraz 9 tysięcy rannych. W wyniku bombardowań lotniczych i ostrzału artyleryjskiego oraz mordowania ludności cywilnej przez formacje SS, życie straciło od 150 do 200 tysięcy cywilnych mieszkańców stolicy. Po upadku Powstania hitlerowcy dokonali dalszego wypalenia i zburzenia miasta.

Według ocen wielu historyków i polityków ofiara ta nie była daremna, gdyż z jednej strony Stalin nie chcąc angażować wojsk sowieckich w pomoc powstańcom na blisko 6 miesięcy utknął nad Wisłą i tym samym w maju 1945 roku dotarł jedynie do Berlina i Łaby, a nie nad Ren, z drugiej strony powstańczy zryw pokazał światu i Sowietom, że Polsce i Polakom nie można tak łatwo zamknąć ust i ich zsowietyzować. Wreszcie, prawda i legenda Powstania pozwoliły polskiemu społeczeństwu łatwiej przetrwać okres komunistycznego zniewolenia i zainicjować drogę do demokratyzacji i wolności, którą możemy się cieszyć obecnie.

Powstanie było największą bitwą Akcji „Burza” i pomimo ogromnych strat w ludziach i strukturze architektonicznej miasta okazało się niezwykle potrzebnym i pożądanym wydarzeniem. Jego wybuch był nie tylko próbą przejęcia władzy i ustanowienia swobód demokratycznych oraz uchronienie państwa przed totalitarnym systemem państwa sowieckiego, ale także okazją do wzięcia odwetu na znienawidzonym okupancie. Jego wybuch stawał się być nieuchronny nawet bez zgody władz polskich w Londynie. Mówił o tym delegat rządu, wicepremier Jan Stanisław Jankowski, w rozmowie z Janem Nowakiem Jeziorańskim, który na krótko przed wybuchem Powstania przybył do stolicy z Londynu, aby powiadomić władze powstańcze, żeby nie spodziewały się zbyt daleko idącej pomocy wojskowej i politycznej ze strony aliantów.

Wicepremier powiedział wtedy między innymi: My tutaj nie mamy wyboru. „Burza” nie jest w Warszawie czymś odosobnionym, to jest ogniwo w długim łańcuchu, który zaczął się we wrześniu. Walki w mieście wybuchną, czy my tego chcemy, czy nie. Jeżeli nie damy sygnału do walki, ubiegną nas w tym komuniści i ludzie wtedy rzeczywiście uwierzą, że chcieliśmy stać z bronią u nogi”.

Powstanie Warszawskie trwało do 2 października. Hitlerowcy do zdławienia oporu rzucili olbrzymie siły. Walczyły doborowe dywizje SS Herman Goering oraz dywizje Grenadierów. Tereny zajęte przez powstańców codziennie były bombardowane przez lotnictwo i ostrzeliwane z ciężkiej artylerii. Ostrzał prowadzono między innymi z moździerza „sewastopolskiego” o kalibrze 600 milimetrów.

O heroizmie powstańców i pozytywnych aspektach powstańczych walk mówił konsul Mariusz Gbiorczyk, który wyraził weteranom wyrazy uznania za heroizm podczas walki i podziękowania za pamięć i głoszenie prawdy w dobie współczesnej o wydarzeniach sprzed 64. lat. Podkreślił, że Polska jest wdzięczna Polonii za pielęgnowanie prawdy o heroizmie powstańców, czego przez 45 lat nie było można oficjalnie robić nad Wisłą.

Z okazji rocznicy specjalny program artystyczny przygotowali i wystawili harcerze z kierowanego przez Zofię Biernadzką zespołu „Wichry”. Akompaniował Leszek Fraszczyński. Były recytowane wiersze, skecze i śpiewane piosenki nawiązujące do tematyki powstańczej. Na sali znajdowało się około 150 osób. Obecna była liczna grupa harcerek i harcerzy na czele z druhną Barbarą Chałko. Obecni byli prezesi i członkowie innych formacji wojskowych na czele z prezesem Piątej Kresowej Dywizji Piechoty Mieczysławem Bandurem oraz honorowym prezesem 5. KDP Edwardem Metelicą.
Tekst i zdjęcia:
Andrzej Baraniak/
NEWSRP

REKLAMA

2090964148 views

REKLAMA

2090964458 views

REKLAMA

2092760919 views

REKLAMA

2090964742 views

REKLAMA

2090964888 views

REKLAMA

2090965034 views