90 lat duszpasterskiego posługiwania
Chicago (Inf. wł.) – Przez dziewięćdziesiąt lat ta wspólnota Kościoła tworzyła zewnętrzne struktury, o które dzisiaj ojciec Wacław Lech tak bardzo dba i zwraca się o pomoc, gdzie tylko może, aby pięknie to wyglądało, ale to nie wystarczy, żebyśmy koncentrowali naszą uwagę tylko na tych skądinąd bardzo ważnych sprawach, stąd cały zakon karmelitów bosych koncentruje się na tym, aby dać człowiekowi to, co jest najważniejsze, aby dbać o jego ducha i dzisiaj gromadzimy się, aby świętować oba te elementy – powiedział w kazaniu Jego Ekscelencja ks. biskup Andrzej Wypych podczas uroczystego nabożeństwa, które z okazji 90. rocznicy istnienia parafii św. Kamila, z udziałem licznej rzeszy wiernych, zostało odprawione w minioną niedzielę w świątyni przy skrzyżowaniu ulicy 55 i Lockwood w Chicago.
Jego Ekscelencja przypomniał również postać świętego Kamila. Święty Kamil był łotrem i rozbójnikiem, ktokolwiek mu zapłacił, potrafił być żołnierzem na jego usługach, podobnie jak jego ojciec. Lubił grać w karty, a przy okazji w jego życiu inne nałogi się pojawiały. Gdy zmarła jego matka, przyszło oświecenie i opamiętanie. Wtedy zrozumiał swoją nieważność i nicość, poczuł wielkość Boga. Zaczął się opiekować takimi jak on sam, na których już nikt nie zwracał uwagi i oni również nie zwracali uwagi na siebie.
Gromadził ich, karmił, okrywał tych, którzy byli nadzy. Sam chodził w potarganych szmatach, ale innym dał. Zgromadził ludzi, którzy stali się protoplastami znanego nam dzisiaj Czerwonego Krzyża – to dar św. Kamila. Krzyż stanowiący logo tej organizacji jest krzyżem wziętym z ubrania, w którym kamilianie chodzili w Rzymie. Św. Kamil jest więc protoplastą tej znanej i społecznie akceptowanej na całym świecie organizacji.
– Także w naszych czasach nie wystarczy tylko uwielbiać Pana Boga, ale również trzeba dostrzegać jego dzieci, dostrzegać boże dzieci, które Pan Bóg kocha, a nas ma po to, żebyśmy się zajęli jeden drugim. Dlatego też ta wspólnota kościoła świętego Kamila nich nie tylko patrzy wewnątrz tego kościoła, ale niech żyje tym pięknym dziedzictwem dziewięćdziesięciu lat, niech żyje pięknym dziedzictwem tych czterech wieków, które rozpoczął święty Kamil. Niech wśród nas nie będzie nikogo głodnego, niech wśród nas nie będzie nikogo, kto stracił swoją godność, nawet wtedy, kiedy na to zasługuje, po ludzku mówiąc bo taki sobie zgotował los.
Dla nas chrześcijan, dla nas katolików, to nie jest do przyjęcia, jeżeli człowiek jest w rynsztoku. My jesteśmy tam w imieniu Pana Boga, żebyśmy go z tego rynsztoka wyciągnęli, nawet wtedy, jeżeli on nie chce z niego wyjść. Taka jest nasza rola jako dzieci bożych, jako chrześcijan, katolików i następców tych wielkich świętych wpisanych w nasze życie. Niech wam Pan Bóg błogosławi, radujcie się tym dniem, radujecie się każdym dniem. Zawsze dziękujcie Panu Bogu za wszystko, co posiadacie i nie zapomnijcie nigdy, że są jeszcze inni, którzy nie mają nic. Dlatego dbajcie o dobro wspólne – podkreślił na zakończenie kazania Jego Ekscelencja.
W sprawowaniu uroczystej Mszy świętej obok księdza biskupa uczestniczyli: przeor zakonu karmelitów bosych w Munster Indiana Franciszek Czacki oraz proboszcz parafii o. Wacław Lech i ojcowie wikariusze, Paweł Furdzik i Jacek Chodzyński. W ławach dla wiernych zasiedli między innymi konsul generalny RP Zygmunt Matynia z żoną Bożeną, prezes Związku Podhalan Andrzej Gędłek z zarządem organizacji, prezesi Kół i inni. Wartę honorową przy ołtarzu zaciągnęło kilkanaście góralskich pocztów sztandarowych. Liturgię uświetniła kapela góralska i Mirosława Sojka Topór, która zaśpiewała między innymi pieśń „Ave Maria”.
Po nabożeństwie serdeczne słowa powitania i podziękowania za duszpasterską wizytę skierowali do nowego polonijnego biskupa członkowie wspólnot parafialnych i szkoły im. św. Stanisława Cholewińskiego. Na zakończenie nabożeństwa, rozpoczętego uroczystą procesją wokół świątyni, głos zabrał proboszcz o. Wacław Lech, który podziękował wszystkim gościom, wiernym i przyjaciołom za uczestnictwo w jubileuszowym nabożeństwie i życzył wszystkim Bożej opieki zapraszając do wspólnego zdjęcia na stopniach świątyni oraz do uczestnictwa w okolicznościowym bankiecie, który odbył się dwie godziny później w Sali bankietowej „Glencora” państwa Bielańskich. Relacja w sekcji II naszego dziennika. Po Mszy koncertował kwartet saksofonistów.
Tekst i zdjęcia:
AB/NEWSRP
