Dr Richard Land, prezes Komisji Etyki i Swobód Religijnych w Southern Baptist Convention (SBC), największej, liczącej 16 milionów członków, organizacji protestanckiej w USA, uważa, że mormoni nie są chrześcijanami i porównuje mormonizm do islamu.
Z nadania prezydenta G.W. Busha dr Land wchodzi w skład rządowej Komisji ds. Wolności Religijnych na Świecie. Jego opinie mają duże znaczenie dla baptystów, którzy stanowią główny trzon republikańskiego elektoratu.
Komentarz Landa świadczy, że nawet jeśli Mitt Romney zdobędzie republikańską nominację, to może spotkać się z oporem szeregowych wyborców z kościoła baptystycznego.
Zapytany, czy SBC postrzega mormonizm jako wiarę chrześcijańską, Land oświadczył: „Absolutnie nie. Nie wierzą w Trójcę Świętą, w Boga Ojca i Syna oraz Ducha Świętego. Być może najlepiej i najłagodniej można określić mormonizm jako czwartą religię Abrahama, z Josephem Smithem w takiej samej roli, jaką Mohamed odgrywa w islamie. Księgę Mormonów można porównać do Koranu. Mormonizm to religia oparta o wiarę chrześcijańską i wiarę żydowską, lecz wykraczająca poza nie i im zaprzeczająca. Islam nie jest wiarą chrześcijańską i mormonizm nie jest wiarą chrześcijańską”, podkreślał Richard Land.
Franklin Graham, prezes i CEO stowarzyszenia ewangelistycznego imienia jego ojca, Billy Graham Evangelistic Association, wyraził o Romneyu i jego wierze podobną opinię. „Większość chrześcijan nie uznaje mormonów za część chrześcijańskiej rodziny. Wierzą w Jezusa Chrystusa, lecz wierzą również w masę innych rzeczy, których my nie uznajemy”.
„Wolałbym głosować na żyda, przeciwnika aborcji i zwolennika tradycyjnej rodziny, niż na baptystę, który opowiada się za aborcją i gejowskimi małżeństwami”, mówi Land przypominając słowa Martina Luthera Kinga: „Wolę, by rządził kompetentny Turek niż niekompetentny chrześcijanin”.
Badania nastrojów społecznych wskazują, że religia Romneya odegra większą rolę w prawyborach niż w wyborach powszechnych (jeśli zdobędzie nominację GOP-u). Z wyjątkiem Georgii, w tzw. pasie biblijnym, w Tennessee, Alabamie, Oklahomie i Mississippi wyznanie Romneya może mieć spore znaczenie w prawyborach. Jednak jego największym problemem jest to, że protestanci postrzegają go jako członka „kliki związanej wspólną religią i bogactwem”.
Mimo to, jeśli zostanie nominatem Partii Republikańskiej na prezydenta, to niechęć do Baracka Obamy i tak skłoni ich do oddania głosu na Mitta Romney.
Ekspert polityczny z University of Virginia, Larry Sabato, podziela tę opinię. „Niektórzy ewagelikanie nie wezmą udziału w wyborach, wychodząc z założenia, że religia nie pozwala im głosować na mormona. Szczerze wierzę, że będzie to stosunkowo mała liczba ludzi. Jestem przekonany, że zdecydowaną większość republikanów i konserwatywnych niezależnych wyborców zjednoczy obawa o ponowne zwycięstwo Obamy”, mówi Sabato.
(NM – eg)
