O czym mówi Ameryka
Przewodniczący detroickiej rady edukacyjnej zszokował pracowników i mieszkańców miasta wyznaniem, że nie potrafi ułożyć sensownego zdania.
Otis Mathis, odpowiedzialny za naukę 90,000 uczniów szkół publicznych, przyznał w rozmowie z Detroit News, że ma olbrzymie trudności z wyrażeniem swych myśli na piśmie.
56-letni Mathis zdaje sobie sprawę z braku umiejętności językowych od 4 klasy szkoły podstawowej, kiedy to umieszczono go w klasie dla dzieci słabo przyswajających naukę. Dyplom ukończenia studiów na Wayne State University dostał 10 lat później, gdyż nie był w stanie zaliczyć końcowego egzaminu z języka angielskiego.
Wśród amerykańskich metropolii Detroit zajmuje ostatnie miejsce pod względem poziomu nauczania i wyników w nauce.
Wyznanie Mathisa poważnie zaniepokoiło rodziców. On sam uważa, że jest przykładem tego, że mimo braku pewnych umiejętności można wiele osiągnąć. Wystarczy chcieć.
***
W swoim codziennym programie radiowym i telewizyjnym „osobowość” z Fox News, Glenn Beck, przekonywał słuchaczy, że często używany w chrześcijańskich kościołach zwrot „sprawiedliwość społeczna”, w rzeczywistości jest zakodowanym hasłem komunizmu i nazizmu. Beck wezwał chrześcijan do wciągania księży w dyskusje nad tym „groźnym” określeniem i występowania z kościołów, jeśli duchowni nie przestaną kłaść nacisku na sprawiedliwość społeczną lub ekonomiczną.
„Jeśli znajdziecie te zwroty na stronach internetowych swoich kościołów, uciekajcie tak szybko, jak potraficie. Czy namawiam was do porzucenia kościoła? Tak!”
Beck trzymał w rękach dwie karty, jedną ze swastyką, drugą z sierpem i młotem. Wyjaśniał, że choć pierwszy symbol jest kojarzony z prawicą, a drugi z lewicą, to w Ameryce oba znaczą to samo: „sprawiedliwość społeczną, czyli niewolę”.
***
Glenn Beck ośmieszył się nieco silnie nagłaśnianym zaproszeniem do studia b. kongresmana z Nowego Jorku, demokraty Erica Massy. Jego nadzieje na wyciągnięcie z gościa skandalicznych informacji o kongresowych demokratach i Białym Domu, spełzły na niczym. Massa jeszcze bardziej zaciemnił obraz. Raz tłumaczył, że został zmuszony do odejścia z Kongresu, drugim razem, że była to jego osobista decyzja. Mimo gorących zachęt do ujawnienia jakiegoś skandalu, nie potrafił usatysfakcjonować gospodarza programu. Powiedział jedynie, że wszyscy są skorumpowani i tacy pozostaną, dopóki nie dojdzie do reformy finansów wyborczych.
Zarzuty o nieprzyzwoite zachowanie wobec członków swego personelu tłumaczył 20-letnią służbą w Navy, gdzie wulgarne żarty są chlebem powszednim i – jak podkreślał – w żadnym wypadku nie świadczą o homoseksualizmie. Massa sobie miał za złe, że zwyczaje te przeniósł do Kongresu. Zdążył wtrącić, że jest zwolennikiem powszechnych ubezpieczeń medycznych, a za najgorsze zło w amerykańskiej polityce uważa przyklejanie ustawodawcom etykietek w rodzaju „socjalista”.
Glenn Beck był zdruzgotany. Telewidzów przeprosił za zmarnowaną godzinę.
W kilku innych programach Massie postawiono pytanie, czy jest homoseksualistą. Za każdym razem zaprzeczył, przypominając, że jest żonaty i ma czworo dzieci. Jego byli koledzy i powładni z okresu służby w Navy są przekonani, że Massa ma gejowskie ciągoty.
***
Senator stanowy z Kalifornii, ojciec czworga dzieci, 55-letni republikanin Roy Ashburn, najbardziej zajadły przeciwnik praw dla homoseksualistów, przyznał, że sam jest gejem. Rzec można, nie miał innego wyjścia.
3 marca Ashburn został aresztowany za jazdę po pijanemu. Następnego dnia miejscowa prasa podała, że wcześniej bawił się w nocnym klubie dla gejów, skąd wyszedł w towarzystwie innego mężczyzny.
Przez kilka dni senator unikał przedstawicieli mediów. Ostatecznie wyznał prawdę o sobie w programie radiowym. Przy okazji wyjaśnił, że głosował przeciw gejom, gdyż takie było stanowisko jego wyborców. Nadal czuje się zobowiązany do głosowania zgodnie z życzeniem ludzi, których reprezentuje.
Gorliwy chrześcijanin, Ashburn, zwrócił się do słuchaczy z prośbą o modlitwę.
***
Linda McMahon, żona założyciela WWE, Vince´a McMahona, i swego czasu CEO multimiliardowego stowarzyszenia zapaśników, ma zamiar wydać $50 milionów z własnej kieszeni na swoją kampanię wyborczą. McMahon będzie ubiegać się o wejście do federalnego Senatu z ramienia Partii Republikańskiej na miejsce demokraty Christopera Dodda z Connecticut, który odchodzi z końcem obecnej kadencji.
***
Walka między kandydatami GOP-u z Florydy o miejsce w Senacie zaczyna wyglądać, jak zła farsa. Popierany przez „Tea party” Marco Rubio nie potrafi rozliczyć się ze $100 tysięcy z partyjnej karty kredytowej, wydanych na bliżej nieznane cele. Zarzuca mu się używanie pieniędzy na prywatne wydatki, m.in. obcięcie włosów za 130 dolarów.
Ostatnio jego rywal, gubernator Florydy, Charlie Christ, sugerował, że Rubio, który ma nad nim 32-procentową przewagę, zapłacił kartą GOP-u za usunięcie włosów z piersi.
***
Republikański kandydat do Senatu, J.D. Hayworth, przedstawił swego rywala sen. Johna McCaina w kolorach stworzeń z filmu „Avatar” i z podpisem „John McCain, nominat na najlepszego konserwatywnego aktora”.
Hayworth stracił miejsce w Kongresie w 2006 roku, gdy podjęto przeciw niemu dochodzenie w związku z powiązaniami z osadzonym w więzieniu lobbystą, Jackiem Abramoffem. Zarzucając McCainowi liberalizm, Hayworth przedstawia siebie jako prawdziwego konserwatystę.
W kampanii McCaina bierze udział nowy senator z Massachusetts, Scott Brown. Jego wizyta w Arizonie będzie testem popularności wśród republikańskich aktywistów od czasu, gdy w swoim pierwszym głosowaniu w Senacie nie podporządkował się liderom partyjnym i wraz z demokratami poparł ustawę o tworzeniu miejsc pracy. Brown może narazić się członkom „Tea Party”, której zawdzięcza wyborcze zwycięstwo. Ruch ten popiera Haywortha, gdyż jest zawiedziony liberalnym podejściem McCaina do problemu nielegalnej imigracji.
***
We wtorek Rush Limbaugh zmartwił i ucieszył radiosłuchaczy grożąc, że w razie zatwierdzenia reformy lecznictwa, wyniesie się ze Stanów Zjednoczonych na Kostarykę. Pierwszych przeraziła możliwość utraty codziennej dozy rushowych toksyn, drudzy odetchnęli z ulgą na myśl, że Limbaugh wreszcie zamilknie. W środę sytuacja odwróciła się. Wielbiciele skakali z radości, przeciwnicy stracili humor.
Limbaugh wyjaśnił, że nie wyprowadzi się na Kostarykę, lecz uda się tam na leczenie. Źle wybrał jak na gorliwego przeciwnika „socjalistycznych” ubezpieczeń, którymi straszy Amerykanów. Kostaryka ma powszechne ubezpieczenia medyczne i cieszy się opinią kraju świadczącego znakomite usługi w zakresie opieki medycznej.
***
Żona demokraty z Michigan, kongresmana Johna Conyersa, Monica Conyers, została skazana na 37 miesięcy więzienia za przyjęcie łapówki od kompanii Synagro. W ub. roku Conyers, wówczas radna Detroit, przyznała się do przyjęcia pieniędzy w zamian za pomoc w przyznaniu tej firmie miejskiego kontraktu. W dniu ogłoszenia wyroku usiłowała odwołać wcześniejsze zeznania.
Wyrok zapadł w wyniku dochodzenia FBI, podjętego z powodu szeroko zakrojonej korupcji w miejskich władzach Detroit. Do tej pory do winy przyznało się 9 osób.
***
Do więzienia trafi też były doradca Johna Edwardsa Andrew Young i jego żona Cheri za lekceważenie sądu.
Kochanka byłego kandydata na prezydenta, Rielle Hunter, wniosła do sądu wniosek o zwrot taśmy ze sceną aktu seksualnego między nią a Edwardsem, będącej w posiadaniu Yunga. Zarzuciła mu także szereg kłamstw, które znalazły się w jego książce pt. „Politician”. Książka przedstawia rzekomo fakty z kampanii wyborczej Edwardsa. Sędzia wierzy, że Youngowie mają kopie wspomnianej taśmy. Ponadto jest przekonany, że złożyli w sądzie kłamliwe zeznania, za co skazał oboje na 75 dni więzienia.
Prawne kłopoty Youngów na tym się nie skończyły. Żona Edwardsa, Elizabeth, przygotowuje oskarżenie przeciw Youngowi za ukrywanie nieetycznego postępowania jej męża i jego miłosnych afer. Andrew Young przez jakiś czas utrzymywał, że jest ojcem dziecka Hunter i Edwardsa.
***
Przewodniczący Sądu Najwyższego, John Roberts, faktycznie musiał być zszokowany krytyką prezydenta Obamy z powodu orzeczenia zezwalającego korporacjom i związkom zawodowym na przekazywanie nieograniczonej ilości pieniędzy na kampanie wyborcze, skoro skarży się dopiero teraz.
Obama skrytykował Sąd Najwyższy w czasie orędzia o stanie państwa, a więc w obecności wszystkich członków obu izb Kongresu. Krytyka na tyle oburzyła Robertsa, że zastanawia się, czy sędziowie powinni brać udział w tych dorocznych podsumowaniach sytuacji w kraju i planach na przyszłość.
Poczucie nietykalności i absolutnej pewności swoich racji ze strony sędziego Robertsa zdenerwowało lidera senackich demokratów, Harry´ego Reida. Podkreślając, że Sąd Najwyższy angażuje się w polityczny aktywizm korporacyjnej prawicy, senator stwierdził, że ma absolutnie dość wszystkich sędziów, którzy nie mają pojęcia o normalnym życiu i procesie wyborczym i nie rozumieją szkodliwych konsekwencji swoich decyzji.
Na stwierdzenie Robertsa o „zaniepokojeniu” postępkiem prezydenta zareagował rzecznik Białego Domu, Robert Gibbs.
Gibbs oświadczył, że niepokój może budzić wyłącznie decyzja Sądu, otwierająca korporacjom i lobbystom zaporę dla fali pieniędzy, która utopi głosy szeregowych Amerykanów.
O odwołanie orzeczenia drogą kongresową wystąpiły organizacje strzegące demokratycznych procesów i stowarzyszenia prawników.
***
Córka byłego wiceprezydenta Dicka Cheney, Elizabeth, zawsze liczyła na bezkrytyczne poparcie konserwatystów w kampanii skierowanej przeciw Obamie i jego „nieudolnej” walce z terroryzmem. Nigdy się nie zawiodła aż do chwili wydania reklamy przedstawiającej siedmiu prawników, zaangażowanych swego czasu w obronę osób podejrzanych o terroryzm jako „Siódemkę Al-Kaidy”, a Departament Sprawiedliwości jako „Departament Dżihadu”.
Atak nadszedł z najmniej oczekiwanej strony. Czołowi prawnicy, w tym byli pracownicy tego departamentu za prezydentury Busha, wystosowali list otwarty do Elizabeth Cheney z ostrą krytyką jej „nierozważnych, krzywdzących i niebezpiecznych poczynań”. Pod listem widnieją nazwiska prominentnych prawników, jak Kenneth Starr, niezależny prokurator, oskarżyciel prezydenta Clintona i b. prokurator generalny, Michael Mukasey.
Republikanin z Karoliny Południowej sen. Lindsey Graham, swego czasu sędzia wojskowy, oświadczył, że logika Elizabeth Cheney przewraca wszystko do góry nogami i przekreśla założenia najbardziej sprawiedliwego systemu sądownictwa.
Do tej pory Dick Cheney ani jego córka nie odpowiedzieli na zarzuty swych ideologicznych sprzymierzeńców.
***
Liczba amerykańskich rodzin, majątek których przekroczył w ub. roku 1 milion dolarów (nie licząc wartości stałej rezydencji) wzrosła o 16% i wynosi 7.8 miliona.
2009 był nawet lepszym rokiem dla ludzi z majątkiem wartości pięciu i więcej milionów. Szeregi multimilionerów powiększyły się o 17% do 980,000.
***
Meksykański miliarder telekomunikacyjny, Carlos Slim, został najbogatszym człowiekiem świata, wyprzedzając dwóch Amerykanów, Billa Gatesa i Warrena Buffetta.
Slim ubiera się w tanie garnitury i rzadko korzysta z komputerów, które sprzedaje. W pracy korzysta głównie z notatnika. Jest fanem baseballu. Ma słabość do cygar i dietetycznych napojów orzeźwiających. Jest właścicielem dużej kolekcji sztuki.
Z wykształcena inżynier, Slim zrobił pieniądze wykupując kulejące kompanie rządowe różnego typu, stawiając je na nogi i sprzedając z olbrzymim profitem.
***
Federalna sędzia, która orzekła, że Kongres postąpił niekonstytucyjnie próbując odciąć fundusze na działalność ACORN, odrzuciła prośbę rządu o zmianę orzeczenia. W zamian sędzia Nina Gershon poleciła powiadomić wszystkie agencje federalne o odblokowaniu funduszy dla tej organizacji.
Gershon uważa, że ACORN został ukarany przez Kongres bez obowiązkowej procedury administracyjnej, a jedynie na podstawie pogłosek.
Elżbieta Glinka
