Dwa myśliwce F-16, awaryjne lądowanie i dziesiątki tysięcy dolarów z kieszeni podatnika wydanych na eskortę samolotu linii United, po tym jak dwóch pasażerów pobiło się o opuszczone zbyt nisko oparcie fotela – to bilans zdarzenia ujawnionego właśnie przez prasę.
O incydencie jako pierwszy poinformował dziennik The Washington Post, gdzie zamieszczono relację z wydarzeń na pokładzie Boeinga 767 lecącego z Waszyngtonu do stolicy Ghany Akry w minioną niedzielę.
Tuż po starcie o godz. 22.44 czasu lokalnego jeden z pasażerów opuścił oparcie fotela próbując ułożyć się do snu na czas 11-godzinnego lotu. Wzburzyło to siedzącego za nim podróżnego, który uznał, że ma zbyt mało miejsca. Kłótnia przerodziła się w bójkę na pięści. Interweniował personel pokładowy i pasażerowie, którzy obezwładnili krewkich mężczyzn.
Pilot jednak zadecydował o powrocie na lotnisko Dulles w Waszyngtonie oraz poinformował wieżę kontrolną o bójce na pokładzie. Samolot natychmiast otrzymał eskortę dwóch myśliwców F-16 z bazy sił powietrznych Andrew w Maryland.
Kontrolerzy ruchu powietrznego nie wydali jednak zgody na natychmiaastowe lądowanie maszyny, która krążyła w powietrzu przez kolejne 25 min zrzucając paliwo.
Na płycie lotniska na awanturników czekała policja. Jak udało się ustalić żadnemu z nich nie postawiono formalnych zarzutów. Lot do Ghany przełożono na poniedziałek; rzecznik United Airlines nie potrafił powiedzieć, czy na pokładzie znaleźli się ponownie sprawcy zamieszania.
Jak się szacuje koszty całej operacji związanej z niedzielnym incydentem (eskorta dwóch samolotów F-16, awaryjne lądowanie, zrzucenie paliwa, zmiana dnia wylotu 144 pasażerów, etc.) przekroczyła 50 tys. dolarów.
Ag
