O Polonii i Ameryce
Kalifornia była od zawsze innowacyjna – w sztuce, polityce, ochronie środowiska, a także w zmaganiach z nielegalną imigracją. I tak jak niegdyś ściągała poszukiwaczy złota, tak dzisiaj jej rozwinięta gospodarka wabi nielegalnych imigrantów szukających pracy. Przez to Kalifornia plasuje się w ścisłej czołówce stanów z największą populacją imigrantów.
W 1994 roku kalifornijscy wyborcy uznali, że nielegalni imigranci, korzystający bez ograniczeń z publicznego szkolnictwa, służby zdrowia etc. stanowią duże obciążenie dla podatnika i uchwalili w referendum prawo, znane jako Proposition 187, zabraniające nielegalnym imigrantom korzystania ze świadczeń publicznych. Ustawę 187 zaskarżono jako sprzeczną z konstytucją, a sąd zakazał wprowadzania jej w życie.
Ostatnio w Kalifornii zrodziła się nowa – i w odróżnieniu od Proposition 187 – korzystna dla mieszkających tam nielegalnych imigrantów inicjatywa prawna, która, jeżeli wejdzie w życie, pozwoli im pozostać w Kalifornii bez obaw przed deportacją. Propozycja, wysunięta przez stanowego kongresmana Felipe Fuentesa, demokratę, nosi nazwę California Opportunity and Prosperity Act i, według wstępnych szacunków, mogłaby objąć swym zasięgiem blisko milion nielegalnych imigrantów. Jednak do wprowadzenia jej w życie prowadzi długa i najeżona bezprecedensowymi przeszkodami droga.
Aby projekt zakwalifikował się do głosowania w ramach referendum, konieczne będzie najpierw zebranie 504,760 podpisów wyborców.
Kongresman Fuentes twierdzi, że skoro Kongres USA nie jest w stanie uchwalić wszechstronnej reformy imigracyjnej, to jego projekt może być sensownym rozwiązaniem problemu nielegalnych imigrantów, a Kalifornia pokaże Waszyngtonowi, jak należy działać w tej sprawie. Zwolennicy propozycji twierdzą, że umożliwienie nieudokumentowanym imigrantom podejmowania legalnego zatrudnienia w Kalifornii spowoduje, że ich zarobki będą opodatkowane, co przyniesie stanowemu budżetowi dodatkowe dochody, szacowane na 325 milionów dolarów. Pieniądze te zasiliłyby stanową oświatę, bezpieczeństwo publiczne i szereg innych programów adresowanych do mieszkańców Kalifornii.
Bez względu na to, czy projekt znajdzie poparcie tamtejszych wyborców, czy też nie, wprowadzenie go w życie będzie wymagało ustępstw ze strony rządu federalnego, gdyż w myśl przepisów federalnych zatrudnianie nielegalnych imigrantów jest przestępstwem. W związku z tym władze Kalifornii musiałyby wystąpić do władz w Waszyngtonie, aby uchyliły przepisy w tej sprawie w stosunku do pracodawców z Kalifornii, którzy zatrudnialiby oficjalnie nielegalnych imigrantów. California Opportunity and Prosperity Act dotyczyłby tych imigrantów, którzy mieszkają w Kalifornii od co najmniej czterech lat, nie mają na swym koncie poważniejszych przestępstw (felony), nie są podejrzani o działalność terrorystyczną, mówią po angielsku, względnie uczą się angielskiego i wniosą opłatę na pokrycie kosztów administrowania programu.
Przeciwnicy projektu nie zostawiają na nim suchej nitki, twierdząc, że nie można podważać przepisów prawnych, którym trzeba sprostać, aby przybyć legalnie do Stanów Zjednoczonych. W opinii stanowego kongresmana Tima Donelly, republikania, rząd federalny nie zgodzi się na ustępstwa w stosunku do wybranej grupy nielegalnych imigrantów.
